Warsztaty z T. Łosowskim, cz. 2 "Werble"

T. Łosowski
Dodano: 17.06.2009

W pierwszych odcinkach szkoły omawiam szeroko technikę werblową, która jest jednym z podstawowych aspektów gry i rozwoju każdego perkusisty.

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.

Na początku przedstawię ćwiczenia werblowe - rozgrzewające. Część z Was na pewno wiele z nich zna. Z kolei różne sposoby grania i rozmaite kombinacje tych ćwiczeń mogą być nowe. Nie robię tu rozgraniczenia na poziom podstawowy czy bardziej zaawansowany. Jest to moja rozgrzewka i prezentuję ją po kolei - tak jak ją ćwiczę na co dzień (kolejność nie jest przypadkowa). Poprzez te wszystkie ćwiczenia przygotowuję się do pracy na całym zestawie. Bez werblowej rozgrzewki granie na zestawie jest jak praca zardzewiałego mechanizmu, a braki techniczne, braki w luzie i kontroli, artykulacji, itd. potrafią dotkliwie dokuczać całymi latami. Dlatego warto potraktować werbel jako osobny instrument {galeria{(fot. 1)} {0}} i systematycznie na nim ćwiczyć. Myślę, że każdy będzie mógł tu znaleźć coś dla siebie.

Kilka słów na temat techniki trzymania pałek - wykorzystuję tzw. "matched grip" {galeria{(fot. 2)} {1}} (obydwie ręce trzymają pałki w ten sam sposób - symetrycznie).

Dużą rolę w wyborze techniki trzymania pałek odgrywają pierwsze wzorce. Kiedy byłem mały, miałem możliwość częstej obserwacji mojego wielkiego idola z tamtych lat - Jurka Piotrowskiego {galeria{(fot. 3)} {2}}. Jego gra zawsze robiła na mnie wielkie wrażenie, a on trzymał pałki w ten właśnie sposób. Nie będę polemizował, która metoda jest lepsza. Łatwo zaobserwować, że spora część znakomitych bębniarzy trzyma pałki ?tradycyjnie", a równie wielu wykorzystuje technikę typu ?matched". Wybór należy do Was. W mojej grze staram się wykorzystywać wszystkie aspekty dotyczące pracy rąk, nadgarstków, palców? Analizuję to, co mówią na ten temat autorytety (np. Dom Famularo, Jojo Mayer, Freddie Gruber, Jim Chapin, Dave Weckl). Wykorzystuję zamiennie systemy ?amerykański", ?niemiecki", ?francuski" (w zależności od potrzeb i sytuacji rytmiczno - muzycznej).

Zaczynam od ćwiczeń wzmacniających palce. Werbel ustawiam odwrotnie {galeria{(fot. 4)} {3}}, a obie pałki chwytam w charakterystyczny sposób - jak na zdjęciu {galeria{(fot. 5)} {4}}.

Potem wybieram rękę (prawą lub lewą), jakiś palec i staram się popychać pałkę {galeria{(fot. 6)} {5}} w taki sposób, aby wprawić ją w ruch. Wykorzystuję odbicie od naciągu. Staram się o duży luz. Można tę sytuację porównać do kozłowania piłki. Na początku (jeżeli ćwiczenie sprawia trudność) możemy pomóc sobie przegubem. Później jednak warto, aby większą część pracy wykonywały palce {galeria{(fot. 7)} {6}}. Głównym założeniem tego ćwiczenia jest rozruszanie właśnie PALCÓW, które niejednokrotnie są ?leniwe". Zamiast współpracować (popychać pałkę w trakcie grania) są one często sztywne, obejmują za mocno pałki lub wystają na zewnątrz ustawicznie trwając w bezruchu {galeria{(fot. 8)} {7}}. Warto więc ćwiczyć wszystkie palce (najwięcej problemu mogą sprawiać najmniejsze).

Ćwiczenie to możemy grać bez clocka. Nie jest ważna ?mikroskopijna" precyzja (trzymanie w ten sposób pałek jest dość nietypowe) - ćwiczymy po prostu paluszki. Jest tu wiele pracy nad samymi palcami, także nie ma potrzeby obciążać się dodatkowymi zadaniami.

W kolejnym etapie (jak już poćwiczymy osobno, na zmianę, prawą i lewą rękę), próbujemy połączyć obydwie ręce (grając jedynki). Na początku proponuję grać np. palcami wskazującymi. Za jakiś czas możemy poćwiczyć palcami serdecznymi, itd. Na koniec możemy przeskakiwać (zmieniać palce w trakcie grania) w różnych systemach parzystych {galeria{(fot. 9)} {8}} - np. po 4 uderzenia, po 8, po 16?

Warto nie żałować czasu i często wykonywać te ćwiczenia. Na koniec (w momencie kiedy odwrócimy pałki i chwycimy je normalnie) poczujemy zdecydowaną różnicę w pracy rąk. Palce rzeczywiście będą pracować i wspomagać cały aparat ruchowy ręki podczas wykonywania różnych partii, granych na werblu czy też na całych bębnach.

Następne ćwiczenia, które mi bardzo pomagają i wspaniale rozgrzewają ręce, przeguby i palce, to różne przykłady z techniki MOOLERA. Wiele o niej mówią wspomniani wyżej przeze mnie wybitni perkusiści. Ja mam naturę niezbyt teoretyczną - uczę się przez obserwację, a nie przez studiowanie referatów. Do Moolera staram się mieć praktyczny stosunek. Cenię sobie te ćwiczenia, ale są one jednym z wielu punktów w moim spisie. Należy pamiętać aby nie "wylać dziecka z kąpielą" - nie zapomnę pewnego uczestnika na jednym z warsztatów - nawet nieźle opanował technikę Moolera, a nie potrafił zagrać równo prostego rytmu?

Ćwicząc staram się robić małe ruchy, dodawać akcenty. To pomaga mi potem wykorzystywać ćwiczenia w praktyce - w szybszych tempach. Ktoś, kto dopiero zaczyna przygodę z ?Moolerem", może pobawić się w wolne i bardziej obszerne ruchy rękoma.

MOOLER:


Ćwiczenie pierwsze: akcenty co cztery (mogą być grane w systemach: co dwa, trzy, cztery razy z każdej ręki)

Nr.2 - Dodajemy podstawowy paradidel - wariant krótki i dłuższy (wszystkiego 2 x więcej) - pamiętajmy o akcentach.




Nr. 3 - ćwiczenie z akcentem co trzy



Nr. 4 - ćwiczenie - jedynki z akcentami co trzy



Nr. 5 - łączymy dwa powyższe ćwiczenia w jedno



Nr. 6 - akcenty co drugie uderzenie



W szkole podkreśliłem, że tego typu ćwiczenia przydają się w praktyce - chociażby w grze na hi hacie (podczas grania groove?ów)

Warto też (w późniejszym etapie) łączyć te wszystkie ćwiczenia razem



Możemy też poćwiczyć je z akcentami np. co 5, 6, 7, 8...





Następny temat to ćwiczenia z akcentami opozycyjnymi - potrzebne aby wzmocnić ostatnią, najsłabszą nutkę. Gdy poświęcimy trochę czasu aby je poćwiczyć, to kiedy zaczniemy grać te ćwiczenia "normalnie" (tzn. bez akcentów) - przekonamy się, że ostatnie nuty nie są słabsze, poprawia się artykulacja, nuty są dynamicznie wyrównane, selektywne...Ważną rolę w tych ćwiczeniach odgrywa clock, który ustawiamy na "raz". Rolę clocka może pełnić również hi hat ( patrz DVD ). Akcent na ostatnia nutę będzie tuż przed hi hatem.

- czwórki

- trójki

- dwójki

Kolejny temat to ćwiczenia z rodziny "po ileś nut z każdej ręki". Na początku prezentuję czwórki, potem trójki, i dwójki.

Zasada i etapy pracy są podobne dla wszystkich tych ćwiczeń. Na początku gramy wolno w sposób wybijany. Później staramy się grać szybciej wykorzystując luz i odbicie od naciągu. Jest to kluczowa zasada, aby nie wciskać pałek w werbel na zasadzie walenia drewnianym drągiem, tylko granie i spuszczanie pałek na zasadzie kozłowania i odbicia piłki (wykorzystujemy odbicie od naciągu). Na zachodzie jest wiele metod nauczania i ćwiczeń opartych o te zasady. Jest to też sekret szybkości i kontroli. Moment przejścia z nut wybijanych do bardziej spuszczanych jest dosyć trudny - trzeba to po prostu wyćwiczyć.






Możemy też pograć po pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć uderzeń z każdej ręki...







(Warto zaczynać te ćwiczenia od słabszej ręki. Dla wielu z nas tą ręka jest lewa...)

Zwieńczeniem tego tematu może być ćwiczenie od jeden do osiem i z powrotem, przy czym kiedy wracamy, to gramy dwa razy jedynki. Tempo cały czas jest takie samo. Na początku ćwiczymy bardzo wolno i możemy liczyć.




Trudniejszy etap to wariant z akcentami co 4



i co trzy.



Ostatnie ćwiczenie to od 1 do 4 i z powrotem (bez akcentów)

Na koniec krótka improwizacja o charakterze "spontanicznej perkusyjnej wypowiedzi". Dodam, że bez techniki werblowej nie dałbym rady zagrać wielu elementów tego solo...
Tomek Łosowski
QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…
Dalej !
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.