Warsztaty z T. Łosowskim, cz. 1 "Przygotowanie i strój"
T. Łosowski
Dodano: 17.06.2009
Witam wszystkich czytających. Na łamach pisma ?Perkusista" będę cyklicznie prezentował ćwiczenia, które służą mi na codzień w pracy nad utrzymywaniem formy oraz pomagają ?iść do przodu" w graniu na bębnach. Materiał będzie pogrupowany tematycznie, aby ułatwić poznawanie i przyswajanie poszczególnych ćwiczeń. Wraz z opisem ćwiczeń pojawi się zapis nutowy oraz wizyjny (płyty dołączone do magazynu).
Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.
Zanim zacznę prezentować ćwiczenia, podzielę się ogólną wiedzą dotyczącą grania na bębnach, czyli WSZYSTKO OD POCZĄTKU.
PORADA 1 Hobby
Jeżeli traktujemy granie na bębnach jako hobby wybieramy sobie ulubione ćwiczenia. Gramy wtedy kiedy mamy czas. Nie musimy się katować metronomami. Możemy włączyć sobie płytę ulubionego zespołu i grać razem z nią. Gramy dla przyjemności. Mamy radość z grania na tym wspaniałym instrumencie.
PORADA 2 Ćwicz codziennie
Jeżeli chcemy dążyć do bycia zawodowym muzykiem, realizujemy wszystkie ćwiczenia po kolei albo w systemie równoczesnym. Ćwiczymy codziennie. Konstruujemy sobie plan pracy. Zaprzyjaźniamy się z maszyną perkusyjną {galeria{(fot. 1)} {0}} (wszystko ćwiczymy z clockiem a nic bez niego {galeria{(fot. 2)} {1}}). Wiele czasu poświęcamy na pracę w wolnych tempach - aby grać precyzyjnie i równo. Dbamy o dynamikę (dużo ćwiczeń wykonujemy w dynamice piano).
Obserwując młodych adeptów sztuki perkusyjnej, którzy przewijają się przez różne warsztaty odkryłem, że spora grupa ludzi źle ćwiczy (przez co się nie rozwija). Aby źle ćwiczyć - trzeba grać rzadko, non stop bez clocka, tylko szybko ale za to byle jak oraz tak głośno ile pary w rękach?
Zapewniam że taka metoda skutecznie zablokuje rozwój.
PORADA 3 Luz
Trzeba dbać o LUZ całego ciała (ręce, nogi, korpus). LUZ daje dobry TIME i dobry SOUND.
PORADA 4 Miejsce pracy
Warto zadbać o miejsce pracy. Kanciapa z dobrą wentylacją. Osobiście ćwiczę w pomieszczeniu dość mocno stłumionym. Dzięki temu słyszę selektywnie każdy dźwięk, który zagram. Jest to pomocne do opanowania precyzyjnej gry. Uderzenia nie zlewają się. Nie ma siermiężnego hałasu.
Inna opcja, którą stosuję czasami, to ćwiczenie w pomieszczeniu odtłumionym. Mobilizuje mnie do pracy nad cichym graniem ( które również jest ważne dla TIME?U i SOUND?U.)
Inna opcja, którą stosuję czasami, to ćwiczenie w pomieszczeniu odtłumionym. Mobilizuje mnie do pracy nad cichym graniem ( które również jest ważne dla TIME?U i SOUND?U.)
PORADA 5 Sprzęt - zakupy
Na początku drogi proponuję kupić instrument średniej klasy, który będzie dobry do nauki i w miarę tani. W razie co - zawsze można go szybko sprzedać.
Natomiast jeżeli zaczynamy wchodzić na drogę zawodowego grania (koncerty, nagrania w studiu?), trzeba zbierać pieniądze, pożyczyć, wziąć kredyt i kupić możliwie najlepszy sprzęt (z górnej półki). Każda firma zajmująca się produkcją bębnów czy blach ma szereg modeli (od najtańszych do najdroższych). We współczesnym świecie cena jest najczęściej wykładnikiem wartości i klasy wszystkich towarów (od produkcji samochodów do instrumentów). Czyli reasumując najtańsze instrumenty brzmią stosunkowo kiepsko (nadają się do ćwiczenia i na średniej rangi koncerty). Najdroższe instrumenty przeważnie brzmią rewelacyjnie (nadają się do studia, na wszystkie koncerty , no i do ćwiczenia).
Ważnym elementem są też pałki. Trzeba dobrać je w sklepie indywidualnie. Każdy ma inną budowę ręki i niekoniecznie dla wszystkich nadają się pałki Larsa Ulricha, Mike Portnoy?a czy Dave Weckla. Warto trochę posiedzieć w sklepie i wypróbować na padzie przy ladzie różne modele, grubości, długości i wybrać te pałki, którymi się najwygodniej gra.
PORADA 6 Sprzęt - ustawienie
Dywan
Konieczny jest sztywny dywan (wykładzina), aby bębny stały stabilnie a statywy nie ?wędrowały". Jeżeli ustawimy bębny na dywanie i grając przez jakiś czas upewnimy się, że jest to dobre ustawienie - oznaczamy taśmą lub rzepami ustawienie statywów {galeria{(fot. 3)} {2}}. Powstaje pewien rodzaj ?mapy", który w wypadku ciągłego rozstawiania i zwijania bębnów może się bardzo przydać.
Postawa ciała
Aby nie nabawić się schorzeń kręgosłupa trzeba siedzieć wygodnie, na luzie, nie za wysoko (prawie stoimy), nie za nisko (kolana pod brodą). Proponuję kupić dobry, obszerny i stabilny stołek {galeria{(fot. 4)} {3}}.
Kolejność ustawianych instrumentów (ustawienie bębnów)
Ustawienie bębnów zaczynamy od stołka zwracając uwagę na to, aby zgięte nogi tworzyły mniej więcej kąt prosty. Regulujemy wysokość stołka (można potem oznaczyć markerem lub zablokować tzw. pamięć - czyli kawałek metalowej obejmy wokół rury od stołka ze śrubą zaciskową).
Następnie ustawiamy wysokość i kąt nachylenia werbla. Bierzemy pod uwagę techniki, które wykorzystujemy (czy gramy klasycznie, czy z tzw. rimshotem; czy trzymamy pałki systemem traditional grip {galeria{(fot. 5)} {4}} czy też matched grip {galeria{(fot. 6)} {5}}).
Do werbla dostosowujemy wysokość i kąty nachylenia kotłów oraz hi hat. Na koniec ustawiamy wysokość blach. Jeżeli statywy nie posiadają tzw. "memory lock" {galeria{(fot. 7)} {6}} - warto hardware oznaczyć np. markerem {galeria{(fot. 8)} {7}} (kąty, wysokości itd. {galeria{(fot. 9)} {8}}). Przydaje się to przy ciągłym pakowaniu i rozpakowywaniu sprzętu.
Konieczny jest sztywny dywan (wykładzina), aby bębny stały stabilnie a statywy nie ?wędrowały". Jeżeli ustawimy bębny na dywanie i grając przez jakiś czas upewnimy się, że jest to dobre ustawienie - oznaczamy taśmą lub rzepami ustawienie statywów {galeria{(fot. 3)} {2}}. Powstaje pewien rodzaj ?mapy", który w wypadku ciągłego rozstawiania i zwijania bębnów może się bardzo przydać.
Postawa ciała
Aby nie nabawić się schorzeń kręgosłupa trzeba siedzieć wygodnie, na luzie, nie za wysoko (prawie stoimy), nie za nisko (kolana pod brodą). Proponuję kupić dobry, obszerny i stabilny stołek {galeria{(fot. 4)} {3}}.
Kolejność ustawianych instrumentów (ustawienie bębnów)
Ustawienie bębnów zaczynamy od stołka zwracając uwagę na to, aby zgięte nogi tworzyły mniej więcej kąt prosty. Regulujemy wysokość stołka (można potem oznaczyć markerem lub zablokować tzw. pamięć - czyli kawałek metalowej obejmy wokół rury od stołka ze śrubą zaciskową).
Następnie ustawiamy wysokość i kąt nachylenia werbla. Bierzemy pod uwagę techniki, które wykorzystujemy (czy gramy klasycznie, czy z tzw. rimshotem; czy trzymamy pałki systemem traditional grip {galeria{(fot. 5)} {4}} czy też matched grip {galeria{(fot. 6)} {5}}).
Do werbla dostosowujemy wysokość i kąty nachylenia kotłów oraz hi hat. Na koniec ustawiamy wysokość blach. Jeżeli statywy nie posiadają tzw. "memory lock" {galeria{(fot. 7)} {6}} - warto hardware oznaczyć np. markerem {galeria{(fot. 8)} {7}} (kąty, wysokości itd. {galeria{(fot. 9)} {8}}). Przydaje się to przy ciągłym pakowaniu i rozpakowywaniu sprzętu.
PORADA 7 Sprzęt - strojenie
Instrument przygotowany do pracy, to instrument nastrojony.
Strojenie bębnów to sprawa bardzo indywidualna. Można pokusić się o tezę, że tyle jest metod ilu perkusistów... Każdy zawodowy muzyk ma swoje sposoby na wystrojenie instrumentu tak, żeby wyciągnąć z niego maksimum brzmienia, czystości, ataku. Moja metoda strojenia instrumentu bardzo mi odpowiada i zawsze się sprawdza, czy to w studio czy na koncertach.
Jeśli chcemy uzyskać maksimum brzmienia, trzeba zaopatrzyć się w nowe naciągi. Jeżeli naciąg jest wybity i jego wygląd przypomina kratery na księżycu (wgniecenia), będą duże problemy z wystrojeniem i duża strata na brzmieniu.
Moje początki w strojeniu bębnów polegały na tym, że robiłem to "na czuja". Pamiętam, że czasami przy pomocy kręcenia śrubami i używając uszu udało mi się coś uzyskać. Np. jeden z moich tomów zaczął stosunkowo fajnie brzmieć. Był to przypadek. Często jednak pozostałych kotłów nie udawało mi się tak nastroić. Problem tkwił w tym, że nie znałem żadnej sprawdzonej metody, jakiegoś cudownego sposobu na strojenie bębnów. Te moje doświadczenia zabierały mi dużo czasu i nerwów. Efekty były niezadowalające...
Przełom nastąpił, kiedy spotkałem znakomitego amerykańskiego perkusistę Willa Kennedy, który przyjechał do Polski z grupą YELLOWJACKETS. Miałem szczęście być na koncercie i na próbie, gdzie udało mi się podpatrzyć jak stroił bębny. Grał wtedy na moim sprzęcie (mój ojciec nagłaśniał koncert, a ja pożyczyłem bębny). Zauważyłem, że np. moje kotły lepiej brzmią, jeżeli naciągi nie są bardzo wysoko naciągnięte. Pierwsze, co zrobił Will, to spuścił trochę naciągi. Każdy kocioł kładł na ziemi, następnie naciskał stosunkowo mocno kciukiem w środek naciągu, wybierał jedną śrubę i powoli odkręcał ją (spuszczając naciąg), aż do pojawienia się charakterystycznych fałd na brzegu na przezroczystych naciągach lepiej je widać, na białych gorzej ({galeria{(fot. 10)} {9}}). W momencie, kiedy pojawiły się fałdy delikatnie cofał klucz z powrotem, aż znikły (zostawiał tę śrubę w pozycji tuż po zniknięciu fałd). Następnie zabierał się za kolejną śrubę. Zrobił to bardzo sprawnie (wszystkie śruby we wszystkich kotłach). Na koniec, drobnymi ruchami kluczyka, "na ucho", posprowadzał do wspólnego mianownika poszczególne śruby w danym kotle.
Uderzając leciutko pałką w naciąg przy śrubie można usłyszeć cichy ton (dźwięk). Przy niektórych śrubach jest on wyższy, przy innych niższy. Tam, gdzie jest wyższy, trzeba leciutko popuścić śrubę (drobny ruch), a gdzie jest niższy - podkręcić. Trzeba przechodzić w ten sposób od jednej śruby do drugiej (uderzając jednocześnie pałką w naciąg przy śrubie). Powtarzać tę operację do momentu, aż wszystkie śruby będą miały ten sam dźwięk. Często trzeba zrobić sporo okrążeń poprzez wszystkie śruby wokół kotła, zanim naciąg będzie brzmiał jednolicie.
Od kiedy stroję bębny w ten sposób zaczęły naprawdę fajnie brzmieć. Temat ten omówiłem w mojej szkole na video. Teraz, bogatszy o nowe doświadczenia, pragnę rozszerzyć tę kwestię.
Strojenie bębnów z fortepianem pod konkretne dźwięki. Teraz tylko w ten sposób stroję bębny. Przy tej metodzie trzeba rozróżniać dźwięki, interwały...
Znając swoją perkusję (rozmiary i ilość np. kotłów), ustaliłem w jakich dźwiękach one najlepiej brzmią. Wybór dźwięków i interwałów pomiędzy kotłami, werblem, stopą zależy od ilości i rozmiarów bębnów oraz tonacji i rodzaju muzyki, jaką się gra.
Dzięki tej metodzie moje bębny brzmią świetnie w każdych warunkach, brzmienie jest czyste, kotły są do siebie podobne charakterem i długością wybrzmienia. Moja gra zawsze jest kojarzona z dobrym brzmieniem.
Kotły - strojenie
Najpierw zakładam naciąg, potem obręcz, dokręcam wszystkie śruby siłą palców. Potem po kolei dokręcam kluczem - aż znikną fałdy.
Następnie sprawdzam metodą Willa Kennedy (fałdy).
Potem siadam przy klawiszu czy fortepianie i zabieram się za dolny naciąg (spód); górny naciąg tłumię wtedy kolanem.
Dół stroję o pół tonu wyżej od dźwięku głównego (który sobie założyłem).
Później odwracam kocioł i stroję górny naciąg (czyli ten w który się uderza), (dolny tłumiąc w tym czasie kolanem) o kwartę czystą w dół od dźwięku głównego. Cały czas naciskam dany dźwięk w klawiszu czy fortepianie. Warto włączyć funkcję "sustain" lub trzymać nogą pedał - aby dźwięk długo wybrzmiewał.
Czyli: jeżeli zakładam np. że chcę aby kocioł 10" ostatecznie brzmiał w E, to osobno spód stroję w F (pół tonu wyżej od E), a potem górny naciąg w H (kwartę niżej od E).
Po wystrojeniu wszystkich śrub w tych dźwiękach, zawieszając kocioł i uderzając w niego otrzymamy pożądany dźwięk E z leciutkim brzuszkiem (charakterystyczny rodzaj wybrzmienia, który lubię). W ten sposób stroję wszystkie kotły.
Podaję 3 przykłady stroju kotłów:
Jeżeli są trzy kotły (12, 13, 16), to 12. stroiłem w D, 13. w A, 16. w dolne D. Pomiędzy 12. a 16. jest oktawa.
Jeżeli są trzy kotły (10, 12, 14), to 10. stroiłem w E, 12. w H, 14. w G.
Jeżeli są cztery kotły (10, 12, 14, 16), to trzy pierwsze stroiłem jak wyżej a 16. w D.
Stopę i werbel często w studiu stroję pod tonację utworu, który nagrywam. Poza studiem dobieram sobie jakiś stały dźwięk. W wypadku werbla głównego - stroję go przeważnie w E.
Mój drugi werbel picolo stroję w G. Tutaj mam inną "technologię" niż w wypadku kotłów: górny naciąg stroję od razu w tonacji głównej, a spód zdecydowanie wyżej w interwale ładnie współgrającym z naciągiem górnym. Może to być np. tercja wielka. Sprężyny naciągam stosunkowo mocno (aby nawet najdrobniejsze uderzenia były selektywne. Jednak z drugiej strony nie należy przesadzić bo bardzo mocno naciągnięte sprężyny mogą psuć ogólny sound całego werbla. Trzeba wypośrodkować (tak aby nam się wygodnie grało i żeby brzmienie werbla było optymalnie dobre).
Dużo wygodniej nastroić spodni naciąg od werbla, jeśli pomiędzy naciąg a spuszczone sprężyny delikatnie włoży się nową (nie zużytą) pałkę (ostrożnie, aby nie uszkodzić naciągu i sprężyn). Należy oprzeć ją o ranty werbla. W ten sposób odizolujemy sprężyny od naciągu {galeria{(fot. 11)} {10}} i {będziemy mogli spokojnie nastroić spód {galeria{(fot. 12)} {11}}. Stopę stroję obecnie metodą ?znikających fałd" (oba naciągi). Potem słucham, jaki mniej więcej jest ogólny dźwięk obydwu naciągów i próbuję sprowadzić je do wspólnego mianownika - do takiego samego dźwięku. Staram się również aby wybrać taki dźwięk, który ładnie współgra w interwale ze strojem werbla. Bęben centralny po prostu stoi normalnie na swoich nóżkach a ja stroję oba naciągi z klawiszem. Kiedy stroję stopę - wyciągam z niej poduszkę tłumiącą, która jest w środku (abym dobrze słyszał dźwięki).
PORADA 8 Tłumienie
Staram się tłumić tak mało jak to jest możliwe. Przeważnie leciutko tłumię spodnie naciągi i to tylko w dużych kotłach (14" i 16"). Robię to delikatnie, w jednym miejscu, używając kawałka chusteczki higienicznej i taśmy. Tłumię tylko tyle, aby zlikwidować brzydkie przydźwięki {galeria{(fot. 13)} {12}}.
Jeżeli chodzi o werbel to używam ruchomego tłumika firmy Remo {galeria{(fot. 14)} {13}}, który opatentował Dave Weckl. Jego działanie opisałem na mojej stronie w dziale ?Instrumentarium".
Do stopy wkładam tylko jedną małą specjalną poduszeczkę zrobioną przez firmę Drum Workshop. Jej krawędzie delikatnie opierają się o oba naciągi. Jest ona przymocowana na stałe rzepami do bębna (aby nie przemieszczała się w transporcie).
Niektórzy perkusiści zalecają, aby używać tylko np. dwóch zrolowanych ręczników przylegających do obydwu naciągów - tak, aby w środku była pusta przestrzeń (drewno). Simon Philips mówił, że zawsze do tego celu wykorzystywał hotelowe ręczniki ...
Jeżeli chodzi o werbel to używam ruchomego tłumika firmy Remo {galeria{(fot. 14)} {13}}, który opatentował Dave Weckl. Jego działanie opisałem na mojej stronie w dziale ?Instrumentarium".
Do stopy wkładam tylko jedną małą specjalną poduszeczkę zrobioną przez firmę Drum Workshop. Jej krawędzie delikatnie opierają się o oba naciągi. Jest ona przymocowana na stałe rzepami do bębna (aby nie przemieszczała się w transporcie).
Niektórzy perkusiści zalecają, aby używać tylko np. dwóch zrolowanych ręczników przylegających do obydwu naciągów - tak, aby w środku była pusta przestrzeń (drewno). Simon Philips mówił, że zawsze do tego celu wykorzystywał hotelowe ręczniki ...
PORADA 9 Trzymanie pałek
Jest to bardzo ważna kwestia i warto od początku uczyć się prawidłowo trzymać pałki (jeżeli chcemy robić postępy w graniu). Obserwując ten temat na warsztatach, mogę stwierdzić fakt, że spora część perkusistów trzyma za mocno i za sztywno pałki. Co za tym idzie, zatrzymują się na bardzo wczesnym etapie i nie są w stanie pójść do przodu z szybkością, precyzją i timem. Kiedy trzymam pałki, dbam o to aby cały aparat (ręce, palce, przeguby) był możliwie jak najbardziej rozluźniony. Kciuk, palec wskazujący a często nawet środkowy (zamiast wskazującego) odpowiedzialne są za trzymanie pałek. Siła nacisku jest minimalna - tylko taka, aby pałka nie wypadła. Palec środkowy, czwarty i ostatni nie tylko luźno obejmują pałkę {galeria{(fot. 15)} {14}}, ale są też odpowiedzialne za popychanie pałek w szybszych tempach. Jeżeli chodzi o kąt nachylenia przegubów to najczęściej gram tzw. systemem amerykańskim {galeria{(fot. 6)} {5}} (system wypośrodkowany pomiędzy skrajnym niemieckim i francuskim). Kiedy chcę zagrać coś głośniej to ręce automatycznie ustawiają mi się w system niemiecki {galeria{(fot. 16)} {15}} (przewaga przegubów).
Jeżeli chcę zagrać coś szybko, finezyjnie i ciszej - wykorzystuję system francuski {galeria{(fot. 17)} {16}} (mała praca przegubów, duża praca palców). Jeżeli chodzi o te trzy kluczowe systemy w graniu na bębnach, zainteresowanym polecam wykłady Doma Famularo.
PORADA 10 Dyscyplina
Plan pracy to kluczowa kwestia dla tych, którzy chcą podążać zawodową drogą. Dla osiągnięcia maksymalnych postępów ćwiczyć należy codziennie.
Warto sobie wypisać wszystkie tematy, którymi chcemy się zająć. Każdy ?mega - temat" posiada swoje ?podtematy", np. pod hasłem: ?werbel" czai się wiele ćwiczeń, które trzeba opanować itd.
Warto wypisać sobie te ?podtematy" i organizować pracę w taki sposób, aby w przeciągu pewnego czasu poznawać i wdrażać możliwie jak najwięcej ćwiczeń. Trzeba też odświeżać i usprawniać ćwiczenia stare.
Proponowane systemy pracy
Można pracować w systemie takim, że w ciągu jednego dnia ćwiczymy po jednym ćwiczeniu z każdego większego działu (np. jedno ćwiczenie na werbel, jedno koordynacjne, jeden groove). Następnego dnia gramy następne ćwiczenia.
Inny system to np. poniedziałek - tylko werbel (ćwiczymy sporo ćwiczeń); wtorek - groovy; środa - koordynacja (stopa - werbel); czwartek - granie z podkładami; piątek - szkoły nutowe; sobota - różne style muzyczne (groovy); niedziela - odpoczynek.
Inna opcja to tydzień werbla, tydzień groovów, tydzień grania z podkładami? Każdy z Was może też wymyśleć inne, swoje systemy pracy.
Kluczową sprawą w tym wszystkim jest werbel - warto ćwiczyć na werblu zawsze i nie robić dłuższych przerw w pracy nad nim. Właściwie należałoby go potraktować jako osobny instrument. Brak pracy z werblem będzie się boleśnie mścić przez całe muzyczno-perkusyjne życie {galeria{(fot. 18)} {17}}?Gra na bębnach bez pracy na werblu będzie bardzo ?zardzewiała".
Poniżej podaję przykładowe tematy do ?Planu pracy". Kolejność jest nieprzypadkowa. Na samej górze są najważniejsze ?opcje".
- WERBEL - cała technika werblowa (w przyszłości umiejętność stosowania tej techniki na całym zestawie).
- GROOVES - czyli różne rytmy (bez których nie ma sensu być bębniarzem). Na początku zapętlone na zasadzie loopów i grane z samym clockiem. W przyszłości można je ćwiczyć z różnymi różnymi podkładami.
- ĆWICZENIA NA NOGI (same nogi na pedałach z clockiem).
- ĆWICZENIA KOORDYNACYJNE (nogi-ręce - czyli różne ćwiczenia stopa - werbel, stopa - kotły, itd. Na początku warto ćwiczyć z jedną stopą, później z dwoma. Można też poćwiczyć np. z lewą, słabszą nogą?)
- RÓŻNE STYLISTYKI MUZYCZNE (słuchać, wybierać i ćwiczyć) - rock, pop, jazz, jazz-rock (fusion), blues, funk, shuffle, soul, gospel (black music), latin, african, afro-cuban, reggae, rap, hip hop, jungle, drum?n?bass?
- IMPROWIZACJA (np. ćwiczenie gry solowej z podkładami, open solo, tzw. czwórki w swingu?).
- SZKOŁY NA DVD, NUTY (w późniejszym czasie polecam czytanie nut a? vista).
- ANALIZA STYLÓW GRY ZNANYCH BĘBNIARZY
- ĆWICZENIE PROGRAMU ZESPOŁU W KTÓRYM SIĘ GRA
- PRACA W SEKCJI BASS- BĘBEN
- PRÓBY ZESPOŁU (w którym aktualnie gramy).
Powyższe tematy to tzw. ?duże działy". Każdy dział ma swoje podpunkty - ćwiczenia. Należy je wypisywać, ćwiczyć, odhaczać?itp.
Warto sobie wypisać wszystkie tematy, którymi chcemy się zająć. Każdy ?mega - temat" posiada swoje ?podtematy", np. pod hasłem: ?werbel" czai się wiele ćwiczeń, które trzeba opanować itd.
Warto wypisać sobie te ?podtematy" i organizować pracę w taki sposób, aby w przeciągu pewnego czasu poznawać i wdrażać możliwie jak najwięcej ćwiczeń. Trzeba też odświeżać i usprawniać ćwiczenia stare.
Proponowane systemy pracy
Można pracować w systemie takim, że w ciągu jednego dnia ćwiczymy po jednym ćwiczeniu z każdego większego działu (np. jedno ćwiczenie na werbel, jedno koordynacjne, jeden groove). Następnego dnia gramy następne ćwiczenia.
Inny system to np. poniedziałek - tylko werbel (ćwiczymy sporo ćwiczeń); wtorek - groovy; środa - koordynacja (stopa - werbel); czwartek - granie z podkładami; piątek - szkoły nutowe; sobota - różne style muzyczne (groovy); niedziela - odpoczynek.
Inna opcja to tydzień werbla, tydzień groovów, tydzień grania z podkładami? Każdy z Was może też wymyśleć inne, swoje systemy pracy.
Kluczową sprawą w tym wszystkim jest werbel - warto ćwiczyć na werblu zawsze i nie robić dłuższych przerw w pracy nad nim. Właściwie należałoby go potraktować jako osobny instrument. Brak pracy z werblem będzie się boleśnie mścić przez całe muzyczno-perkusyjne życie {galeria{(fot. 18)} {17}}?Gra na bębnach bez pracy na werblu będzie bardzo ?zardzewiała".
Poniżej podaję przykładowe tematy do ?Planu pracy". Kolejność jest nieprzypadkowa. Na samej górze są najważniejsze ?opcje".
- WERBEL - cała technika werblowa (w przyszłości umiejętność stosowania tej techniki na całym zestawie).
- GROOVES - czyli różne rytmy (bez których nie ma sensu być bębniarzem). Na początku zapętlone na zasadzie loopów i grane z samym clockiem. W przyszłości można je ćwiczyć z różnymi różnymi podkładami.
- ĆWICZENIA NA NOGI (same nogi na pedałach z clockiem).
- ĆWICZENIA KOORDYNACYJNE (nogi-ręce - czyli różne ćwiczenia stopa - werbel, stopa - kotły, itd. Na początku warto ćwiczyć z jedną stopą, później z dwoma. Można też poćwiczyć np. z lewą, słabszą nogą?)
- RÓŻNE STYLISTYKI MUZYCZNE (słuchać, wybierać i ćwiczyć) - rock, pop, jazz, jazz-rock (fusion), blues, funk, shuffle, soul, gospel (black music), latin, african, afro-cuban, reggae, rap, hip hop, jungle, drum?n?bass?
- IMPROWIZACJA (np. ćwiczenie gry solowej z podkładami, open solo, tzw. czwórki w swingu?).
- SZKOŁY NA DVD, NUTY (w późniejszym czasie polecam czytanie nut a? vista).
- ANALIZA STYLÓW GRY ZNANYCH BĘBNIARZY
- ĆWICZENIE PROGRAMU ZESPOŁU W KTÓRYM SIĘ GRA
- PRACA W SEKCJI BASS- BĘBEN
- PRÓBY ZESPOŁU (w którym aktualnie gramy).
Powyższe tematy to tzw. ?duże działy". Każdy dział ma swoje podpunkty - ćwiczenia. Należy je wypisywać, ćwiczyć, odhaczać?itp.
PORADA 11 Tematy pomocnicze
W skrótowej formie wspomnę o różnych sprawach, które są niezmiernie ważne w zawodowym graniu na bębnach. Są to tematy, które warto z czasem wdrażać w życie, myśleć o nich aby być w przyszłości nie tylko świetnym perkusistą ale i muzykiem - kompozytorem, producentem muzycznym, artystą? itd. Poniższe zagadnienia będę systematycznie rozwijał i omawiał dla Was na łamach ?Perkusisty".
Granie ćwiczeń z clockiem, z maszyną perkusyjną (dobry TIME).
Precyzja. Dynamika. Częste ćwiczenie w wolnych tempach. Nagrywanie swojej gry i odsłuchiwanie jej. Sprawa szeroko pojętego brzmienia. Praca w sekcji bass-bęben. Zespół - zasady grania z żywymi ludźmi, praca na próbach, odpowiednie ustawienie instrumentów w kanciapie i na scenie.
Plan pracy. Dyscyplina. Rozwój muzykalności i wrażliwości muzycznej - słuchanie dużej ilości dobrej muzyki w wykonaniu światowej klasy muzyków (różne stylistyki). Umiejętność gry na instrumencie melodycznym, np. fortepian, gitara (może być w podstawowym zakresie).
Komponowanie muzyki (oraz wiedza o instytucjach typu ZAIKS i SAWP). Zdobywanie wiedzy o sprzęcie np. w studio: mikrofony, miksery, bramki, kompresory, preampy, komputerowe programy muzyczne (np.Pro-tools), system MIDI?Warto też wiedzieć jak funkcjonuje system nagłośnieniowy na scenie (co to jest konsoleta monitorowa, pyta, monitory, drumfil itp.).
Zdrowie: dobra kondycja fizyczna (niestety bardzo potrzebna do grania na perkusji). Metody szanowania słuchu i chronienia go przed hałasem.
Opanowywanie tremy w graniu przed publicznością. Praca nad rozwojem swojego stylu i brzmienia.
Nauka mechanizmów show-businessu, rozmów handlowych ( np. umiejętność negocjowania stawki za sesję).
I najważniejsze w tym fachu: bycie miłym i kontaktowym człowiekiem, który wytwarza wokół siebie ?pozytywny prąd". Bo jeżeli nawet będziecie grać jak sam Virgil Donati, a jako ludzie będziecie zarozumiałymi gburami - to nie będziecie mieli pracy w tym zawodzie ;)
Tomek Łosowski
QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…