Karol Nabożny

Dodano: 28.06.2016
Karol Nabożny to bardzo ciekawa i barwna postać ze świata perkusyjnego. Bardzo zaangażowany muzyk, perkusista, kompozytor.
Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.
Urodził się w Rzeszowie, gdzie już jako dzieciak stawiał swoje pierwsze kroki w grze na perkusji. Standardowo, jak to zazwyczaj bywa, na początku obijał pałkami rodzicom meble, krzesła i wszystko, co znalazło się pod jego rękami. Z biegiem czasu, gdy rodzice zauważyli w nim talent i ogromne zainteresowanie muzyką, postanowili kupić mu perkusję firmy Szpaderski, co było dla niego ważnym momentem, który poprowadził go w wielki muzyczny świat. Perkusja dla Karola to cały jego świat, żyje tym na sto procent i nie marnuje czasu, tylko ciągle gdzieś gra, ćwiczy, podróżuje z zespołami, organizuje warsztaty muzyczne - integrationandgroove.pl itp. Jest bardzo zaangażowanym muzykiem, o czym można przeczytać w jego życiorysie.

Jak sam mówi, kształcenie muzyczne rozpoczął już w domu pod okiem rodziców, którzy wysłali go do szkoły muzycznej. Później ukończył Państwowe Liceum Muzyczne pod okiem mgr Andrzeja Kotwasińskiego, co zmotywowało go do kontynuowania nauki na Akademii Muzycznej we Wrocławiu na dziale instrumentalnym o specjalności - gra na instrumentach perkusyjnych. AM ukończył w 2006 roku pod kierunkiem prof. Jacka Woty. Swoje bogate wykształcenie muzyczne uzupełnił warsztatami perkusyjnymi tj. Thomas Lang Drumming Bootcamp, JP Bouvet i Benny Greb. Ponadto Karol jest też czynnym muzykiem, współpracował sesyjnie z Filharmonią Wrocławską, Filharmonią Dolnośląską, z Operą Dolnośląską we Wrocławiu, z Filharmonią Podkarpacką w Rzeszowie, z Orkiestrą Kameralną w Przemyślu, z Mielecką Orkiestrą Kameralną, koncertując w Polsce i za granicą. Jest tego dużo, ale to nie wszystko, ponieważ za nami V Meeting Perkusyjny, którego organizatorem jest właśnie Karol. Warsztaty odbyły się w Błażowej 25-26 lutego, podczas których wykładały gwiazdy polskiej sceny perkusyjnej, jak Bartek Pawlus z zespołu Bracia, Adam Tkaczyk z zespołu Kombii, Mariusz Mocarski z firmy Roland, Przemysław Bajer z Drumset Pro School oraz Karol Nabożny, który również współpracuje z Drumset Pro School.

To już V Meeting Perkusyjny zorganizowany przez Karola, więc o czym to świadczy? Oczywiście, o wielkim zainteresowaniu grą na perkusji, głównie przez młodych ludzi, którzy marzą o byciu najlepszym z najlepszych. Warsztaty, jak co roku, były bardzo ciekawe, pracowite i przede wszystkim klimatyczne, bo praca w takim gronie profesjonalistów i sympatycznych ludzi to absolutna przyjemność.

W życiu Karola dzieje się tak dużo, że trzeba się dobrze zastanowić, od czego zacząć, żeby nie pominąć żadnego wydarzenia, które miało miejsce w jego życiu. Edukacja, warsztaty, koncerty i całe szaleństwo, które pochłania go coraz mocniej. Szczególnie warsztaty, bo przecież teraz jest na to wielki popyt, organizuje się ich coraz więcej i nie możemy narzekać na brak edukacji, bo dzisiaj mamy tego ponad stan. Zgadza się, dzisiaj dostępność do edukacji jest na tak wielkim poziomie, że wystarczy tylko chcieć i można zdobyć wszystko, o czym tylko marzymy. Książki, dvd, płyty, dzisiaj już iTunes, spotify itp., gdzie mamy dostęp do muzyki z całego świata. W sumie to nie musimy wychodzić z domu, żeby nauczyć się grać na perkusji, ale nie polecam takiej drogi, bo każdy, kto myśli profesjonalnie o graniu na perkusji, musi rozpocząć swoją naukę z bardzo dobrym nauczycielem, który wskaże mu drogę, którą powinien podążać. Popatrz na mnie, ja mimo tylu lat gry, mimo, że jestem wykształconym muzykiem, nadal szukam inspiracji do rozwijania siebie, moich umiejętności i dla mnie taką inspiracją w Polsce jest Agnieszka Trzeszczak i szkoła Drum Academy z Warszawy. To jest bardzo imponujące, jak dużo dzieje się ostatnio w stolicy, jeśli chodzi o świat perkusji. Staram się systematycznie korzystać z campów, organizowanych przez Aggie i mam nadzieję, że skorzystam z kolejnej edycji Warsaw Drum Festival, ponieważ ominęła mnie pierwsza edycja z prywatnych powodów. I całe to zamieszanie, które Aggie realizuje, natchnęło mnie do zorganizowania warsztatów Integration & Groove w mojej miejscowości. Warsztaty, które Karol organizuje, cieszą się coraz większym zainteresowaniem i przyciągają coraz więcej młodych pasjonatów perkusji… Uwierz mi, że kiedy rozpoczynałem organizację tych warsztatów, oczywiście wierzyłem, że się uda, bo podstawą sukcesu jest pozytywne myślenie, ale nie spodziewałem się, że będzie to trwało tyle lat i że będzie przybywało coraz więcej młodzieży, którzy bardzo chcą grać na perkusji.

Zastanawiam się, czym można jeszcze ludzi zaskoczyć przy takim dostępie informacji o muzyce i ćwiczeniach, które mamy w dobie Internetu. Jakie ćwiczenia ułożyć, kogo zaprosić na warsztaty, jaki konkurs zorganizować, żeby przyciągnąć jak największą grupę ludzi, którzy będą chcieć grać i rozwijać swoje zdobyte umiejętności na warsztatach. Trudno wymyślić złoty plan dla wszystkich, bo gdy zbiera się np. dwudziestoosobowa grupa ludzi, to przecież każdy z nich jest inny. Jedni rozpoczynają swoją przygodę z perkusją, inni coś już potrafią grać itd., ale musimy wiedzieć, nad czym się skupimy, co chcemy przekazać. Przede wszystkim praca nad poczuciem własnej wartości. Motywujemy wszystkich do czynnego udziału w warsztatach, bo co z tego, że przyjedziesz na warsztaty, zapiszesz wszystkie materiały w zeszycie, jeśli nie będziesz grał, współpracował, chciał się zaprezentować? A więc najważniejsze jest zaangażowanie, współpraca z grupą, żeby już na początku ci młodzi ludzie pokonali swój strach i odważnie szli do przodu, realizując swoje marzenia. Czyli wiara w siebie, dyscyplina, konsekwencja w pracy, dużo cierpliwości, samozaparcia i mądre ćwiczenie, żeby efekty były zadowalające.

Bardzo fajne jest to, że tacy ludzie, jak Karol, potrafią znaleźć miejsce dla siebie, stworzyć interesujące warsztaty perkusyjne, dając przy tym mnóstwo radości innym. Tak to właśnie działa, kiedy robimy coś z pasją, zarażamy tym innych, więc robimy coś fantastycznego. Bardzo ważnym elementem w dążeniu do wyznaczonego sobie celu jest wsparcie bliskich, bez którego jest z pewnością trudniej. Zgadza się, wsparcie to bardzo istotna część naszego życia i jest o wiele łatwiej dojść do celu, kiedy wiesz, że stoją za tobą ludzie, na których zawsze możesz polegać! W moim życiu szczęśliwie otaczają mnie fantastyczni ludzie od samego początku. W organizacji warsztatów wspierają mnie Mariusz Mocarski i Przemysław Bajer i dziękuję im za zaufanie, którym mnie obdarzyli. Dzięki nim wiele się nauczyłem i jestem ogromnym szczęściarzem, że mogę pracować z takimi ludźmi. Chciałbym jeszcze podziękować dyrektorowi Szkoły Muzycznej w Błażowej Michałowi Wesołowskiemu i dyrektorowi Gminnego Ośrodka Kultury Zbigniewowi Nowakowi za poparcie moich pomysłów. Oprócz wsparcia, każdy z nas doskonale wie, co ma robić i nie ma niedomówień. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik!

Ciekawe jest to, że jedni rodzą się zmęczeni, a drudzy tuż po przyjściu na świat trzymają pałki w swych malutkich dłoniach… Tak, tak, moje myśli szaleją, ale tak to czuję i ten drugi to Karol, który całe życie dąży do wyznaczonego sobie celu. Myślicie, że warsztaty to wszystko, na co stać Karola? Nie, to nie tak... Nie z tym człowiekiem, nie w tym wcieleniu… Masz rację, jestem cały czas głodny nowych wyzwań i dlatego współpracuję również z Drumset Pro School, gdzie współpraca opiera się na profesjonalizmie i fantastycznej atmosferze. Otworzyłem oddział w Rzeszowie i pracuję jako instruktor. Jest to pierwsza szkoła w tym regionie z taką ofertą programową, a więc wszyscy kochający bębny odnajdą się w tej szkole w stu procentach.

Perkusja nabiera coraz większej siły i popularności, ale nie jest to przypadkowy proces, bo przecież pracują na to osoby, które kochają grę na perkusji i mocno angażują się w świat perkusji tak, jak robi to Karol. Osobiście bardzo mnie to cieszy, tym bardziej, że garowy zazwyczaj schowany jest gdzieś z tyłu lub z boku, a nie jest tylko zwierzakiem, napieprzającym w bębny bez opamiętania, ale sercem zespołu, który odpowiedzialny jest za puls, żeby muzyka płynęła, a nie zostawiała blizny na ciele. Mam nadzieję, że jestem jednym z tych, którzy pomagają perkusji wyjść na front i że motywuję innych do grania na bębnach. Uważam, że każdy, kto kocha grać na perkusji, powinien się nią dzielić z innymi, bo w taki sposób tworzymy bębny wyjątkowymi. Kiedyś tak było, że jeśli już ktoś coś umiał, to trzymał to tylko dla siebie, ale dzisiaj czasy się zmieniły, młodzi ludzie myślą szerzej, bardziej amerykańsko i próbują współpracować, żeby rozwijać wspólną pasję. I tak właśnie trzeba robić. Jeśli chodzi o mnie, to udało mi się do tej pory zorganizować w województwie podkarpackim już dziesięć dużych imprez perkusyjnych, więc jeśli się chce, to wszystko jest możliwe.

Pamiętam, jak byliśmy razem na campie Thomas Lang Drumming Bootcamp w 2014 roku i co się tam wtedy wydarzyło. Ja spełniłem jedno z największych marzeń i mój świat przewrócił się do góry nogami. Karol uważa, że… Stary, dla mnie to też był wielki przewrót, dokładnie o 180 stopni i uważam, że powinniśmy to powtórzyć, bo było niesamowicie. Takie warsztaty dodają bardzo dużo siły i pewności siebie, i dzięki temu wiem, nad czym pracować, a co odłożyć na bok. Najważniejszym tematem dla mnie na campie był practic plan, czyli organizowanie pracy; ćwiczenia, porządkowanie wszystkiego w głowie i określenie sobie konkretnego celu. Thomas Lang to kopalnia złota i gwarantuje ci, że na każde zadane pytanie dostaniesz satysfakcjonującą odpowiedź.

Czy warsztaty z Thomasem to koniec przygody Karola z warsztatami i zdobywaniem wiedzy na temat perkusji? Oczywiście, że nie, bo Karol to człowiek żądny wiedzy, który nigdy nie mówi stop, więc postanowił odwiedzić kolejne warsztaty, tym razem z Benny Grebem, czyli kolejnym absolutnie fenomenalnym perkusistą. Ale na pewno różniły się od siebie te warsztaty, bo przecież to dwie różne postaci, a muzyk ma na to swoje zdanie. Masz rację, Thomas i Benny to dwie różne osobowości, kompletnie różniące się stylem gry, więc nie można ich porównać do siebie. Ale to dobrze, bo jaki sens miałyby warsztaty, gdybyśmy wszędzie uczyli się dokładnie takich samych rzeczy. Benny Greb to skromny, pozytywnie nakręcony perkusista. Jego publikacje, mianowicie dvd i podręczniki, to moim zdaniem pozycja numer jeden i od momentu ich wydania korzystam nałogowo! Najciekawsze tematy, jakie zostały mi w głowie po warsztatach z Bennym, to strojenie garów za pomocą pałki filcowej, oddychanie podczas przejść, wykorzystanie alfabetu rytmicznego do ćwiczenia, zespołowe ćwiczenia rytmiczne bez instrumentu na świeżym powietrzu. Naprawdę, ten człowiek jest niesamowity!

I choćbym chciał skończyć temat warsztatów, to niestety jeszcze nie w tej chwili, bo przecież to byłoby zbyt banalne i bez wisienki na torcie. Pomyślcie sobie, że pół roku później przyjechał do Polski młody JP Bouvet, żeby zamieszać swoją grą młodym pasjonatom perkusji, jakby tego było mało dla Karola. Absolwent Berklee, 25-letni muzyk, którego mentalność sięga co najmniej Thomasa Langa, rozłożył wszystkich na łopatki, nie tyle samą grą, jak podejściem do instrumentu… Oj, działo się! JP Bouvet to absolwent prestiżowego Berklee College Of Music i ten fakt przekonał mnie do wzięcia udziału w jego warsztatach. Przecież w tej szkole zaczynał m.in. Vinnie Colaiuta, więc nad czym miałem się zastanawiać? Spakowałem się i pojechałem. Pracowaliśmy nad efektywnym ćwiczeniem, bo to jest najważniejsze w graniu, żeby się rozwijać i żeby było ciekawie. Ogólnie warsztaty były super!

Berklee to z pewnością jedna z najlepszych uczelni na świecie, jeśli nie najlepsza, ale nie mnie to oceniać. Jedno jest pewne, nie trzeba ukończyć Berklee, żeby być spełnionym i szczęśliwym muzykiem. Myślę naiwnie, ale wierzę, że każdy z nas na tym świecie ma swoje miejsce i powinien umieć to wykorzystać tak, jak Karol, który ukończył Akademię Muzyczną im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu i dzisiaj realizuje się w 100% jako zawodowy muzyk. Oczywiście, w tym, co powiedziałeś, jest dużo prawdy, a co do Akademii Muzycznej, jest to jeden z lepszych etapów w życiu muzyka, przede wszystkim dlatego, że spotykasz tam fantastycznych ludzi, z którymi później utrzymujesz kontakt przez wiele lat, a nawet do końca życia. Nie chodzi o samo wykształcenie, papier, lecz o wspaniałe chwile, które można przeżyć podczas studiowania z różnymi ludźmi i to jest bezcenne, a wiedza i umiejętności to oczywista sprawa.

Każdy z nas szuka inspiracji w kimś, kto pochłonie go bez granic, mentora, który będzie wyznaczał nam drogę, którą mamy iść, żeby mądrze rozwijać swoje umiejętności. Karola inspiracją był i jest… Jojo Mayer, w trakcie studiów był dla mnie największą inspiracją, a obecnie nie zamykam się na nikogo konkretnego. Ogólnie świat perkusji jest dla mnie ogromną inspiracją i wszystko, co się w nim dzieje, czyli nowe technologie, możliwości brzmieniowe, które proponuje nam firma Roland. Perkusja hybrydowa to przyszłość świata perkusji.

Inspiracja, rozwój, treningi, edukacja i w końcu pierwszy zespół, następnie wiele innych wydarzeń muzycznych, które dźwigamy, żeby się rozwijać. Nie zawsze mamy wpływ na to, co życie nam przyniesie, ale ważne jest, żeby nie bać się wyzwań. I chyba jednym z tych wyzwań, szczególnie w naszym kraju, są wesela, które nadal uważa się za kicz. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A muzyk patrzy na to w luźny sposób… Oczywiście, że nie ma w tym nic złego. Paweł, popatrz na to w ten sposób, że z muzykami jest trochę, jak z aktorami, epizod w reklamie, rola w serialu wieloodcinkowym i dobrym filmie sensacyjnym, a u muzyka w piątek koncert, w sobotę wesele, a w niedzielę event z muzyką jazzową. Takie jest życie. (śmiech)

Wychodzi na to, że grunt to myśleć pozytywnie i nie przejmować się zdaniem innych, tylko trzeba robić swoje i dążyć do wyznaczonych celów. Polska mentalność nie należy do lekkich i trzeba być bardzo odpornym, żeby przeciwstawić się złym demonom, które mówią nam ciągle, że "nie da się lub to nie ma sensu". Ciągle słyszymy narzekanie, boimy się wyzwań, zmian, nie mamy dystansu do siebie, a kompleksy paraliżują nas w każdej nowej sytuacji. Karol ma na to swoje zdanie… Jak najbardziej i taką mentalność pokonujemy m.in. na warsztatach, bo najtrudniej jest zbudować pewność siebie, wiarę w nasze umiejętności niż nauczyć się grać na perkusji. Kiedy ktoś mi powiedział: "Daj sobie spokój, to się nie uda, to taki kraj", ale ja się tym nie przejąłem i poszedłem dalej. Taka rada dla wszystkich - nie słuchajcie takich ludzi, tylko siebie, tego, co czujecie i róbcie tak, jak czujecie, a ci, co narzekają niech sobie w kącie siedzą i narzekają dalej.

Wywiad ukazał się w numerze marzec 2016



QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…
Dalej !
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.