Poszukiwanie pulsu z T. Łosowskim, cz.3 Tylko rock
T. Łosowski
Dodano: 14.02.2013
Bierzemy na warsztat bardziej rockowe rytmy.
Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.
Tradycyjnie - wybrałem szereg świetnych groovów z kilku moich ulubionych płyt. Mam nadzieję, że się Wam spodobają i każdy znajdzie tu coś dla siebie. Niektóre są pozornie prostsze, a inne bardziej skomplikowane.
Pamiętajcie o ważnej zasadzie - na początku należy dokładnie prześledzić zapis nutowy oraz ćwiczyć rytmy wolno i z metronomem. Zachęcam również do odsłuchania przykładów nagranych na płycie, dołączonej do magazynu oraz do poszperania w Internecie, aby posłuchać tych utworów w wersjach oryginalnych.
Zaczniemy od utworu Kashmir słynnej grupy rockowej Led Zeppelin. Mimo upływu lat, ciągle zasługują na miano kultowej rockowej kapeli. Sprzedaż ich płyt szacuje się na miliony egzemplarzy. Polecam wersję koncertową z 1980 roku. Było to tuż przed nagłą śmiercią Johna Bonhama.
Słuchając oryginalnego nagrania, od razu możemy zauważyć, jak ten rytm fajnie "płynie". Z jakim świetnym "timem" i powerem jest zagrany. Kiedy jakiś czas temu usłyszałem po raz pierwszy wspomnianą wersję koncertową - opadła mi szczęka. Teoretycznie mamy tu ten prosty, podstawowy beat? Jednak jakże ciężko tak zagrać, jak właśnie grał go Bonham. Rytm jest bardzo osadzony. Ciężko go utrzymać w takim stanie przez dłuższy okres. Trzeba też zaznaczyć, że wtedy nie było jeszcze metronomów - czyli Bonham grał bez clocka.
Czasami słyszałem takie opinie (zwłaszcza w środowiskach muzyków bardziej jazzowych), że jeśli umiesz zagrać swingowy jazz - to umiesz zagrać wszystko. Im jestem starszy, tym bardziej dochodzę do przekonania, że większość perkusistów (pomijam, czy jazzowych, czy innych) miałoby poważne kłopoty, aby zagrać tak, jak Bonham. Tą krótką dygresją zachęcam do pokory (odnośnie innych stylistyk, których nie gramy).
Kolejny utwór i rytm to kompozycja tytułowa - Kingdom of Desire z płyty Toto. Mamy tu bardzo fajny rockowy beat. Tempo jest dość wolne. Są też pauzy w partii stopy. Rzecz charakterystyczna dla młodych adeptów i uczniów - uderzając różne wartości rytmiczne nogą prawie zawsze próbują zapełnić każdą przestrzeń. Dedykuję im specjalnie ten rytm (do przepracowania). Warto go przećwiczyć i przetrawić - tak, jak jest zagrany w oryginale.
Na początku może być pewna trudność, polegająca na wyczekaniu tych pauz i nie graniu tam niczego. Jest to zjawisko nienaturalne (pod naszą perkusyjną szerokością geograficzną). Pocieszeniem będzie z pewnością fakt, że jak już się tego nauczycie, wasza gra (jeżeli chodzi o tego typu stylistykę) osiągnie nową - o wiele lepszą - jakość. Podałem Wam trzy warianty. Pierwszy to dwutaktowy rytm (różnica jest w partii stopy).
Drugi wariant to jeden takt (do zapętlenia). Hi-hat jest tu lekko rozwarty. Pamiętajmy jednak o tym, aby nie nawalać w niego z całej siły, bo możemy zburzyć odpowiednie proporcje pomiędzy instrumentami.
Trzeci wariant to znowu dwutaktowiec. Mamy tutaj dodatkową nutę zagraną na stopie (figura - ósemka z kropką i szesnastka).
Różne warianty wzięły się stąd, że różnie ten groove był grany. Trochę inaczej przez Jeffa, trochę inaczej przez Simona, inaczej na płycie i inaczej na koncertach. Proponuję przerobić wszystkie warianty.
Piąty przykład pochodzi z płyty Steve Lukathera o tytule Candyman z 1994 roku. Jest to druga solowa płyta tego wybitnego gitarzysty. Płytę nagrywali muzycy, wywodzący się głównie z kręgu słynnej formacji o nazwie Los Lobotomys. Grupa ta powstała w Los Angeles. Na przestrzeni lat przewijało się przez nią wielu znakomitych muzyków takich, jak m.in. Jeff Porcaro, Vinnie Colaiuta, Carlos Vega, David Garfi eld, Simon Phillips, David Paich, John Pena, Chris Trujillo, Lenny Castro, Larry Klimas, Fee Waybill, Richard Page, Greg Mathieson, Paul Rodgers...
Co ciekawe, album ten został w większości nagrany na tzw. "setkę", czyli na żywo, a nie za pomocą dogrywek. Płyta ta ma wybitnie rockowy charakter z domieszką fusion. Bardzo polecam. Jest to absolutna klasyka gatunku. Będziemy kilkakrotnie do niej wracać.
Proponuję utwór pt. Extinction Blues. Mamy tu werbel, który jest grany na każdą ćwiartkę. Ride jest grany głównie na tzw. "bellu". Bardzo ciekawa jest struktura stopy. Podstawa jest taka, jak w takcie pierwszym. Czasami, gdzieniegdzie, partia stopy jest modyfikowana przez synkopy (takt drugi). Jest to nietypowy rytm, dość trudny do zagrania, ale bardzo ciekawy.
Na bębnach gra Simon Phillips. Jest to niewątpliwie jeden z najlepszych perkusistów brytyjskich. Po śmierci Jeffa Porcaro zastąpił go w TOTO. Od tej pory Simon mieszka i pracuje w Los Angeles. Oprócz grania w Toto, udziela się sesyjnie. Nagrał kilka solowych albumów. Polecam gorąco jego płytę pt. Symbiosis, która zwala z nóg.
Po kolejne rytmy rockowe znowu sięgam do zespołu TOTO, który jest skarbnicą wielkiej perkusyjnej wiedzy.
Pierwszy album zespołu pt. TOTO i groove z utworu pt. I?ll Supply the Love. Mamy tu bardzo ciekawy rytm, wywodzący się z tzw. rock?n?rolla - werbel grany jest na każdą ćwiartkę.
Rytm ten ma przez to niesamowitą energię. W przeciwieństwie do poprzedniego przykładu - mamy tu szybsze tempo. W niektórych utworach (o ile muzyczny klimat pasuje) warto chociaż przez moment taki rytm zastosować. Teraz czas na album pt. Hydra i utwór pt. White Sister. Mamy tu bardzo charakterystyczny rockowy beat.
Zwróćcie uwagę na stopę, która gra cyklicznie tę samą strukturę. Nie ma tu żadnych zmian i niepotrzebnych kombinacji (w partii stopy). Rockowa muzyka często powinna być prosto zagrana, ale za to z wielką energią i powerem.
Kolejne cztery przykłady pochodzą z kultowej płyty Kingdom of Desire (Toto).Tak, jak wspomniałem wcześniej, jest to najbardziej rockowy album tej grupy - ostatni w życiu Jeffa, wielka encyklopedia rockowego grania na bębnach.
Utwór rozpoczynający płytę to Gypsy Train. Groove z tego utworu to geniusz Jeffa i absolutna rockowa masakra. Jest to bardzo trudny rytm do zagrania, a szczególnie do utrzymania go przez dłuższy czas. Ma on charakter "shufflowy". Jeżeli stopa chociaż trochę nierówno zagra - od razu to słychać. Podam Wam dwa warianty. Pierwszy wariant to rytm ze wstępu.
Werbel mamy tutaj na każdą ćwiartkę (oprócz ostatniego uderzenia, które jest wyprzedzone). Ważna jest tu także rola stopy. Jej uderzenia muszą być bardzo precyzyjnie zagrane. Drugi wariant tego rytmu jest nieco inny.
Jest tu więcej pauz, ale sam rytm jest tak zagrany, że pomimo to świetnie płynie. Dzięki pauzom Jeff odróżnił wstęp od zwrotki. W zwrotce zastosował bardziej zmodyfikowany rytm.
Następny utwór to How Many Times, również z tego samego albumu. Mamy tu ciężki, wolniejszy, typowo rockowy beat z półotwartym hi-hatem. Jest to dość trudny rytm do zagrania ze względu na wolne tempo. Jeśli ma się tendencje do pośpiechu i nerwowego grania, jest to trudność podwójna.
Zwróćcie tu uwagę na bardzo ciekawą strukturę stopy. Na początku mamy uderzenie na "raz", a potem podwójne uderzenie, które nadaje rockowy charakter temu rytmowi. Hi-hat jest lekko rozwarty.
Kolejny rytm, z tej samej płyty, pochodzi z utworu pt. She Knows The Devil. Mamy tu szybki utwór, gdzie większość pracy jest wykonana na hi-hacie (gramy na nim dwoma rękami). Proszę spojrzeć w nuty na kolejność uderzeń. Na nagraniu są nałożone dwa warianty hi-hatu. Ten, który wybrałem, jest wiodący. Mamy tu również pauzy. Zalecam delikatne granie - w przeciwnym wypadku hi-hat może brzmieć zbyt topornie. Stopa i werbel grają tu na prosto - ćwierćnutowy beat.
Następny rytm pochodzi z utworu Jake To The Bone. Jest to świetny utwór instrumentalny. Proponuję groove z końcowego fragmentu. Rytm jest na 7/4. Tempo jest dość szybkie. Warto na początku poćwiczyć to wolniej, bo struktura rytmiczna jest dość gęsta.
Ten rytm podsumowuje cały utwór, został więc zagrany z dużym powerem. Na koniec wracamy do płyty Candyman Steve Lukathera. Proponuję dwa rytmy z utworu pierwszego, który nosi tytuł Hero with a 1000 Eyes. Wstęp to mocny groove o charakterze rock fusion.
Mamy tu konkretny beat na ride (na bellu), co potęguje rockowy charakter utworu. Kolejny groove Simona z tego utworu jest dość nietypowy. Używa on tutaj swoich octobanów, a werbel jest na "trzy". Można bardzo łatwo przerobić ten rytm w taki sposób, że zamiast octobanów zastosujemy jakiś wysoki kocioł (problem polega na tym, że nie wszyscy perkusiści mogą pozwolić sobie na zakup octobanów). Zachęcam was do spróbowania takiego zastępczego rozwiązania i poćwiczenia tego interesującego groovu.
Prawa ręka gra na bocznym hi-hacie, przez co lewa ma więcej swobody i może w międzyczasie użyć kotła, który jest umiejscowiony w strukturze tego rytmu. Potem można dodać drugi hi-hat, grany nogą. Jest to bardzo interesujący rytm, który często pasuje do różnych rockowych sytuacji.
QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…