Perkusje elektroniczne

Dodano: 27.03.2018
Autor: Jakub Sochacki

Rytm towarzyszy człowiekowi od początku dziejów. Muzyka, której podstawowym składnikiem jest powtarzalnie wybijany pulsujący podkład o bardziej lub mniej złożonej budowie, była jest i będzie jednym z trudnych do wyjaśnienia fenomenów ludzkości. Człowiek w ciszy nie jest bowiem w stanie porozumiewać się ze sobą w sposób naturalny. Wyobraźmy sobie nasze życie w ciszy…

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.

To przerażająca perspektywa. Cały system obecnej komunikacji, wyrażania i przekazywania ludzkich emocji odbywa się za pomocą dźwięków. Oczywiście dochodzą do tego również inne zmysły takie, jak obraz czy dotyk, ten pierwszy jest jednak rdzeniem. Tak, jak przez wiele lat ewoluowały języki i sposoby porozumiewania się, tak równocześnie z ich rozwojem zmieniały się narzędzia wspomagające przekazywanie emocji, a wśród nich instrumenty muzyczne, ich budowa i możliwości. Pierwszymi instrumentami perkusyjnymi były ludzkie dłonie, które poprzez klaskanie dawały prosty i rytmiczny podkład. Ta forma nadawania rytmu jest nadal używana w dzisiejszych czasach. Analogicznie do tego przykładu można zauważyć, jaką drogę ewolucji przeszły proste sposoby wydawania dźwięków do istniejących dzisiaj rozbudowanych urządzeń, które pomagają w dużo bardziej okazały sposób przekazywać słuchaczom muzyczne emocje.

PRZYKŁADY (R)EWOLUCJI WIDOCZNE JAK NA DŁONI.

Jeśli przyjrzymy się innym instrumentom muzycznym, które ewoluowały podobnie jak instrument perkusyjny, zauważymy, że ostatnie 30-40 lat było wręcz przełomowe, jeśli chodzi o „uelektrycznienie” klasycznych i dawniej w pełni akustycznych instrumentów. Pianina i fortepiany z olbrzymim sukcesem przeistoczyły się w popularne Keybordy, Stage Piana czy Kontrolery Midi, które wyglądają i są skonstruowane praktycznie tak, jak ich protoplaści. Dają jednak nieporównywalnie szerszy wachlarz możliwości. Taki sam przykład możemy pokazać w zakresie instrumentów strunowych i gitarowych. Aktualnie chyba nikogo nie dziwi fakt, że gitara elektryczna i gitara akustyczna to dwa pełnoprawne i istniejące równolegle instrumenty, wypełniające różne obszary brzmień, które współczesny gitarzysta musi umieć kontrolować. Cyfryzacja instrumentów muzycznych to proces, którego odwrócić się już nie da! Praktycznie każda konstrukcja akustycznego instrumentu muzycznego posiada obecnie swoją wersję elektroniczną: elektroniczne skrzypce, elektroniczne akordeony, elektroniczne instrumenty dęte itd. Nie mówiąc już o całej nowej fali w pełni syntetycznych barw brzmień i urządzeń, które stały się podstawą współczesnego rynku muzycznego.

PO CO STWORZONO PERKUSJĘ ELEKTRONICZNĄ?

Każdy czytający ten artykuł wie, czym jest perkusja akustyczna. Współczesny kompletny zestaw perkusyjny jest instrumentem praktycznie doskonałym i chociaż producenci – nadal dążąc do doskonałości – dopracowują i ulepszają technologie, które od lat są standardem instrumentu akustycznego: rodzaj i konstrukcja statywów, mechanizmów stopy czy hi-hat, talerzy perkusyjnych oraz ważnych akcesoriów takich, jak pałki czy naciągi – wydawać się może, że ludzkość jest już bliska perfekcyjnej i ostatecznej wersji „idealnej” tego wynalazku. Fakty są jednak bezlitosne: perkusja akustyczna, którą wszyscy tutaj kochamy, jest najgłośniejszym na świecie instrumentem akustycznym. Jest to także instrument wielko-gabarytowy, który ogranicza nam możliwości użytkowania w dowolnym miejscu. Wiemy doskonale, że aby używać tego instrumentu bez skrępowania potrzebna nam jest odizolowana od otoczenia przestrzeń, w której nie dość, że będziemy potrzebować kilku metrów kwadratowych to jeszcze fajnie byłoby, aby miały one dobre właściwości akustyczne, a także umożliwiały nam niczym nieograniczone hałasowanie.

Syntetyczne brzmienia perkusji, które królowały w muzyce elektronicznej oraz popowej w latach 70 i 80 i 90 i używane są do dziś, były tak naprawdę impulsem do tego, co dzieje się właśnie teraz na naszych oczach! Wiodący producenci instrumentów szybko zrozumieli, że cyfrowe brzmienia bębnów dają nieodnaleziony dotąd klucz, rozwiązujący problem głośności klasycznego instrumentu perkusyjnego. Perkusja elektroniczna może być bowiem kontrolowana pod względem wydawania ilości hałasu na zewnątrz. Daje możliwość użytkowania zarówno w trybie „dyskretnym”, czyli na słuchawkach, jak „tradycyjnym” czyli po prostu nagłośnionym.

To pierwsze zauroczenie możliwościami E-Drums zostało jednak w początkowej fazie mocno „zhejtowane” przez ortodoksyjnych fanów wierzących w ideał perkusji akustycznej. Krytykowano sposób, w jaki pady perkusji elektronicznej wpływają na odbicie pałek oraz to, że brzmienia instrumentów są nienaturalne, kwadratowe i nierealistyczne. Do dziś panuje niesłuszne przekonanie, mówiące o tym, że perkusje elektroniczne to jedynie symulatory prawdziwych instrumentów i nie dają nawet w połowie takiego wrażenia jak gra na prawdziwym instrumencie. Trzeba jednak zadać sobie pytanie, czy osoby wysuwające takie hipotezy choć raz miały przyjemność spróbować gry na współcześnie produkowanych „elektronikach”?

Jako właściciel i doradca klienta w sklepie perkusyjnym ProDrum mogę tylko powiedzieć, że mina osób siadających za współcześnie oferowanymi modelami Roland czy Yamahy zupełnie przeczy tym niesłusznym ocenom. Moim zdaniem perkusje elektroniczne właśnie teraz, w latach 2018-2020, staną się pełnoprawnymi instrumentami, służącymi do nadawania rytmu na koncertach. Oczywiście nieco innymi od tych akustycznych, ale w pełni prawdziwymi. Teraz każdy perkusista może zadecydować, czy w muzyce, którą zamierza grać, bardziej sprawdzą się tradycyjne gary czy nowoczesne bębny cyfrowe.

CENA NIE KŁAMIE, ALE NIE KAŻDEGO STAĆ NA UCZCIWOŚĆ!

Ten żartobliwy tytuł akapitu spadł mi z nieba, ponieważ jest on perfekcyjną metaforą tego, jak ma się cena instrumentów elektronicznych do ich jakości. Aby rozwinąć tę myśl zacznijmy jednak od ustalenia, jacy producenci liczą się obecnie na rynku E-Drums. Na świecie istnieje wiele marek perkusji elektronicznych, ale producentów jest tak naprawdę tylko… CZTERECH i PÓŁ. Wiodące marki produkujące zestawy perkusyjne to Yamaha i Roland, te firmy bez wątpienia postawić możemy ex aequo na pierwszej i drugiej pozycji pod względem jakości wykonania, barw brzmień, realizmu i bezawaryjności. Yamaha to jedyna firma, która zdecydowała się dla jednej ze swoich serii elektroników stosować 5-letnią gwarancję (dotyczy to rodziny DTX400).

Trzecią firmą jest Alesis. To najbardziej rozwinięta i uznana już na świecie marka perkusji elektronicznych w bardzo przystępnych cenach. Zawsze w cieniu dwóch wiodących marek, ma jednak olbrzymią część rynku ze względu na przyciągające uwagę rozwiązania i technologie naśladujące liderów. Kosztuje jednak prawie połowę mniej. Firma jest dobrze zaopatrzona w działy wsparcia technicznego na całym świecie! Czwartą pozycją będzie tak naprawdę mix wielu producentów, chodzi tu o wszystkie masowo produkowane budżetowe chińskie marki E-Drums. Są one oparte na dokładnie tej samej technologii i poza innymi logotypami i „designem” modułów czy padów brzmią po prostu identycznie. Znajdziemy je między innymi pod nazwami Millenium, Medeli, Black Hawk, Fame czy niestety współczesny DDrum i Simmons, które kiedyś były pionierami tej branży. Takie przykłady mogę wymieniać tu bez liku.

Ostatnią grupą, którą celowo opisałem pod postacią „połowy” są linie instrumentów od uznanych firm takich, jak Kat, Pearl, Drum It Five, Mapex N-Fuzed, Behringer, Mark Drum czy Traps lub krajowe DigDrum. To różnej klasy zestawy, które czasami posiadają bardzo ciekawe rozwiązania i świetną jakość. Są jednak bardzo mało popularne wśród znawców tematu. Jeśli chodzi o procentowy ich udział na rynku są po prostu małym odsetkiem całego rynku. Rzadko dostępne do przetestowania w sklepach perkusyjnych, a tym bardziej muzycznych. Na zawsze pozostaną „tropikalnymi” markami. Zamykając ten akapit wrócić musimy do jego tytułu „Cena nie kłamie, ale nie każdego stać na uczciwość” to znakomite podsumowanie, które potwierdza się w rzeczywistości. Wysoka cena instrumentu elektronicznego zawsze idzie w parze z jakością brzmienia, jakością i trwałością samej konstrukcji, naturalnością i technologią odbicia padów. Jednym słowem te najtańsze perkusje elektroniczne dają nam bardzo „kłamliwy” i mało realistyczny rodzaj wrażeń z gry. Czym więcej płacimy za instrument tym więcej „prawdziwości” dostajemy w zamian.

POZIOMY REALIZMU W PERKUSJACH ELEKTRONICZNYCH – JAK JE PORÓWNAĆ?

Szukając perkusji elektronicznej dla siebie podstawowym czynnikiem jest oczywiście określenie swojego budżetu oraz skonfrontowanie go z wymaganiami, jakie mamy wobec sprzętu. To od ceny będzie zależeć, jak dobry sprzęt będziemy mogli nabyć. W tej części artykułu skupimy się na bardzo ważnych cechach zestawów cyfrowych, które definiują, jak bardzo będą one przypominać instrument akustyczny.

Zanim przejdziemy dalej, raz na zawsze rozwiejemy wątpliwości dotyczące tego, co tak naprawdę oznacza strefowość padów. Strefa jest to możliwość ustawienia odseparowanego brzmienia dla danego fragmentu pada. Pad jednostrefowy może mieć przypisaną do siebie maksymalnie jedną barwę brzmienia np. dźwięk crash lub tamburyn albo werbel. Pad dwustrefowy może mieć przypisane maksymalnie dwa niezależne brzmienia czyli dla przykładu crash plus kopułkę albo crash i werbel. Pad trzystrefowy może mieć przypisane aż trzy niezależne i odseparowane brzmienia. I analogicznie może to być zatem brzmienie centralne crash plus oddzielna próbka kopułki, a do tego jeszcze zupełnie inna dla krawędzi lub też połączenie 3 brzmień na jednym padzie (werbel/krawędź pada talerzowego + stopa/środek pada + klaśnięcie przy uderzeniu w kopułkę talerza).

Strefowość padów oczywiście sprawia, że brzmienia padów perkusji elektronicznej stają się tak realistyczne, że w najwyższych formułach cyfrowych setów różnica między barwą E-Drums i akustyką zaciera się. Zwrócić uwagę trzeba tu także na częste mylne rozumienie stref i błędnego ich porównywania z dynamiką padów. Bowiem nawet w najtańszych perkusjach elektronicznych Yamahy czy Rolanda, najprostsze pady jednostrefowe mają tak realistyczną i zaawansowaną krzywą dynamiki, że każdy nawet drobny detal w sile uderzenia, a nawet odległość od środka pada, w który uderzamy, uruchamia zaawansowany algorytm brzmienia w pełni naturalnego. Jest to możliwe np. dzięki technologiom V-Drums czy Super Natural dla produktów Roland.

1. Rodzaje padów / W najtańszych perkusjach stosowane są proste, gumowe, najczęściej jednostrefowe pady, które mają nieco stłumione odbicie. Są dość ciche, ale dają prostą możliwość przypisania do nich tylko jednego brzmienia. Podstawowe pady werbli nie posiadają brzmienia cross stick ani rim shot. Dopiero dwustrefowe pady werbli mogą taką funkcję zapewnić. Najdroższe 3-strefowe pady werbli mogą posiadać pełny absolutnie naturalny mechanizm gry werbel/ rimshot/cross stick w czasie rzeczywistym!

Bardziej naturalnym systemem wykonania padów tomów i werbla są technologie siatkowe. Łączą one przeważnie konstrukcję 2-strefową i dają możliwość regulacji naprężenia. Marka Yamaha jako jedyna posiada bardzo ciekawe pady żelowe, które są ultra-ciche i realistyczne. Pady talerzy w wersji najtańszej posiadają wyłącznie brzmienie ogólne uderzenia w crash. Bardziej zaawansowane modele mogą mieć aktywną funkcję tłumienia (choke). Zaawansowane trzy-strefowe talerze posiadają w pełni naturalne odwzorowanie stref uderzenia w krawędź, środek i kopułkę. W skrajnym wypadku (ROLAND CY- 18) posiadają możliwość pełnej kontroli talerza w czasie rzeczywistym bez podziału na strefy. Oznacza to, że talerz zachowuje się DOKŁADNIE TAK, jak blacha akustyczna. Wrażenia te możliwe są jednak do uzyskania wyłącznie w modelach Roland TD-50.

Ostatnią grupą padów są pady stopy. Przeważnie nie mają one stref, różnią się od siebie znacząco pod względem rozmiarów, stabilności i wytłumienia. Najmniejsze i najprostsze kick-pady przechwytują uderzenie bijaka stopy i bywają głośne oraz chybotliwe. Bardziej zaawansowane pady posiadają większą masę, są solidnie osadzone na ziemi i posiadają siatkowe naciągi z możliwością regulacji odbicia/ twardości, a ich izolacja i absorpcja dźwięku oraz siły uderzenia rośnie wprost proporcjonalnie do ich ceny. Pady Yamaha KP-100 oraz Roland KD-120 i KD-140 są tak ciche, że można grać na nich w mieszkaniu bez irytowania pozostałych domowników.

2. Kontrolery / to elementy, które zastępują prawdziwy pedał stopy lub hi-hat. W najtańszych perkusjach są to specjalne „stopki”, które dosłownie imitują ruch wciskania footboardu. Mimo, że używane są raczej w podstawowych modelach E-Drums posiadają bardzo dużą rzeszę fanów ze względu na zdecydowanie cichszą pracę niż mechanizmy hybrydowe (pad + prawdziwa stopa). Kontrolery dają jednak super naturalne wrażenia z gry, tym lepsze, im droższy instrument nabywamy. Ciekawym i wymagającym dodatkowego opisania elementem jest kontroler hi-hat. W podstawowych i półprofesjonalnych zestawach jest on rozwiązany zawsze na zasadzie dwóch wspierających się podzespołów: kontroler, który kontrolujemy nogą i ustawiony pionowo nad nim pad talerza, który reaguje w czasie rzeczywistym. W bardziej zaawansowanych systemach cyfrowych perkusji występuje zaawansowany kontroler hi-hat, który może być mocowany na prawdziwym statywie do hi-hat. Zasada czułości i jakości odwzorowania jest identyczna jak wyżej. Czym droższy system tym bardziej realistyczny.

3. Rozmiary / to przedostatni czynnik, który ma wpływ na wrażenia z gry. Generalnie czym wyższa seria perkusji elektronicznej, tym bardziej zbliżone są średnice padów do elementów perkusji akustycznej. Ekstremalnymi przykładami są nieziemskie TD50, posiadające prawdziwy metalowy 14” werbel, który naprawdę zachowuje się jak akustyczny. Największy dostępny na rynku pad talerza ma średnicę aż 18 cali. W przypadku padów stopy możemy nawet zastosować specjalne wkładki triggerujące dużą 22” centralę akustyczną. W efekcie otrzymujemy akustyczny wygląd zestawu elektronicznego. Wzorowane na modelu TD50 rozmiary tomów zaproponował producent ALESIS w swoim modelu Strike. Oczywiście czułość i jakość padów tego instrumentu jest proporcjonalna do jego ceny. Jeśli jednak zależy nam przede wszystkim na rozmiarach to jest to najlepszy wybór w najniższej cenie!

4. Mózg czyli Moduł / to najważniejszy i odpowiadający za całkowitą kontrolę i synchronizację padów komputer centralny. Od jego jakości zależy jakość próbek brzmień, które mamy do dyspozycji w naszym instrumencie. Podstawowe moduły posiadają kilka gotowych brzmień ustawionych zestawów perkusyjnych, pasujących do podstawowych stylistyk muzycznych. Nawet podstawowe pady posiadają proste funkcje metronomu, trenera i możliwości nagrywania oraz gry z podkładami. Marki wiodące czyli Yamaha i Roland udostępniają także rozszerzenia w postaci rewelacyjnych aplikacji (DTX Touch / DTX Lessons / Drum Tutor).

Wyższe serie modułów to o wiele bardziej naturalne i przestrzenne brzmienia. Zaawansowane algorytmy, sterujące naturalnością każdego dźwięku powstałego po uderzeniu, potrafią zrobić wrażenie nawet na profesjonalnych klientach naszego sklepu! Zaczyna się także pojawiać coraz więcej opcji customizacji brzmień oraz możliwość tworzenia własnych zestawów i barw, poza tymi istniejącymi fabrycznie. Pojawiają się także funkcje, polegające na pełnej kontroli czułości padów i ich parametrów. We flagowych modelach mamy do czynienia z istnie potężnymi stacjami dźwięków, mającymi tysiące barw o najwyższej jakości i szerokiej panoramie. Kontrola parametrów w czasie rzeczywistym łącznie z profesjonalnymi trybami ustawień wirtualnych mikrofonów, pogłosów i efektów. Najwyższe modele modułów dają możliwość wprowadzania własnych barw z zewnętrznych kart SD oraz przypisywanie ich do padów według własnych preferencji. Wraz ze wzrostem ceny producenci oferują także większą ilość wolnych kanałów, które pozwalają na rozbudowanie naszych zestawów perkusji elektronicznej według własnych preferencji. Dokładnie tak, jak ma to miejsce w przypadku perkusji akustycznych. Możemy rozbudowywać nasze zestawy o dodatkowe talerze, tomy, a nawet centrale.

Perkusja elektroniczna poza pierwszą, kluczową przewagą w stosunku do zestawu akustycznego, jakim jest wspomniana już możliwość dyskretnego użytkowania, ma jeszcze dodatkowe plusy. Pierwszym z nich jest możliwość dobrania sprzętu w rozmiarze pasującym do pokoju, mieszkania czy po prostu ograniczonej przestrzeni, jaką dysponujemy. Kolejną nieocenioną możliwością, którą otrzymujemy w pakiecie z zestawem e-drums jest olbrzymia baza różnych brzmień. Czym droższy moduł wybieramy, tym biblioteka gotowych setów i barw do wyboru będzie obszerniejsza. To jedna z cech, które sprawiają, że perkusja elektroniczna w tej kwestii nie ma konkurencji w stosunku do tradycyjnego zestawu akustycznego. Gdybyśmy chcieli podobne możliwości posiąść, stosując akustyczne rozwiązania, potrzebny byłby kosztowny magazyn, w którym przechowywać moglibyśmy dziesiątki werbli, talerzy czy naciągów. Jest to oczywiście praktycznie niemożliwe, dlatego śmiało postawię tu tezę, że elektroniczny instrument E-Drum to wirtualna baza setek brzmień, umożliwiających użytkownikowi o wiele szersze możliwości i elastyczność w tworzeniu własnej muzyki. Następną i chyba jedną z najistotniejszych cech będzie w końcu fakt, że perkusji elektronicznej nie musimy stroić! Jest ona zawsze w perfekcyjnym trybie gotowości. Odpada zatem ten trudny do zrozumienia proces wydobywania prawidłowego tonu z poszczególnych bębnów.

REWOLUCJA STAŁA SIĘ FAKTEM

Kończąc, zależy mi na ważnym przekazie, który chciałbym zaszczepić w czytelnikach. Perkusja cyfrowa stała się alternatywnym instrumentem, niejako substytutem perkusji akustycznej. Od dziś na równi zaczynają istnieć dwa instrumenty. Tak, jak gitara akustyczna i elektroniczna, tak i perkusja akustyczna i elektroniczna stają się na stałe wspierającymi się rozwiązaniami dla muzyków. Nie oznacza to, że jedna lub druga opcja jest lepsza. Moim zdaniem pewna magia płynąca z gry na instrumencie z drewnianymi korpusami i metalowymi talerzami to coś wspaniałego, czego nie trzeba, ani nawet nie należy do końca naśladować. Widzimy jednak na własne oczy, jak produkt elektroniczny zdaje się dostarczać wygodniejsze, łatwiejsze i bogatsze dla użytkowników rozwiązania, z których warto korzystać, jeśli tylko są zgodne z wymaganiami, jakich szukamy w instrumencie.

Jakub Sochacki
ProDrum.pl

QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…
Dalej !
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.