Porady i podpowiedzi cz 1.

Dodano: 16.02.2017

"Mądrego to i przyjemnie posłuchać" - zwykło się mówić. Z drugiej strony, ile ludzi tyle metod. Tak czy inaczej świat bębnów, jak wszyscy dobrze wiemy, to wiele różnych sytuacji, zdarzeń i okoliczności.

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.


Każdy poszukuje jakichś odpowiedzi na nurtujące go pytania lub szuka rozwiązań problemów, które go dręczą. Przedstawiamy kilka wypowiedzi uznanych i doświadczonych muzyków, które dotyczą różnych zagadnień ze świata perkusji. Liczymy, że każdy znajdzie dla siebie chociaż jedną ciekawą podpowiedź lub poradę.

Kilka z poniższych wypowiedzi już prezentowaliśmy na naszych lamach, czy to w dziale porad czy też w wywiadach. Postanowiliśmy to wszystko zebrać w jednym miejscu, ale… Okazało się w pewnym momencie, że jest tego tak dużo, że nie uda nam się upchać wszystkiego w jednym numerze. W związku z tym za jakiś czas zaprezentujemy drugą odsłonę, gdzie poruszymy też inne tematy i przedstawimy porady związane bliżej ze specyfiką polskiego podwórka.

Pamiętajmy jednak o jednej rzeczy. Żyjemy w czasach, gdzie wszystko jest szybkie i dynamiczne, a niektóre rzeczy dostępne są niemal od ręki. Z wyjątkiem dobrego perkusisty. Żadna podpowiedź nie zastąpi długiego i sumiennego ćwiczenia. Nawet Igor Falecki mimo, że ma dopiero 14 lat, na bębnach gra nieustannie już 11! Dobra porada to cenna rzecz, ale wciąż najważniejsza jest cierpliwość i wytrwałość. I całe szczęście, bo dzięki temu mamy naturalną selekcję, a bębny stają się czymś naprawdę wyjątkowym.

BRZMIENIE BĘBNÓW - doradza Simon Phillips


NIE BĄDŹ GRUBOSKÓRNY

Wszystko zaczyna się z brzmieniem posiadanego instrumentu. Dziwi mnie, jak brzmią zestawy bębnów, gdy słyszę je na sztukach, kiedy słyszę inne zespoły i sposób, w jaki stroją bębny, a w szczególności centralki. Wykorzystując bardzo grube naciągi zabierasz zbyt dużo tonu i głośności z bębna basowego.

DAJ BRZMIEĆ TOMOM

Nie wykorzystuję tłumików. Używam naciągów Ambassador Clear, więc brzmią jak szalone, ale są głośne. Kiedy nagrywasz, nie musisz ustawiać tak dużej czułości na mikrofonach. Nie potrzeba więc wtedy wykorzystywać tłumików, jeżeli bębny nastrojone są prawidłowo. Nie musimy stroić do danego dźwięku. To, co ma znaczenie - czy zestaw brzmi spójnie i czy reszta bębnów gra na tym samym poziomie głośności, zestrojona wzajemnie.

MIKROFONUJ MUZYKĘ I BĘBNIARZA

Miałem Charliego Wattsa u siebie w studio kilka lat temu. Grał na starym zestawie Gretscha, na który spojrzałem i pomyślałem: "Wykorzystam cztery mikrofony - stopa, werbel i dwa overheady". Ogarniasz całość. Nie jest to bardzo bezpośrednie brzmienie i nie sprawdzi się w momencie nagrywania muzyki, która jest gęsta, pełna gitar i klawiszy. Jeżeli natomiast grasz z jedną gitarką, basem, wokalem i organami - możesz mieć wtedy wszystko pięknie załatwione.

PODWÓJNA CENTRALA, PODWÓJNA ZABAWA

Problem z wykorzystaniem podwójnej maszynki stopy na jednej centralce polega na tym, że w momencie, gdy grasz szybkie 16-tki naciąg musi pracować bardzo szybko. Nie mam czasu i szans, by wrócił do siebie. Jeżeli rozbijesz to na dwa bębny wychodzi, że grasz tylko ósemki na każdym z nich, więc jest więcej czasu, by swobodnie bęben mógł odpowiedzieć, rezonować i wrócić do siebie.

POCZUJ BĘBNY

Musisz być w stanie zmusić bębny do tego, by przemówiły. Spędziłem na tym lata. "Jak mam zrobić, by tomy brzmiały dźwięcznie, ale nie dźwięczały zbyt mocno?". Wiele takich pytań było po drodze. Spójrz na Billa Bruforda. Starałem się stroić bębny, jak on, ale nigdy nie udaje mi się uzyskać brzmienia, jakie uzyskuje z werbla. To już zależy od osobistego wyczucia.

 

BRZMIENIE CENTRALEK - doradza Joey Jordison


ZNAJDŹ BALANS

Nie chcę sprzedawać wszystkich swoich tajemnic, ale głównie eksperymentuję. Większość rzeczy ma związek ze współpracą z inżynierem. Umiejscowienie mikrofonów i ich rodzaj. Lubię stroić tak mniej więcej średnio. Nie lubię stroić za wysoko, bo zaczyna to brzmieć jak koszykówka, a ja nie lubię takich centralek.

DOSTOSUJ SIĘ DO WARUNKÓW

Używam Powerstroke 3 z flam padami. Podkręcam je do trzech obrotów dookoła na każdym lugu i od tego zaczynam strojenie. Normalnie stroję nieco niżej i tylko czasami podkręcam wyżej. Wszystko zależy od piosenki i warunków w studio, temperatury i całej reszty. Chodzi tu o to, jakie jest powietrze, jaki jest klimat. Każdy naciąg jest inny. Siadam i ustawiam go do momentu, aż zacznie mi się podobać. Gram przez chwilę i idę do reżyserki: "Ok, wiem, co mam robić." Później to powtarzam i tak za trzecim, czwartym razem uzyskuję, co chcę.

STRÓJ

Nie stroję za wysoko, ale mam dobre odbicie na naciągu. Są to zazwyczaj trzy solidne obroty dookoła, nieco poluzuję odrobinę i mam to, co chcę. Nie lubię stroić i podkręcać jednocześnie, ponieważ uszy mogą cię zmylić, więc zazwyczaj stroję wyżej i zaczynam popuszczać aż do momentu, jak znajdę swoje brzmienie… To tak, jak strojenie gitary i podciąganie struny, później popuszczanie rozciągniętej. To ta sama opcja.

PAMIĘTAJ O REZONANSIE


Lubię naciąg rezonansowy, więc nie podciągam go zbyt mocno. Jest niemal tak samo jak naciąg główny. Nigdy nie zdejmuję tego naciągu, ponieważ centrala brzmi zbyt pudełkowato. Nieważne, co mówią inni, naciąg rezonansowy jest ważną partią twojego brzmienia.

 

ĆWICZENIE - doradza Dave Weckl


UDERZ W PAD

Jeżeli jesteś ograniczony głośnością całego zestawu bębnów, możesz wykonać wiele roboty na zwykłym padzie. Polecam ćwiczyć większość rudymentów i zagrywek na padzie. Możesz przez to "zaoszczędzić" hałas, jaki byś zrobił na zestawie.

SIEDŹ WYGODNIE

Rozstaw swój zestaw zgodnie ze swoim naturalnym ruchem ciała i układem rąk. Usiądź za bębnami, zamknij oczy, pozwól, by pałeczki swobodnie wisiały po bokach. Poruszaj swoją prawą ręką w technice Moellera, uderzając pałeczką w dół niczym w werbel. Uderz i zatrzymaj się na momencie "strzału z bicza". Jeżeli nie uderzyłeś w werbel, powinieneś uderzyć w rimshot. Zrób tak z każdym bębnem i ustaw je do swojego ciała, a nie inaczej.

WEŹ SIĘ W GARŚĆ

Pozwól, by pałeczki wykonały możliwie jak najwięcej roboty. Jest to możliwe jedynie, gdy punkt uchwytu jest głównie w kciuku i środkowym palcu, wtedy pałeczka swobodnie balansuje w centralnej części dłoni. Wszystkie palce mają kontakt z pałeczką tak, jak to jest tylko możliwe, podczas, gdy utrzymujesz czucie "kozłowanej piłki" uderzając pałeczką do dołu, ruszając nadgarstkiem w stronę głowy - kciuk na zewnątrz i dłoń do dołu.

POCZUJ

Polecam bardzo książkę Gary’ego Chester’s - The New Breed. Te przykłady cię rozedrą i stworzą możliwość analizy na poziomie mikroskopu wnętrza twojej gry i groove’u, niezbędnej do identyfikacji problemów z czuciem gry. Zwiększy także logiczność gry, jedną z najtrudniejszych rzeczy do rozwinięcia.

WYKONAJ "TEST ŚPIEWANIA"

Nagrywaj swoje groove’y i przejścia. Puszczaj je i spróbuj, czy możesz je zaśpiewać. Zaśpiewasz to, co nagrałeś? To jest to, co chciałeś powiedzieć? Ćwicz śpiewanie groove’ów i przejść, skoncentruj się na tym tak, jakbyś chciał to wyrazić. Pomysł polega na tym, żeby zmierzać ze swoją grą w muzycznym kierunku. Zobaczysz prawdopodobnie, że mając tę myśl w głowie - efektywny groove i przejścia będą wtedy, gdy zagrasz nieco mniej.

 

DODAWANIE ELEKTRONIKI - doradza Ray Luzier


WYEDUKUJ SIĘ

Dodawanie elektroniki do swojego zestawu może być delikatną sprawą. Nie jestem zbyt dobrze wyedukowany, jeżeli chodzi o triggery. Powinniście najpierw poduczyć się w tym temacie lub mieć kogoś, kto wie, jak obchodzić się z elektroniką. Jeżeli wyjdziesz przed ludzi i nagle coś pójdzie nie tak, to raczej nie wyjdziesz na tym dobrze! Musisz być przygotowany.

OGARNIJ ELEKTRONIKĘ

Jestem bardziej akustycznym, naturalnym typem bębniarza, ale nigdy nie zapominam o elektronice. Była wokoło już w latach 80-tych, a obecnie przybiera na sile. Nie wiesz nigdy, jaką robotę dostaniesz i jaka elektronika będzie wymagana. Kiedy pierwszy raz zagrałem z Korn wszystko było triggerowane.

EKSPERYMENT

Musisz mieć chęć do eksperymentów, ponieważ w obecnych czasach wiele zespołów ich używa i potrzebuje konkretnego brzmienia. Tak wielcy wykonawcy, jak Madonna, chcą, by powtórzyć brzmienie płyty, więc musisz być przygotowanym do odtworzenia go.

PRACUJ NAD TYM

Potrzeba praktyki. Nie uda ci się usiąść i zagrać, ot tak. W moim zestawie koncertowym używam werbla Pearl E-Pro Live, współpracuje wspaniale. Nie jest niewypałem, pracuje tak, jak mu każesz. Musisz sobie przestawić przycisk w głowie i powiedzieć: "Gram teraz na elektronicznym werblu, będzie to potężne brzmienie i nie mogę robić hostów, jak to robię na akustycznym werblu".

BĄDŹ PRZYGOTOWANY

Mamy dwa perkusyjne triggery, zmodyfikowane przez Hart Electronics. Są bardzo delikatne. Elektronika to drobne łączenia wewnątrz, więc musisz mieć zabezpieczone plecy w takiej sytuacji. Nie polegaj jedynie na jednym secie triggerów. Jeżeli padnie mi mój werbel E-Pro Live to mam w zanadrzu werbel z triggerem ddrum, gotowy do działania. Jeżeli polegasz na triggerach i nie możesz zamienić tego na akustyczny sprzęt to musisz mieć zawsze coś w zanadrzu.

 

TWORZENIE MUZYCZNYCH PARTII BĘBNÓW - doradza Brent Fitz


MYŚL O WOKALU

Wiele zależy od tego, skąd wychodzi piosenka, czy jest to np. riff gitarowy czy cokolwiek. Nie wchodzę w kompetencje wokalisty i to, co zamierza zaśpiewać. Uwielbiam pracować nad utworem, gdy wiem mniej więcej, co zamierza robić wokal. Mam korzenie multi-instrumentalne, dlatego u Slasha pracujemy razem nad bębnami, gitarami i basem, partiami rytmicznymi, ale i tak nie wiem do samego końca, co mam zagrać na bębnach, dopóki nie usłyszę melodii.

SŁUŻ PIOSENCE

Uważam, że najważniejszą rzeczą dla mnie jako perkusisty jest służenie piosence i granie dla niej. Słyszycie to za każdym razem, każdy powtarza, że trzeba grać dla piosenki, ale właśnie w tym jest klucz. Musisz być profesjonalistą w kwestii doboru i wyboru momentów, jakie masz dodać celem wzbogacenia piosenki. Czasami mniej znaczy więcej. Nauczyłem się tego od Jeffa Porcaro, zawsze grał idealnie i wybierał opcje wycofania się w momencie, gdy inni poszliby do przodu. Okazywało się to znacznie lepszym rozwiązaniem niż włażenie na czyjeś partie.

WYBIERZ PRZEJŚCIA

To, że przechodzisz od zwrotki do refrenu nie oznacza, że musisz od razu zagrać przejście. Jeżeli zagrasz, musisz się zastanowić, czy jest to przejście, które we właściwy sposób rozwinie piosenkę.

UCZ SIĘ MUZYKI

Grałem na wielu płytach i wiem teraz, że na tych, które nagrywałem 20 lat temu, jest więcej moich prób, by przemówić własnym głosem. Czasami chcesz zostawić swój ślad i pojawia się wtedy ciężki problem ego. Perkusiści muszą zapamiętać, że jesteśmy najważniejszą częścią zespołu w klejeniu wszystkiego w jedną całość. Wielu bębniarzy patrzy na piosenkę jako możliwość do "przegrania" partii, a to nie jest właściwe podejście. Gram na melodycznym instrumencie, lubię pianino, to właśnie tu dojrzewałem w kontekście tworzenia piosenek.

MÓW INNYMI JĘZYKAMI

To, że gram na innych instrumentach, oznacza w praktyce, że jak gram stopę i werbel to nie traktuję tego jako zwykły beat. Myślę wtedy, że centrala i werbel zostawiają przestrzeń dla gęstych gitar, które lepiej zabrzmią w piosence. Łapię, co inne instrumenty grają, więc wiem, gdzie potrzebujesz "2" i "4". To, że gram na innych instrumentach znaczy, że mówię tym samym językiem, co reszta zespołu. To nie jest w stylu: "No cóż, to tylko perkusista."

 

GRANIE NIEPARZYSTE - doradzają Mike Portnoy i Gavin Harrison


ZROZUMIENIE RELACJI

MIKE: Zrozumieć koncept i jak podział odnosi się do 4/4. Zrozumieć, że 7/8 to krótsze 4/4, a 9/8 jest nieco więcej niż 4/4, czyli wiedzieć, jaka jest relacja między nimi. Zrozumieć zasadę i koncept.

ZAZNAJOMIĆ SIĘ Z KLIMATEM

MIKE: Trzeba zaznajomić się ze sposobem, w jakim czuje się dany podział. Nauczyłem się, jaki klimat ma 7/8 z płyt Rush. Za każdym razem podziały 5/6, 11/8, 9/8 mają w sobie swing i podobny klimat, tak więc patrz na inne piosenki, które mają taki podział, by wczuć się w ich klimat.

PODZIELIĆ NA MNIEJSZE FRAGMENTY

MIKE: Często, kiedy mam do czynienia z czymś, gdzie jest więcej niż siedem, dzielę na mniejsze fragmenty. Chociaż nawet w przypadku siedem patrzę na to, jak na cztery i trzy lub na trzy i cztery. Jeżeli grasz na dziewięć to możesz podzielić to na pięć i cztery albo cztery i pięć albo trzy, trzy i trzy. Spójrz na fragmenty, które możesz spożytkować.

SKRÓĆ SWOJE SIEDEM

MIKE: Gdy liczysz głośno mów tylko "sie", a nie "siedem", ponieważ w języku angielskim siedem (seven) jest jedyną cyfrą od 1 do 10, która ma dwie sylaby. Wielu perkusistów robi błąd licząc: one, two, three, four, five, six, se-ven (w języku polskim jest ich więcej i niniejsza zasada dotyczy wszystkich dwusylabowych cyfr, czyli już też np. 4, 7 - przyp. red.).

ZAZNACZ "RAZ"

MIKE: Przede wszystkim licz głośno. To naprawdę ważne. Zawsze wiedzieć, gdzie jest "1". Nie jest to równe w nieparzystych podziałach, a jest to wszystkim dla bębniarza. To nasza najważniejsza rola.


KAMUFLAŻ

GAVIN: Lubię grać nieparzyste podziały, ale lubię grać groove na 4/4. Pamiętać trzeba, że nie musi tu być uderzenie na 2 i 4, żeby uzyskać groove. Zespoły nie odkryły tak mocno gry w podziałach nieparzystych, jak to jest w 4/4, które zagrano w niezliczonej ilości wersjach. Co ciekawe, podział nieparzysty tak możesz zamaskować, że nie poczujesz tego, że nie jest parzyście. Zwróć uwagę na utwór Mother And Child Divided Porcupine Tree lub na Bonnie The Cat - tutaj zrobiłem zabieg odwrotny, żeby zwykły podział sprawiał wrażenie połamanego. Lubię manipulować rytmem, jest to wielce interesujące.

ROZBIJ LICZENIE

GAVIN: Szukam linii najmniejszego oporu. 11 to dobry przykład. Nigdy nie liczę do 11, to nie ma sensu. Zawsze rozbijam wysokie nieparzyste podziały na mniejsze segmenty, jak np. dwa razy po 4 i raz 3, a to przecież prawie każdy średnio zaawansowany perkusista potrafi zagrać. 4 to zwykła grupa podwójnego grania i do tego dochodzi jedna trójka. Jest to znacznie łatwiejsze niż sobie wyobrażasz. W istocie wtedy każdy potrafi zagrać nieparzysty podział, ponieważ każdy z nich da się podzielić na grupy 2 i 3. Jeżeli grasz 2 i 3 to zagrasz 5, a wtedy spokojnie zagrasz 7, bo przecież jest to 4 i 3. Byłbym mocno przerażony, gdybym zobaczył nuty z podziałem 11/8. W momencie, gdy znasz klucz do tego, jak zagrać, sprawa się zmienia, a kluczem jest rozbijanie na mniejsze grupy. Nie chcę, by moja muzyka brzmiała przerażająco.

 

ZDOBYWANIE ROBOTY - doradza Glen Sobel


BĄDŹ SPOKO

Połowa zabawy w biznesie to bycie spoko kolesiem. Musisz być zdolny do gry, ale potrzebujesz czynnika kolegowania się. Nie możesz być sztuczny, bo spoko kolesie dostają robotę. Los Angeles jest zorientowane bardzo na wizerunek, więc musisz odpowiednio wyglądać. Jest teraz tak wiele zespołów, do których można się wpasować.

PODKRĘĆ PRZYGOTOWANIA

Co oznacza ten zwrot? Czy to oznacza popisówki? Prawdopodobnie nie. Przygotowuję się ponad to, co muszę przygotować. Jeżeli dostaję demo, to staram się je całe sobie rozpisać albo jeżeli zdecydujemy, co mamy grać danego dnia, przychodzę z kartką, długopisem i mam ściągę. Ludzie widzą twoje oddanie i widzą, że bierzesz to na poważnie. Jeżeli to zrobisz szybko to zadzwonią do ciebie następnego dnia.

NIE MARNUJ CZASU


Nie możesz marnować czyjegoś czasu. Ludzie nienawidzą tracić czas w studio, po prostu chcą mieć pewne rzeczy zrobione. Pracowałem z kilkoma niecierpliwymi producentami, którzy chcieli robić albo szybko albo wcale.

DAJ SIĘ POZNAĆ

Musisz znać ludzi, inaczej kto będzie mógł za ciebie poręczyć? Musisz wyjść i grać. Musisz robić rzeczy, które są może i nawet mało płatne, są też i noce z dżemowaniem. Zawsze mówię o "podłączeniu się". Każda sytuacja w trasie, która mi się przydarzyła, powstała przez znajomych, z którymi pogrywałem lub robiłem sesje. Są przesłuchania, ale ja nigdy nie znalazłem roboty z szerokiego castingu. Ludzie zastanawiają się, dlaczego konkretni kolesie dostają robotę. Dzieje się tak, ponieważ oni są między tymi ludźmi. Ludzie mnie pytają, jak dostałem robotę, to odpowiadam im: "Jak dostałeś się do swojego pierwszego zespołu w szkole?". Założę się, że przez kolegów i to właśnie dzieje się też dalej w twojej karierze.

UŻYWAJ INTERNETU

Działaj w Internecie i wrzucaj video na YouTube. Gdy nagrywałem z Alicem w Nashville w zeszłym roku, właściwie w ogóle go nie spotkałem. Gdy potrzebował perkusistę w trasę zostałem rekomendowany i Alice powiedział, że nie potrzebuje się ze mną widzieć. Potrzebował wizerunkowego gościa, więc odpalił kilka klipów z YouTube i powiedział: "To jest ten gość."

 

JAK POMYŚLNIE PRZEJŚĆ PRZESŁUCHANIE - doradza Ilan Rubin


JESTEŚ DOBRYM KUMPLEM?

Po pierwsze, jeśli kapela przyjmuje kogoś w swoje szeregi, to dlatego, że planuje grać z nimi trasę. Pomijając oczywistą kwestię tego, czy opanowałeś numery, pierwszą kwestią, jaka się pojawia ze strony kapeli jest to, czy są oni w stanie przebywać z tobą przed długi czas i to wytrzymać. Są sytuacje, kiedy ludzie mogą być świetnymi bębniarzami, ale są dupkami i ciężko się z nimi dogadać. Wtedy kapela woli poświęcić nieco techniki i wybrać kogoś, z kim znajdują wspólny język. Granie w trasie oznacza, że z każdym jesteś w bliskich stosunkach przez długi czas. Ludzie bardzo szybko zaczynają działać sobie na nerwy, jeśli od początku się nie dogadują. Przeprowadzałem przesłuchania do zespołu koncertowego The New Regime i zdecydowanie z jednymi łatwiej było się komunikować. Jako bębniarz zawsze stawiam sobie za cel bycie raczej cichym, kiedy jestem w nowej sytuacji, chociażby po to, żeby zrozumieć, jacy są ludzie w kapeli. Zawsze znajduję się w sytuacji, kiedy jestem odmieńcem wobec bardzo zacieśnionej grupy. Chcę wiedzieć, jakimi oni są ludźmi i chcę też, żeby mnie poznali. Nie chcesz zacząć od złej strony, postaw na dobre pierwsze wrażenie, bądź ostrożny i świadomy tego, co robisz.

ZNAJ SWOJE GRANICE

Kiedy zaczynasz zgłębiać detale swoich partii, bardzo nieprofesjonalnym jest odciskanie na nich swojego stempla. Wszystko sprowadza się do tego, że jesteś wynajęty do konkretnej roboty. Inaczej jest, gdy jesteś członkiem pierwotnego składu i grasz po swojemu, a inaczej, kiedy przychodzisz do kapeli grać za kogoś. Wtedy masz spełniać konkretną rolę i sprawić, że cała maszyna ruszy do przodu, jeśli chodzi o koncertowanie. Wydaje mi się, że dużo bębniarzy jest zbyt chętnych, żeby pokazać wszystko, co potrafią. Rytmicznie niby może ci to ujść na sucho i ciągle jest to ta sama piosenka, ale gitarzysta czy basista są zablokowani przez akordy piosenki i nie mogą od nich odstąpić. Perkusiści mają niefortunną swobodę działania w ramach danego utworu.

Kiedy uczę się piosenek innych ludzi, staram się być świadom tego, co robi gitara, bas i wokal. Dlaczego miałbym wchodzić komuś w paradę? Kiedy dorastasz, naturalną staje się chęć bycia coraz lepszym. Im jesteś starszy, tym zaczynasz rozumieć, że określenie "lepszy" oznacza różne rzeczy. Może to oznaczać opanowanie patentów gospel, bycie bardziej solidnym, dynamicznym, czy wszystko to jednocześnie. Ludzie powinni lepiej zrozumieć różnicę między umiejętnościami a byciem integralną częścią zespołu.

DAJ SIĘ ODNALEŹĆ

Los Angeles jest jedną ze stolic muzyki światowej. Jeśli mam być całkiem szczery to nie przepadam za L.A., ale dobrze, że mieszkam na tyle blisko, żeby móc tam pracować. Nie tylko biorę udział w sesjach, a jest ich dużo, bo są tam najlepsze studia na świecie, ale też dużo ludzi zbiera się tam, żeby przygotować się do tras koncertowych. Dobrze jest mieszkać blisko, ale kiedy już jestem na miejscu i nie pracuję, to bardzo szybko dostaję depresji!

ZNAJ SWÓJ SPRZĘT

Osobiście lubię być najlepiej przygotowany, jak tylko się da. Kiedy słuchasz piosenki, od razu masz jakiś pomysł na to, jakiego brzmienia szuka artysta. Zamiast skupiać się na naciągach i tego typu sprawach, uważam, że rozmiary bębnów są bardzo ważne. Zwykle lubię grać na dużych bębnach: 26", 14", 16", 18". Z nimi czuję się najbardziej komfortowo. Na szczęście mogłem do tej pory tak grać w kapelach, z którymi współpracowałem, ale w studio nie zawsze ujdzie ci to na sucho. Na pewno nie z centralką 26" i 14" tomem. Zwykle najpewniejsze są 12" i 13", bo mają szeroki zakres stroju. Wystarczy do tego floor tom 16" i wszystko będzie dobrze. Jeśli bębny muszą być skupione i strojone wyżej to możesz to uzyskać z 12" i 16", nawet z 13" i 16". Jeśli masz je nastroić niżej to nie ma z tym problemu. Jeśli chodzi o talerze to nigdy nie miałem z nimi większych problemów. Zwykle wolę ciemniejsze brzmienia. Można powiedzieć, że ciemniejsze blachy lepiej brzmią w studio. Przy grze na żywo chcesz, żeby wszystko się przebijało. W studio inżynier chce mieć więcej kontroli, więc bezpieczniejsze są ciemne talerze i powlekane naciągi. Wchodzisz do dobrych pomieszczeń, zbudowanych pod instrumenty, żeby dobrze słyszeć wszelkie detale. Jeśli masz tam jasny talerz, to będzie on brzmiał bardzo jasno. Jeśli jest ciemny, to inżynier może go trochę rozjaśnić. Chodzi o to, żeby grać na najbardziej wszechstronnym sprzęcie.

DOBRY WYGLĄD

Najważniejsze jest, żeby być naturalnym i swobodnym podczas grania z innymi. Wydaje mi się, że dużo ludzi chce "wyglądać" jak showmani, a w rzeczywistości wyglądają dziwnie. Nie musisz ciągle machać głową. Sam fakt, że mam tyle włosów sprawia, że wyglądam, jakbym się gibał na wszystkie strony. Z drugiej strony nie chcesz siedzieć z tyłu i ledwie smyrać bębny. Stwórz swoje własne show. Każdy inaczej gra. Jeśli chodzi o wygląd to nie uważam, żebym bardzo pasował do image’u zespołów, w których grałem. Nie popatrzyłbyś na mnie myśląc: "Muzyk Nine Inch Nails". Na pewno nie muzyk Paramore, a już na pewno nie Lostprophets. Musisz po prostu czuć się swobodnie sam ze sobą. Łatwo jest zauważyć, gdy ktoś stara się za bardzo i wtedy tego nie kupisz. Jestem, jaki jestem i tyle. Noś neutralne kolory, raczej ciemne, nic, co bardzo rzuca się w oczy. Najważniejsze to być sobą.

MIEJ OSOBOWOŚĆ

Bycie przyjaznym i znajomość ludzi na pewno pomaga. Najważniejsze, by pamiętać, że nigdy nie wiadomo, przed kim grasz. Kiedy grałem w Reading w 2007 roku z Lostprophets, nigdy w życiu nie pomyślałbym, że dzięki temu zagram za rok z Nine Inch Nails. Zawsze musisz dać z siebie wszystko. Jeśli tego nie robisz, to nie masz po co w ogóle tego robić. Niektórzy są nieśmiali. Zawsze wszyscy mi powtarzali, że muszę iść między ludzi i ich poznawać, w ramach upływu czasu stałem się odważniejszy, ale nie każdy taki jest. Myślę, że najważniejsza jest jakość twojego występu i to jak grasz, czy dajesz z siebie wszystko, czy jesteś miły, łatwo się dogadujesz i poznajesz ludzi. Jeśli potrafisz podejść do kogoś, zagadać i zaprzyjaźnić się z nimi, to zawsze masz u nich plus.

 

BYCIE SHOWMANEM - doradza Tommy Lee


UCZYŃ SIĘ WIDOCZNYM


Kiedy oglądałem na koncercie grających kolesi pokroju Tommy Aldridge, zauważałem, że spora część publiki wychodziła, kupowała piwo lub koszulki, po prostu nie była zainteresowana. Wkurzało mnie to: "Ten koleś właśnie daje z siebie wszystko, jest na pełnych obrotach, a nikt tego nie kuma." Zauważyłem, że działo się tak, bo ci goście siedzieli za niezliczoną ilością bębnów. Nie byłeś w stanie zobaczyć jego rąk, tylko rozmazane pałeczki, nie byłeś w stanie zobaczyć jego nóg. Zainspirowało mnie to wtedy do przemyśleń, jak powinienem grać, by ludzie mnie widzieli. Wtedy też zacząłem odwracać bębny, przechylać i latać nimi nad publiką. Wszyscy zwracali na to uwagę. Jesteś jedynie pyłkiem na scenie, więc musisz uczynić swoje ruchy wielkimi, przesadnymi. Nie będzie się to prezentowało tak potężnie z tyłu publiki. Pojawią się wątpliwości - zacznij przesadzać.

UNIKAJ PRZEROSTU FORMY NAD TREŚCIĄ

Musisz jednak znaleźć balans, nie możesz być znany tylko i wyłącznie z efektów. To ta linia równowagi pomiędzy robieniem dwóch rzeczy i tworzeniem czegoś specjalnego. Jeżeli będziesz cały czas robił sztuczki to ludzie pomyślą, że to wszystko, co masz. Pomyślą, że to przerost formy nad treścią, a czegoś takiego nie chcemy.

PRACUJ NAD TYM

Wiele z tych rzeczy to szczęśliwe przypadki, siedzisz i grasz, wypuścisz pałeczkę z rąk, która odbije się gdzieś do góry. Pomyślałem: "To fajne, ale może to usprawnię i zrobię tak, by pałeczka wróciła do mnie." Brałem werbel i stołek, siadałem na tyłach domu moich rodziców z pełnym pudełkiem pałek i uderzałem w werbel. Pałeczki lądowały u sąsiadów, uderzały mnie w twarz, aż w końcu pewnego dnia uderzyłem i pałka poleciała równo w górę i jak spadała to ją złapałem. I tak pojawił się nowy wymiar mojej gry.

MYŚL JAK FRONTMAN

Musisz mieć podejście do tego jak frontman. Musisz mieć to w sobie. Wydaje mi się, że gdzieś głęboko w środku zawsze chciałem być liderem. Chyba to widać po tym, jaki mam styl gry i po tych moich wygłupach.

DZIAŁAJ MUZYCZNIE

Musisz znaleźć balans, by przyciągać uwagę perkusistów i nie-perkusistów. Zawsze chciałem grać muzyczne solówki. Używałem sampli ze starych piosenek albo korzystałem z elektroniki, by stworzyć coś nowego. Zawsze chciałem, by to było muzykalne, tak jest zresztą ciekawiej. Siedzieć i słuchać perkusistę, uderzającego przez 10 minut nie jest czymś porywającym, ale jak jest przy tym fajna linia basu lub klawisz wokół tego, to się robi muzycznie.

GRA W ZESPOLE-HOŁDZIE - doradza Paul Bonney (The Australian Pink Floyd)


NIE SKĄP NA BĘBNY

Próbowałem różnych naciągów, żeby mieć dobre brzmienie. Miałem w zwyczaju używać Premiera APK i Sonora Force. Premier był czerwony, a Sonor był czarny. Pomalowałem czerwony zestaw i połączyłem je razem! Brzmiał naprawdę nieźle. Wszystkie zestawy Nicka Masona były dużymi bębnami. Nie możesz działać tu z czteroelementowym zestawem. Uwierz mi, próbowałem.

…ALE NIE SPŁUKAJ SIĘ

Pomimo tego, co powiedziałem na temat bębnów, Nick zawsze używał Ambassadorów, podczas, gdy ja używam Emperorów. Robię tak, ponieważ są nieco bardziej wytrzymałe w momencie, gdy Nick mógł zmieniać naciągi na każdy koncert.

MYŚL KLIKIEM

Jeżeli grasz przy użyciu klika, staraj się nie mieć cały czas tego samego tempa. Musisz zapoznać się z klikiem do każdego albumu i ery zespołu, który naśladujesz.

ZOSTAW SWOJE EGO ZA DRZWIAMI

Nie możesz odbijać od oryginału. Jeżeli jesteś perkusistą, oglądającym nas, to oczekujesz Nicka Masona. Jesteśmy tylko sylwetkami na scenie. Nie chodzimy dookoła jak wielkie gwiazdy rocka. Nie jesteśmy nimi, jesteśmy zespołem-hołdem, ale jesteśmy cholernie dobrzy w tym, co robimy. Jeżeli jesteś wielkim fanem Floydów i słyszysz, jak ktoś dodaje jakiś kawałek ósemki, to pomyślisz: "Totalne g*wno!".

BĄDŹ ELASTYCZNY

Musisz zapomnieć o swojej technice i o tym, jak byłeś uczony jako perkusista. Kiedy gram Shine On You Crazy Diamond z tym pierwszym wypełnieniem, kiedy zaczynam od prawej to kończę na lewej. Nick tak nie robi, on dodaje extra uderzenie. Nie jest to idealnie w czas, ale działa i ma to czucie. Tak gra Nick, jest to źle- -dobrze. Ciężko mieć to wszystko opanowane, ale to przychodzi z doświadczeniem i próbami. Często się zdarza na próbie, że starasz się coś zagrać i myślisz: "Jak on to zrobił?!".

PRACUJ LEPIEJ W STUDIO - doradza Chad Smith


TWOJE EGO

Może być nieco przerażająco, jak wchodzisz do studia, a jest tam Johnny Cash. Był zupełnie w porządku, przedstawiłem się: "Hej, jestem perkusistą." Nie znał mnie. Zaczął grać piosenki i oczekiwał na mój wkład, co o tym myślę. Momentalnie staliśmy się muzyczną parą. Nie było żadnego gwiazdorzenia. Razem byliśmy na polu walki, by stworzyć dobrą muzykę.

NIE ODPUSZCZAJ

Gdy gram, nie zastanawiam się, czy to jest na próbę, czy już demo. Za każdym razem daję z siebie wszystko. Nigdy nie wiesz, kiedy trafi się to magiczne ujęcie, czasami zdarza się to za pierwszym razem. Takie ujęcia są fajne, ponieważ nie znasz jeszcze dobrze tych partii i starasz się w nie wsłuchać, przez co wychodzi bardziej spontanicznie.

PRÓBUJ GRAĆ W CAŁOŚCI


Możesz się zatrzymać i później wkleić się z powrotem, ale moim zdaniem jest coś specjalnego w pełnym wykonaniu. Często z programami typu ProTools jest tak, że: "Tu mogę cię przekleić w to miejsce". Tracisz piękno wykonania, jeżeli nie zagrasz całego utworu od początku do końca.

ROZLUŹNIJ KLIMAT

Jeżeli sesja idzie źle, to ludzie szybko stają się niezadowoleni. Presja, strata pieniędzy, marnowanie czasu. Wszystko idzie w błoto, wtedy staram się rozluźnić atmosferę i żartuję. Hal Blaine mi to doradził. Hal był zakorzeniony w pracy studyjnej, opowiadał wtedy zawsze dowcipy.

OPTYKA

Frustracja pojawia się szybko, jeżeli ludzie nie mogą czegoś zrobić lub brzmienie jest nie takie, jakie powinno być. Mogę być nieco ofukany, ale przecież nagrywam muzykę, gram na swoim instrumencie w fajnym studio, pracuję ze wspaniałymi ludźmi, robię to, co kocham. Mam się dąsać z tego powodu? Utrzymuj perspektywę do tego, co robisz i staraj się być wdzięczny.

 

GRAJ W SEKCJI - doradzają Roger Glover i Ian Paice


PROSTA MATMA

IAN: Wszystko sprowadza się do 100 procent efektu, nie istnieje takie coś, jak 101 procent. Jest to mieszanka dwóch grających ze sobą ludzi. Może to być stosunek współpracy 50/50, może to być 70/30, jakikolwiek. Jedna osoba może dominować, to nie ma znaczenia w momencie, gdy wszystko działa jak należy.

ZNAJDŹ DOBRYCH MUZYKÓW


ROGER: Potrzebujesz świetnego perkusisty. Gdy pierwszy raz grałem z Paice’m, byłem pod wrażeniem, jak płynnie i bez wysiłku gra. Wówczas większość perkusistów była jak zimne metronomy, które za zadanie miały trzymać rytm i koniec. Paice był inny.

PRACUJ NAD TYM

IAN: Im więcej gracie razem tym lepiej to wszystko wychodzi. Nie ma czegoś takiego jak przygotowanie do wspólnej pracy. To, co twój kolega zrobi, okaże się poprzez ciągłą wspólną pracę, będziesz wtedy wiedział, co on zamierza. To podświadomy sposób komunikacji tylko was dwóch. To wykracza poza normalną komunikację. To właśnie powoduje, że sekcja pracuje.

KOMUNIKACJA

ROGER: Kiedyś Paice’y powiedział mi do ucha: "Ja nie podążam za kimś, ja prowadzę". Odpowiedziałem mu: "Ach, rozumiem". Bardzo szybko zrozumiałem, jak się pod niego podpiąć. Jego czucie gry jest jedyne w swoim rodzaju.

ZROZUMIENIE


IAN: Możesz mieć dwa takie same zestawy bębnów w jednym pomieszczeniu, możesz mieć dwóch perkusistów na tym samym poziomie i jak każesz im zagrać ten sam prosty rytm, to jeden spowoduje, że sam zaczniesz rytmicznie stukać, a drugi spowoduje, że wyjdziesz z pomieszczenia. Z jednym złapiesz więź, z drugim nie. Jeden ma ten "feel". Maszyny nigdy nie dadzą ci tego czynnika ludzkiego czucia gry. Mogę być super dokładne, ale nic poza tym. Dlatego, jeżeli masz tę więź między dwoma muzykami tzn. że masz prawdziwą sekcje rytmiczną.

 

POPRAW SWOJĄ GRĘ - doradza Billy Cobham


POSTAWA


Zastanów się nad swoją postawą za bębnami i dostosuj ich ustawienie z szacunkiem. Jeżeli będziesz siedział niewygodnie za bębnami to one od razu będą o tym wiedziały. Jeżeli tobie będzie niekomfortowo, to prawdopodobnie słuchaczom też będzie niekomfortowo, bo coś jest nie tak. Publiczność wie, że coś się dzieje nawet, kiedy nie może tego bezpośrednio zlokalizować np. "Jemu jest niewygodnie tak siedzieć."

KONTROLUJ SIĘ

Muzyka to rzecz bardzo mistyczna i jeżeli nie kontrolujesz tego, co chcesz powiedzieć na tym poziomie, przeniknie to przez wszystkich wokół i to w formie nie do końca takiej, w jakiej byś chciał. Czuj respekt siedząc za bębnami i w ten sposób prezentuj swoje pomysły.

SKUP SIĘ NA SŁABOŚCIACH

Ludzie zazwyczaj koncentrują się tylko na silnych stronach. W przypadku bębnów 99 procent przypadków to: "Patrz, co potrafię". Grasz rzeczy, które potrafisz, ale nie chcesz pokazywać tych, nad którymi pracujesz. Te właśnie rzeczy ulegają zaniedbaniu. Możesz pomyśleć: "Wiem, co muszę naprawić, doszlifuję to." Nie. Nie rób tego w samotności. Najlepszym miejscem na dopracowanie takich rzeczy jest scena. Możesz popełnić błąd, ale co z tego? Przejdziesz przez to.

NIE BÓJ SIĘ

Niepewność jest wrogiem muzyka. Jeżeli nie będziesz się bał pokazać ludziom, kim naprawdę jesteś, to staniesz się rasowym muzykiem. Dziel się sobą, całym sobą. Jeżeli to zrobisz, staniesz się kompletnym muzykiem.

WYTRWAŁOŚĆ


Pracuj swoimi nogami tak, jak pracujesz rękoma. Zaczynaj powoli. Nie chodzi o to, żebyś się tylko czołgał, chodzi o to, żebyś się czołgał, używając wszystkich swoich kończyn, podczas, gdy twój mózg stara się słuchać całości. Musisz ćwiczyć do momentu, aż nie będziesz musiał myśleć o tym, co grasz i stanie się to zupełnie naturalne. Wszystko bierze się z cierpliwości.

 

DOBRE SOLO - doradzają Gavin Harrison, Steve Smith, Ian Thomas, Mike Mangini, Mikkey Dee


MIEJ PRZYGOTOWANY ZESTAW ZAGRYWEK

GAVIN: Grałem solo na bębnach w roku 1983, kiedy byłem w zespole Renaissance. Muzycy schodzili ze sceny, a ja grałem tak długo, jak chciałem, co w praktyce oznaczało jak najkrócej, jak to było możliwe! Zauważyłem, że w chwili, gdy zespół schodził ze sceny, w mojej głowie pojawiała się kompletna pustka i brak jakichkolwiek pomysłów! Jak to się mówi: "W momencie, gdy się rodzisz, twój mózg zaczyna pracować i działa aż do momentu, jak masz stanąć publicznie i się wypowiedzieć." W takiej sytuacji jedyne, co możesz zrobić, to skorzystać z arsenału wyuczonych patentów, a twoje solo staje się walką, by te wszystkie rzeczy poskładać w jakiejś kolejności. Jestem bardzo uważny, jak oglądam solówki i tak to mniej więcej zazwyczaj wygląda. Oni nie improwizują, składają w jedną całość wszystkie swoje uprzednio grane patenty, tym bardziej, że niektóre są tak zawiłe technicznie, że nie ma mowy, by ktoś je grał na zasadzie improwizacji.

ZRELAKSUJ SIĘ

STEVE: Chciałbym, by moje solo było tak swobodne fizycznie i psychicznie, jak wtedy, gdy gram z muzykami. Gdy na początku grałem solówki, zaraz, jak zaczynałem, podświadomie grałem głośniej i szybciej. Zajęło mi trochę czasu, zanim zorientowałem się, że muszę się bardziej zrelaksować, grać bardziej muzycznie, wykorzystując najszerzej jak się da dynamikę i różne klimaty. Trzeba zachować spokój umysłu podczas gry solo i trzymać się tej reguły, gdy gra się z innymi muzykami. Graj zrelaksowany i trzymaj się rytmu. Wykorzystuj dynamikę i buduj swoje solo, jakbyś śpiewał albo grał na innym instrumencie melodycznym.



BĄDŹ ODWAŻNY

IAN: Powiedzmy, że wyszedłeś poza podział, wypadłeś z rytmu i zrobiłeś bałagan, teraz musisz się z tego wydostać. Znajomy saksofonista powiedział mi kiedyś, że bardzo fajne rzeczy powstają wtedy, kiedy starasz się wykaraskać z błędu. Jeżeli nie będziesz na tyle odważny, by zaryzykować popełnienie błędu, to nigdy się tego nie dowiesz. Musisz mieć w sobie odwagę, by namieszać.

GRAJ DLA NIE-MUZYKÓW

MIKE: Robię to dla wszystkich. Jest mało takich, jak my, którzy rozumieją i rozpoznają poszczególne patenty. Wiele osób nie rozpoznaje podstawowych rytmów, więc co dopiero patent na 11, w którym zagrywka lub jakichś pięć uderzeń dzieje się w tym samym momencie. Muszę przygotować swoje solo dla tych, którzy nie są muzykami. Nie mogę oczekiwać od nich dokładnych analiz. Oni chcą latających pałek i gościa, który macha z góry do dołu. Taki perkusista jest lepszą rozrywką. Musisz zadowolić ludzi. Nie oceniam tego, ale myślę, że to wszystko powinno być konkretne i wartościowe.



WSPINAJ SIĘ

MIKKEY: Pomyśl: "Dla kogo ja to gram?". Masz dziewczyny w tłumie i musisz spowodować, by zaczęły rytmicznie tupać nogą. Masz też muzyków, którym chcesz pokazać kilka trików, ale zdecydowana większość słuchaczy nie gra na bębnach. Oni chcą dobrego show, dlatego moje solo ma w sobie 5 procent improwizacji. Główny układ jest bardzo podobny od lat, zmieniam tylko kilka detali. Zazwyczaj sprawdzam je podczas próby dźwięku. Nie uważam się za dobrego perkusistę solowego, ale myślę, że jestem dobry, jeżeli chodzi o solówkę, która interesuje ludzi, tu nie chodzi o technikę. Lubię solo, które idzie do przodu. Zaczynam grać w połowie piosenki, później po solo wracamy do piosenki i kończymy. Jeżeli widzisz bębniarza, grającego jakieś powolne gówno, to zaczynasz się rozglądać nad drogą do baru, ja tak mam. Solówka musi iść do przodu, a nie się zatrzymywać.

 

GRAJ SZYBKO - doradzają Paul Mazurkiewicz i George Kollias


NIE BÓJ SIĘ METRONOMU

PAUL: Używamy metronomu od ponad 8 lat, korzystamy z niego przy tworzeniu i nagrywaniu, wszystko od Evisceration Plague. Przywykłem do niego do takiego stopnia, że lubię z niego korzystać i nagrywać z nimi piosenki. On robi dużą różnicę w momencie, gdy chcemy utrzymać spójność piosenki. Metronom nie kłamie.

ROZSTAW SIĘ

PAUL: Na szybkiego perkusistę składa się pełno tych takich małych spraw, jak ciasno ustawiony zestaw. Upewnij się, że twoje ruchy są pewne, trafne, przy tym płynne i kontrolowane. Ustaw elementy zestawu blisko siebie, łącznie z wysokością blach tak, żebyś mógł swobodnie grać na pełnej prędkości.


TAŃCZ ZA BĘBNAMI

GEORGE: Sposób, w jaki poruszam się za bębnami, może trochę przypominać taniec. Nie umiem tańczyć, nigdy nie tańczyłem w swoim życiu… Ale inaczej jest z bębnami, patrzę na nie jak na jedną całość, nie robię przejścia między werblem i tomami z przerwą pomiędzy. Wykonuję jeden ruch, jak w tańcu, chcę być płynny, a to pozwala grać szybko. Możesz tak grać i grać. Im więcej coś robisz, tym bardziej naturalne się to staje. Gram przez 4 godziny, później idę do domu i wszystko jest jak gdyby nigdy nic. Oswajasz się z tym.

USTAW DOBRZE PEDAŁY

GEORGE: Bardzo ważne jest to, by mieć dobry pedał perkusyjny, ale jeszcze ważniejsze są twoje stopy. Jak nie potrafisz grać, to nie zagrasz, jak potrafisz grać, a masz zły pedał, to dasz sobie radę. Musisz znać swoje ustawienie i odpowiednio umiejscowić pedał. Nieważne, jak drogi jest to sprzęt. Jeżeli nie potrafisz ustawić go właściwie, to zapomnij.

RUTYNOWY PLAN ZAJĘĆ


GEORGE: Jeżeli chcesz coś rozwinąć, musisz mieć plan regularnych codziennych ćwiczeń. Jeżeli chcesz grać 160 bpm przez 15 minut bez przerwy, to osiągniesz to w 2 miesiące, później podnosisz sobie poprzeczkę do 200 bpm. Robię tak, jak szykuję się do trasy. Siadam i gram przez 15 minut w tempie 200 bpm. Może to jest nieco nudne, ale uczyni twoje życie łatwiejszym, jak wychodzisz na scenę. Musisz być bardzo oddany sprawie i robić to codziennie. Powinieneś też grać do piosenek. Jeżeli grasz do szybkiego Slayera, szybciej się wciągniesz niż jakbyś grał sam do metronomu, bo myślisz sobie: "O tak, to jest Slayer!".

 

PRZYGOTOWANIE - doradza Travis Barker


UŻYWAJ CIĘŻSZYCH PAŁEK

Wykonuję różne ćwiczenia na zestawie, paradidle między nogami i rękami, jedynki z metronomem. Gram pałkami marszowymi zanim wyjdziemy na scenę, a pięć minut przed koncertem przeskakuję na swoje pałki. Dzięki temu, jak je biorę do ręki na scenie, nie czuję, jakbym łapał za wykałaczki. Dawniej siedziałem tylko ze swoim padem, ale nie rozgrzewało to dobrze moich nóg i nie pomagało na cały ruch ciałem.

IDŹ NA SIŁOWNIĘ

Gdy mam w trasie wolny dzień staram się przez godzinę trenować kardio. Jak jest dzień koncertu, trening wytrzymałościowy staram się prowadzić przez 30-45 minut. Jem śniadanie i walę na siłownię. Jak mam w hotelu siłkę, otwartą przez 24 godziny, to pozwala mi to zasnąć, jestem tak nakręcony po koncercie, że bezpośrednio nie zasnę.

ODŻYWIAJ SIĘ

Jestem weganem, więc trzymam się tej diety, jak tylko mogę. Piję dużo soków, szczególnie bardzo dużo protein. Piję też bardzo dużo wody. "Szejki" proteinowe każdego ranka. Od czasu do czasu wyskakuję ze swojej diety wegańskiej i zjadam rano jajka.

UPEWNIJ SIĘ

Prawdopodobnie przesadzam ze zbyt długą rozgrzewką. Gram cały set, zanim wyjdę na scenę. Z drugiej strony to dobrze, czujesz się pewny i spokojny, bo właśnie wszystko przed chwilą przegrałeś.

ROZCIĄGAJ SIĘ

Zawsze staram się dać z siebie 120 procent. Nie gram pewnie, jeżeli jestem zmęczony lub źle się czuję. To jest zawsze mój cel, upewnić się, że moja wytrzymałość jest na najwyższym poziomie, moja forma też. Mój zestaw nie jest zbyt wygodny, blachy są wysoko, a bębny stosunkowo nisko. Ostatnio graliśmy dwugodzinne koncerty, więc dobrze jest być na to przygotowanym. Nie mogę dopuścić do sytuacji, że w połowie koncertu zaczynają mdleć ręce, dlatego bardzo dużo się rozciągam.

 

ŚPIEWANIE - doradza Jen Ledger


PRÓBUJ W SAMOTNOŚCI

Poświęć dużo czasu na to, by śpiewać samemu, jak nikt cię nie słyszy! Musiałam spędzić dużo czasu, by dopasować, jak ruszają się kończyny w danym momencie śpiewu. Moi współlokatorzy słyszeli moje zawodzenie. Jest to krępujące. Próbuj więc to robić w samotności.

CZUJ SIĘ SWOBODNIE

Mój dźwiękowiec i tour manager próbowali mnie namówić do tych mikrofonów zakładanych za ucho. Wyglądałam wtedy jak Britney Spears i odmówiłam korzystania z tej opcji. Próbowali przekonać mnie do mikrofonu znad głowy, ale ruszam się zbyt mocno, wiec wszystko się chybotało i nie mogłam w niego czasami trafić. Najlepszy dla mnie jest typowy mikrofon, wystający z lewej strony. Czasami mam problemy, by zrobić przejście i grać na tomach z prawej strony, trzymając jednocześnie głowę w lewą stronę do mikrofonu, ale jakoś nikt tego nie dostrzega. Mam po prostu radochę. Cieszę się z gry, robię to całym swoim ciałem, lubię czuć muzykę i nie chcę być ograniczana przez mikrofon.

ROZPLANUJ MĄDRZE

Gdy piszemy materiał na nową płytę, myślę przede wszystkim o bębnach. Na ostatniej płycie Rise chciałam zrobić więcej ciekawych przejść i spróbowałam być bardziej kreatywna. Skoncentrowałam się na bębnach i dotarło to do mnie chwilę potem. Oddzielnie nagrałam wokale i nagle zorientowałam się, że - o rany - ale ja teraz muszę to jakoś wszystko razem pogodzić w jednym czasie. Dlatego tak mocno poszłam w bębny, bo teraz muszę się spiąć nie tylko z trudniejszymi bębnami, ale też jednoczesnym śpiewaniem.

Materiał przygotowany przez redakcję Perkusisty przy współpracy miesięcznika Rhythm

Zdjęcia: Romana Makówka, Robert Wilk, Natalia Kempin, Carsten Windhorst, Antoine Moussy, Jesse Wild, Rafał Kotylak, Alex Solca, Joby Sessions, Michał Cygan, Elena Konkova

Artykuł ukazał się w numerze listopad 2016



QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…
Dalej !
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.