Analiza stylu: Chris Adler (Lamb of God)

Analiza stylu
Dodano: 19.06.2009

Lamb of God to jeden z ciekawszych zespołów na współczesnej scenie metalowej, który cierpliwie, ciężką pracą z płyty na płytę wyrabiał sobie pozycję jednego z popularniejszych i bardziej rozpoznawalnych zespołów na scenie ciężkiego grania.

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.

W twórczości grupy słychać wpływy przeróżnych odmian metalu, od klasycznego thrashu, przez hardcore, po deathmetal. Sami muzycy określają uprawiany przez siebie gatunek jako "Pure American Metal". Charakterystyczne cechy muzyki Lamb of God to łączenie skomplikowanych, często bardzo złożonych rytmicznie i wymagających sporej technicznej wprawy riffów, w utwory, które stanowią spójną całość i można je nawet określić przystępnymi i "przebojowymi".

Zespół od lat funkcjonuje w stałym składzie, to jest Randy Blythe - wokal, Willie Adler i Mark Morton na gitarach, John Campbell - bass i Chris Adler - perkusja i nagrał w nim cztery studyjne płyty, ugruntowując swoją pozycję i stając się inspiratorem oraz głównym przedstawicielem ruchu określanego jako New American Metal. Trasy koncertowe zespołu obejmują cały świat, zarówno jako headliner, jak i gość specjalny takich wielkich i prestiżowych wydarzeń jak Unholy Alliance Tour organizowane przez Slayer czy Gigantour organizowane przez Megadeth.

Bardzo silne piętno na muzyce odciska w Lamb of God perkusista Chris Adler. Tradycyjnym metalowym zagrywkom nadaje on indywidualny charakter, jego partie są starannie przemyślane, często bardzo skomplikowane i zaskakujące, jednak stworzone z myślą dopełnienia i służenia muzyce, dalekie od zwykłego efekciarstwa. O tym, że Adler został zauważony w perkusyjnym światku może świadczyć fakt wyróżnienia go przez czytelników w licznych plebiscytach Modern Drummer, zwieńczonych występem na prestiżowym festiwalu tego miesięcznika. Warto dodać, że przygoda Chrisa Adlera z perkusją zaczęła się dosyć późno, bo dopiero w wieku około 21 lat, a zatem perkusiści nigdy nie jest za późno na rozpoczęcie nauki!

Przyjrzyjmy się zatem wybranym partiom Adlera gdyż mogą one z pewnością wzbogacić warsztat niejednego pałkera. Z jednej strony mamy tu dużo charakterystycznych dla gatunku zagrywek, z drugiej wiele typowych dla Adlera, które mogą wskazać kierunek i inspirować do poszukiwań własnych niestandardowych i ciekawych patentów.

Przykład 1

Jako pierwsze prześledźmy wybrane fragmenty utworu Redneck, pochodzącego z ostatniej płyty Sacrament. Jest to bardzo energiczny numer, który świetnie "sprzedaje się" na koncertach, niezbyt rozbudowany kompozycyjnie, ale to moim zdaniem świadczy o dojrzałości zespołu, w utworze znalazło się dokładnie tyle ile potrzeba i nic więcej. Wyjściowe tempo utworu to 130, jednak stopniowo ulega ono przyspieszeniu, sięgając 135 w końcowej części utworu. Był to celowy zabieg w studiu, gdzie Adler nagrywał z metronomem, jednak traktował go bardzo swobodnie, co jak twierdzi pozwalało mu ponieść się emocjom w nagraniu i dodało utworom energii. 

Utwór rozpoczyna się od triol szesnastkowych granych na podwójnej stopie, które podbijają te same wartości w gitarowym riffie. Najwygodniej będzie zacząć figurę podwójnej stopy od lewej nogi, gdyż następuje ona od drugiej trioli szesnastkowej. Na werblu gramy ćwierćnuty na każdą mocną część taktu, podczas gdy na półotwartym hihacie regularne ósemki. Ta dwutaktowa figura powtarza się trzy razy po czym następuje przejście, kombinacja tomów i regularnych szesnastek na podwójnej stopie, która wprowadza nas w main riff, powtarzający się później w refrenach. Tu grany jest typowy metalowy rytm, w którym szesnastkom na podwójnej stopie towarzyszą ćwierćnuty na talerzu crash i werbel na dwa i cztery.



Motyw pojawiający się w zwrotce to także bardzo charakterystyczna metalowa zagrywka. Figura na podwójnej stopie "dubluje" partię gitarowego riffu. Może to być świetne ćwiczenie na niezależność nóg, grając ją zarówno od lewej jak i od prawej stopy. W dalszej części fragmentu następuje zmiana hihatu na kopułkę talerza ride, a werbel grany jest tylko na trzecią część taktu. Pojawiają się tu również bardzo szybkie trzydziestkidwójki na podwójnej stopie, które polecam ćwiczyć w wolniejszym tempie. Zwrotka kończy się przejściem, bardzo podobnym do tego z przykładu omówionego wcześniej.



W środku utworu ma miejsce bardzo interesujący bridge. Na podwójnej stopie grane są regularne szesnastki, a werbel na każdą ćwierćnutę, natomiast na kopułce talerza ride pojawia się kombinacja szesnastek i ósemek. Fragment ten również polecam ćwiczyć w wolniejszym tempie, by precyzyjnie egzekwować uderzenia na talerzu ride. Następnie pojawia się inna ciekawa dwutaktowa fraza. W pierwszym takcie wygląda bardzo podobnie jak w zwrotce, z tą różnicą, że zamiast na hihacie ćwierćnuty grane są na chinie. W drugim takcie natomiast uderzamy talerz crash na 1i oraz werbel tylko na trzecią część taktu, co razem daje ciekawy efekt przesunięcia.

Przykład 2

Jest to intro z utworu Pathetic również pochodzącego z płyty Sacrament. Adler pokazuje tu bardzo ciekawe kombinacje efektownych młynków. Pierwsza to dosyć typowe zastosowanie tej zagrywki. Dzięki ósemce na werblu na dwa, kolejne szesnastki zostają przesunięte. Patent ten można zapętlić i stosować w przeróżnych sytuacjach muzycznych. Druga to kombinacja często stosowana przez Adlera, szesnastki i ósemki na werblu, tomach i podwójnej stopie, wzbogacone dodatkowo o uderzenia w talerz ride.

Przykład 3

Innym ciekawym przykładem jest patent zastosowany przez Adlera w bridgach przed refrenem utworu Forgotten (Lost Angels), także z płyty Sacrament. Rozpoczyna się od ponownie zastosowanych młynków, a następnie grany jest rytm, w którym talerz china przez cztery takty uderzany jest na dwa i cztery, a werbel na trzecią część taktu, po czym ma miejsce zmiana pulsacji poprzez przesunięcie chiny na raz i trzy, przy zachowaniu werbla w tym samym miejscu taktu.

Przykład 4

To fragment pochodzący z utworu Ruin z płyty As the Palaces Burn. Jest to kolejny przykład na bardzo efektowne przejście, które w tym przypadku wprowadza w końcówkę utworu, która grana jest w szybszym tempie niż jego wcześniejsza część. W drugim takcie przykładu, w "młynku" zastosowane jest połączenie szesnastek na tomach i talerzach splash z triolami szesnastkowymi na podwójnej stopie. Jest to dosyc trudna kombinacja, ale cierpliwie ćwiczona w odpowiednim tempie, daje gwarantowany "porażający" efekt.  


QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…
Dalej !
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.