Piotr Pniak - KreAktywnie - Kreatywne partie aranżacji hi-hatu
KreAktywnie
Dodano: 12.12.2016
Potrzeba tworzenia nowych ćwiczeń służących rozwojowi oraz chęć wzbogacenia partii perkusji mogą zostać zaspokojone dzięki przemieszczaniu w czasie warstw tj. partii instrumentów zestawu perkusyjnego.
Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.
Metoda ta ze względu na skuteczność powinna stać się standardową niemalże procedurą w codziennym obcowaniu z instrumentem oraz elementem kompozycji każdego perkusisty.
Jak mogłoby to wyglądać w praktyce? To bardzo proste. Dowolny rytm wykorzystujący bęben basowy, werbel i hi-hat traktujemy jako trzy niezależne warstwy, a jedną z nich po wykonaniu wersji oryginalnej przesuwamy opóźniając np. o szesnastkę.
W dzisiejszym odcinku prezentuję ćwiczenia oparte na stałym rytmie instrumentów membranowych i zmiennym rytmie partii hi-hatu, ale zachęcam do podjęcia prób przesuwania również pozostałych głosów zestawu.
Jeden z najbardziej popularnych rytmów granych na perkusji. Ćwierćnutowy puls grających naprzemiennie stopy i werbla zostaje zagęszczony w trzeciej ćwierćnucie i występuje tu w postaci ósemek. W tym przykładzie instrumentom membranowym towarzyszą ćwierćnuty wykonane na hi-hacie. Każde prezentowane dziś ćwiczenie występuje w nagraniu audio/video i jest powtarzane dla czytelności i możliwości zapamiętania.
Niezmienna forma rytmu dla bębna basowego i werbla doczekuje się przesunięcia partii hi-hatu o szesnastkę. Ten przykład rzadko można usłyszeć jako podstawowy rytm w utworach muzycznych, ale… zawsze można to zmienić, a pojawienie się tego typu faktury rytmicznej jako formy frazowania stanowi poważny problem natury wykonawczej.
Z reguły dźwięk grany na hi-hacie wykonywany jest zbyt późno. Oczywiście, mowa tu o drobnych wartościach czasowych, ale w kontekście partii pozostałych instrumentów (w zespole) tego rodzaju braki skrupulatnej kontroli czasu przez perkusistę powodują rytmiczny bałagan.
W powyższym przykładzie dźwięk hi-hatu przypada na 2 ósemkę każdej ćwierćnuty.
Tak skonstruowany rytm z pewnością będzie łatwiejszy w opanowaniu od poprzednika, ale i tu należy zwrócić uwagę na mimowolnie pojawiające się opóźnienia. Charakter rytmiczny trzeciej ćwierćnuty często powoduje u mniej doświadczonych perkusistów brak synchronu pomiędzy "3 i" granym przez prawą nogę a prawą rękę. Gdyby wykonywać partie hi-hatu lewą ręką, brak precyzji byłby prawdopodobnie jeszcze bardziej słyszalny.
Ten przykład rytmiczny w zależności od obranego tempa może spotkać się z różną formą jego interpretacji. Dźwięk hi-hatu, przypadający na czwartą szesnastkę każdej ćwierćnuty, często powinien wprowadzać w kolejną ćwierćnutę, a tymczasem bywa, że posiada wbrew woli perkusisty "swingujący" charakter.
Polecam eksperymenty, polegające na tworzeniu maksymalnej ilości własnych faktur rytmicznych i niech powyższy materiał będzie zaproszeniem do tego typu działań.
Na koniec w postaci kilku punktów chciałbym przypomnieć kilka myśli/wskazówek, które mogą okazać się pomocne:
1. Gram w wolnym tempie, by zapanować nad poprawnością ruchów.
2. Gram luźno, by brzmienie instrumentu było pełne, a wybrzmienie obfite.
3. Liczę każdą drobną wartość na głos, by słyszeć rozbieżności pomiędzy dźwiękiem liczonym, a wykonywanym i szukam wspólnego dla nich mianownika.
4. Szukam nowych rozwiązań, korzystając z własnej wyobraźni oraz doświadczenia innych kolegów.
5. Nagrywam ćwiczenie i kontroluję wszystkie elementy dzieła muzycznego.
6. (szukam i mocnych, i słabych punktów swoich wykonań, a następnie analizuję je i wprowadzam satysfakcjonujące mnie zmiany)
Piotr Pniak
Lekcja ukazała się w numerze wrzesień 2016
Jak mogłoby to wyglądać w praktyce? To bardzo proste. Dowolny rytm wykorzystujący bęben basowy, werbel i hi-hat traktujemy jako trzy niezależne warstwy, a jedną z nich po wykonaniu wersji oryginalnej przesuwamy opóźniając np. o szesnastkę.
W dzisiejszym odcinku prezentuję ćwiczenia oparte na stałym rytmie instrumentów membranowych i zmiennym rytmie partii hi-hatu, ale zachęcam do podjęcia prób przesuwania również pozostałych głosów zestawu.
Jeden z najbardziej popularnych rytmów granych na perkusji. Ćwierćnutowy puls grających naprzemiennie stopy i werbla zostaje zagęszczony w trzeciej ćwierćnucie i występuje tu w postaci ósemek. W tym przykładzie instrumentom membranowym towarzyszą ćwierćnuty wykonane na hi-hacie. Każde prezentowane dziś ćwiczenie występuje w nagraniu audio/video i jest powtarzane dla czytelności i możliwości zapamiętania.
Niezmienna forma rytmu dla bębna basowego i werbla doczekuje się przesunięcia partii hi-hatu o szesnastkę. Ten przykład rzadko można usłyszeć jako podstawowy rytm w utworach muzycznych, ale… zawsze można to zmienić, a pojawienie się tego typu faktury rytmicznej jako formy frazowania stanowi poważny problem natury wykonawczej.
Z reguły dźwięk grany na hi-hacie wykonywany jest zbyt późno. Oczywiście, mowa tu o drobnych wartościach czasowych, ale w kontekście partii pozostałych instrumentów (w zespole) tego rodzaju braki skrupulatnej kontroli czasu przez perkusistę powodują rytmiczny bałagan.
W powyższym przykładzie dźwięk hi-hatu przypada na 2 ósemkę każdej ćwierćnuty.
Tak skonstruowany rytm z pewnością będzie łatwiejszy w opanowaniu od poprzednika, ale i tu należy zwrócić uwagę na mimowolnie pojawiające się opóźnienia. Charakter rytmiczny trzeciej ćwierćnuty często powoduje u mniej doświadczonych perkusistów brak synchronu pomiędzy "3 i" granym przez prawą nogę a prawą rękę. Gdyby wykonywać partie hi-hatu lewą ręką, brak precyzji byłby prawdopodobnie jeszcze bardziej słyszalny.
Ten przykład rytmiczny w zależności od obranego tempa może spotkać się z różną formą jego interpretacji. Dźwięk hi-hatu, przypadający na czwartą szesnastkę każdej ćwierćnuty, często powinien wprowadzać w kolejną ćwierćnutę, a tymczasem bywa, że posiada wbrew woli perkusisty "swingujący" charakter.
Polecam eksperymenty, polegające na tworzeniu maksymalnej ilości własnych faktur rytmicznych i niech powyższy materiał będzie zaproszeniem do tego typu działań.
Na koniec w postaci kilku punktów chciałbym przypomnieć kilka myśli/wskazówek, które mogą okazać się pomocne:
1. Gram w wolnym tempie, by zapanować nad poprawnością ruchów.
2. Gram luźno, by brzmienie instrumentu było pełne, a wybrzmienie obfite.
3. Liczę każdą drobną wartość na głos, by słyszeć rozbieżności pomiędzy dźwiękiem liczonym, a wykonywanym i szukam wspólnego dla nich mianownika.
4. Szukam nowych rozwiązań, korzystając z własnej wyobraźni oraz doświadczenia innych kolegów.
5. Nagrywam ćwiczenie i kontroluję wszystkie elementy dzieła muzycznego.
6. (szukam i mocnych, i słabych punktów swoich wykonań, a następnie analizuję je i wprowadzam satysfakcjonujące mnie zmiany)
Piotr Pniak
Lekcja ukazała się w numerze wrzesień 2016
QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…