Bębny w swoje ręce!

Dodano: 21.03.2017

Tak najkrócej można podsumować imprezę, która miała miejsce 18 marca w Starej Kotłowni w Chrzanowie. Trzeba działać i się nie oglądać!

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.

Zapowiadając Caban Drummer Fest napisaliśmy, że bębniarze zamiast siedzieć wieczorem z nosami tabelach wzięli sprawy w swoje ręce i zorganizowali spotkanie perkusyjne, gdzie aktywnie mogli pobębnić i wymienić się wzajemnie doświadczeniem. Z drugiej strony nie ukrywamy, że gdzieś tam między sobą w redakcji mówiliśmy, że przebieg imprezy raczej nie spełnił wymogów określenia Fest. Mimo, ze nie było żadnych wielkich gwiazd i Chrzanów z pewnością stolicą perkusji nie jest, impreza wypaliła jak prawdziwa petarda! Rozmawiamy z naszym dobrym znajomym, częstym korespondentem Perkusisty, a także (a raczej przede wszystkim) aktywnym bębniarzem Pawłem Laryszem, który brał udział w imprezie. Oprócz Pawła zagrali także Jakub Kurdziel, Wiktor Palik i Eryk Gruca.

Malutki Chrzanów i brak tzw. wielkich gwiazd perkusji. Teoretycznie impreza nie miała prawa się udać..
.

Rzeczywiście, nie mamy w Chrzanowie wielkich nazwisk perkusyjnych, ale za to mamy wielu utalentowanych perkusistów i dlatego został stworzony ten festiwal, aby pokazać lokalnych perkusistów jak bardzo kochają grać na perkusji (…) Mimo braku wielkich nazwisk, impreza się udała, bo włożyliśmy w to nasze serca, a nazwiska buduje się latami! Pomysł wyszedł od Konrada Wichra, który pracuje w Chrzanowskiej Telewizji Lokalnej. Jako pierwszego uczestnika festiwalu zaprosił Eryka Grucę i od tej chwili wspólnie nakręcali Caban Drummer Fest (…)


Skąd twoja obecność?

Zostałem zaproszony jako gość specjalny i oczywiście zgodziłem się, ponieważ kocham grać na bębnach i pomyślałem, że dam ludziom dużo pozytywnej energii moją grą i zaangażowałem się bardzo w ten festiwal, ponieważ zależało na jego sukcesie, żeby przyciągnąć jak największą liczbę osób i udało się, wręcz przerosło nasze oczekiwania i klub był wypełniony po brzegi z czego bardzo się cieszę. Okazuje się, że sama perkusja budzi większe zainteresowanie niż koncerty zespołów, na które chodzi coraz mniej ludzi, pewnie z czystego lenistwa, a jednak perkusja to serce muzyki i jest bardzo widowiskowym instrumentem więc ludzie przybyli zaciekawieni co będzie się działo (…) Trzeba działać, uczyć ludzi kultury, odważnie realizować pomysły i przeć do przodu. Już wiem, że odbędzie się kolejna edycja i że odezwali się sponsorzy chętni wyłożyć pieniądze na rozwinięcie CDF, a więc super, bo będzie można zaprosić gwiazdę, która przyciągnie jeszcze więcej ludzi, ale stawiamy przede wszystkim na promowanie lokalnych perkusistów, bo jest ich wielu.


Jak wyglądał ogólny przebieg imprezy?

Powiem ci że organizacja była bardzo prężna i jak na pierwszą edycję, to poradziliśmy sobie z tym świetnie. Wspólnie działaliśmy bez żadnego "gwiazdorzenia". Kolejność perkusistów, którzy występowali na festiwalu byłą bardzo dobrze zaplanowana, ponieważ napięcie rosło z występu na występ, ze względu na różnicę osobowości i stylu gry oraz mocy z jaką każdy gra, czyli Jakub Kurdziel, Wiktor Palik, Eryk Gruca i Ja. (…) Jak na pierwszą edycję, nie było zbyt wiele chaosu i festiwal wypadł profesjonalnie. Rzeczy, które bym poprawił w kolejnej edycji to na pewno płatny wstęp, bo to też rodzi szacunek dla imprezy i artystów, eliminuje niepotrzebne osoby, choć uważam, że przybyli ci, którzy chcieli przyjść. (…) Byli też tacy, którzy nie wierzyli i nie zaangażowali się z różnych powodów, ale jestem dobrej myśli i na pewno w kolejnej edycji będą nas wspierać. Rozdaliśmy bardzo dużo gadżetów i przede wszystkim radość dzieci, które stawiają pierwsze kroki w grze na perkusji, była bezcenna (…)


Pytanie do ciebie jako muzyka, jakie nauki wyciągnąłeś z występu na tej imprezie?

Muszę popracować nad emocjami, bo bardzo się stresowałem, czego już dawno nie czułem w takim stopniu, ale jednak granie koncertów, prowadzenie lekcji czy warsztatów to zupełnie inna bajka, to była nowa sytuacja i zależało mi bardzo żeby wypaliło i dlatego też towarzyszył mi stres, a więc byłem bardzo częstym gościem w toalecie (śmiech)... Zrozumiałem kolejny raz, że moja ciężka praca za bębnami ma sens, że to co robię i jak się temu poświęcam jest doceniane, za co bardzo dziękuję wszystkim, którzy mnie słuchają i wspierają, że trzeba być otwartym i pozytywnym człowiekiem, że dawanie ludziom pozytywnej energii jest piękne i że ile z siebie dasz, tyle do ciebie wróci czyli tzw., karma (…) Dostałem kolejnego pozytywnego kopa do kontynuacji rozwijania siebie, choć nie mam z tym problemu, ale lubię od czasu do czasu dostać dodatkową dawkę emocji, która nakręca mnie do jeszcze bardziej intensywnego ćwiczenia i grania (…)Trzeba grać, grać i jeszcze raz grać i wspierać się, bo muzyka to nie zawody, tylko piękna sztuka, którą trzeba pielęgnować i rozwijać i dzielić się nią z innymi.

Całość rozmowy z Pawłem w kwietniowym Perkusiście.
Foto Projekt 35mm - Paweł Ludwikowski

QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…
Dalej !
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.