Stroik DrumDial
Dodano: 21.02.2012
Rodzaj sprzętu: Akcesoria
Ogromna grupa bębniarzy ma olbrzymi problem ze strojeniem bębnów. Wywołane jest to głównie tym, że perkusiści grają tylko i wyłącznie na bębnach nie próbując złapać się poważniej za gitarę czy klawisz. Dlatego Balidrum ma dla nas propozycję, która może nam ułatwić życie.
Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.
Celowo używam zwrotu "ułatwić" życie, ponieważ tego typu stroiki nie rozwiązują problemu w stu procentach i mimo wszystko musimy wytężyć słuch, by dokładnie nastroić nasze baniaki. I bardzo dobrze, najgorsze, co mogłoby być to totalne wyręczenie się urządzeniami w tego typu czynnościach, stalibyśmy się wtedy muzycznymi analfabetami. DrumDial oferuje nam bardzo dużą pomoc. Przyjrzyjmy się chwilkę temu urządzeniu, ponieważ nie wszyscy mogą wiedzieć, na czym ono polega.
DrumDial działa na zasadzie śruby mikrometrycznej. Mówiąc obrazowo jest to nic innego, jak wystający od dołu bolec, który reaguje na napięcie membrany. Oczywiście, nacisk igły nie jest szkodliwy na membranę. Na cyferblacie odczytujemy wynik, jaki uzyskujemy przy dostawieniu urządzenia do każdej ze śrub. Jest to urządzenie bardzo dokładne, ponieważ cyfry na DrumDial oznaczają odległość, jaką przebywa igła urządzenia przy nacisku. Każda linia cyferblatu oznacza 1/1000 cala. Jest to tak naprawdę ciekawostka, bo cały zastosowany system calowy w urządzeniu nie ma żadnego znaczenia w przypadku strojenia bębnów. Ma on znaczenie dopiero, gdy chcemy go porównać do Time Watch, ale o tym na końcu.
Liczby znajdujące się na DrumDial nie są uniwersalnymi oznaczeniami, jakich powinniśmy się trzymać. W odniesieniu do konkretnego dźwięku. Szczerze mówiąc, nie mają one większego znaczenia w przypadku doboru określonego stroju. Ważne oczywiście, żeby w przypadku jednego bębna wynik był ten sam. W odniesieniu do wszystkich śrub.
Pomijam tu także cały proceder związany z przygotowaniem instrumentu w postaci nowych naciągów, odpowiedniego wyczyszczenia krawędzi korpusu itp. Uznajmy to w myśl sentencji manifestum non eget probatione czyli rzeczy oczywistych nie należy udowadniać. Jest to urządzenie niezwykle przyjazne użytkownikowi. Sposób kalibracji jest niezwykle banalny i wymaga od nas co najwyżej mocnego podłoża w postaci szyby luk kawałka metalowej płytki. Jak pokazują to filmy instruktażowe i co oczywiście sami sprawdziliśmy drewniane podłoże może nas oszukać. Nasza propozycja na strojenie to założenie naciągów i dokręcenie palcami do oporu i ewentualne drobne podkręcenie kluczykiem celem zlikwidowania fałd. Całkiem możliwe, że wtedy uzyskamy już swój strój, jak to jest w przypadku starych wersji Tama Starclassic Maple, gdzie bębny nastroiłaby i Evelyn Glennie. Ale przyjmijmy współczesny standard, gdzie nie jest aż tak łatwo. Przystawiamy wtedy nasz stroik do krawędzi bębna w odległości 3 cala, co odmierza nam mała blaszka, którą zakładamy na urządzenie. Jest to niezwykle istotne, ponieważ czułość urządzenia powoduje, że drobne przesunięcie stroika może nas zmylić.
Co dzieje się dalej? Kręcimy i szukamy wspólnego ustawienia. Pierwsze strojenia będą trwać nieco dłużej, ponieważ musimy znaleźć swoje ustawienia wyjściowe. Z czasem, gdy zanotujemy, jakie wartości odpowiadają naszym kolejnym beczkom, wszystko będzie przebiegać sprawniej. Powtarzam, nie ma zasady co do tego, że skoro tom 12 cali ma na skali 75 to tom 14 musi mieć na skali 70, wszystko jest kwestią indywidualną i punkt odniesienia dotyczy jednego bębna (tzn. by nie sugerować się "napięciem", wskazanym przez DrumDial z drugiego tomu, sugerować się trzeba jedynie oczywiście wysokością dźwięku) Gdy znajdziemy pozycję wyjściową do gry włączają się nasze uszy i wtedy to dokonujemy korekty, dociągając do naszego dźwięku.
DrumDial to ułatwienie całego procesu strojenia, jednak żadne tego typu urządzenia nie zastąpią nam w stu procentach naszych uszu. Powinniśmy mieć tego świadomość! Jest to wygodny stroik w chwili, gdy jesteśmy na scenie i jest hałas. Gdy potrzebujemy bardzo szybkiego podkręcenia bębnów także DrumDial okaże się bardzo pomocny. Wiele osób zastanawia się, jaka jest różnica między Time Watch Tamy a DrumDialem. Time Watch jest bardziej czuły co paradoksalnie? może denerwować. Różnice są widoczne po drobnym ruchu śruby i perspektywa machania średnio 8 śrubami (pomnożyć przez ilość bębnów) po kawałku może być męcząca. Tymczasem taka czułość nie jest potrzebna. DrumDial jest wygodniejszy i szybszy w użyciu. Jest to urządzenie dla ludzi, którzy potrzebują szybkiego wsparcia przy świadomości konieczności wykorzystania naszego biednego aparatu słuchowego.
Działanie
DrumDial działa na zasadzie śruby mikrometrycznej. Mówiąc obrazowo jest to nic innego, jak wystający od dołu bolec, który reaguje na napięcie membrany. Oczywiście, nacisk igły nie jest szkodliwy na membranę. Na cyferblacie odczytujemy wynik, jaki uzyskujemy przy dostawieniu urządzenia do każdej ze śrub. Jest to urządzenie bardzo dokładne, ponieważ cyfry na DrumDial oznaczają odległość, jaką przebywa igła urządzenia przy nacisku. Każda linia cyferblatu oznacza 1/1000 cala. Jest to tak naprawdę ciekawostka, bo cały zastosowany system calowy w urządzeniu nie ma żadnego znaczenia w przypadku strojenia bębnów. Ma on znaczenie dopiero, gdy chcemy go porównać do Time Watch, ale o tym na końcu.
Liczby znajdujące się na DrumDial nie są uniwersalnymi oznaczeniami, jakich powinniśmy się trzymać. W odniesieniu do konkretnego dźwięku. Szczerze mówiąc, nie mają one większego znaczenia w przypadku doboru określonego stroju. Ważne oczywiście, żeby w przypadku jednego bębna wynik był ten sam. W odniesieniu do wszystkich śrub.
Pomijam tu także cały proceder związany z przygotowaniem instrumentu w postaci nowych naciągów, odpowiedniego wyczyszczenia krawędzi korpusu itp. Uznajmy to w myśl sentencji manifestum non eget probatione czyli rzeczy oczywistych nie należy udowadniać. Jest to urządzenie niezwykle przyjazne użytkownikowi. Sposób kalibracji jest niezwykle banalny i wymaga od nas co najwyżej mocnego podłoża w postaci szyby luk kawałka metalowej płytki. Jak pokazują to filmy instruktażowe i co oczywiście sami sprawdziliśmy drewniane podłoże może nas oszukać. Nasza propozycja na strojenie to założenie naciągów i dokręcenie palcami do oporu i ewentualne drobne podkręcenie kluczykiem celem zlikwidowania fałd. Całkiem możliwe, że wtedy uzyskamy już swój strój, jak to jest w przypadku starych wersji Tama Starclassic Maple, gdzie bębny nastroiłaby i Evelyn Glennie. Ale przyjmijmy współczesny standard, gdzie nie jest aż tak łatwo. Przystawiamy wtedy nasz stroik do krawędzi bębna w odległości 3 cala, co odmierza nam mała blaszka, którą zakładamy na urządzenie. Jest to niezwykle istotne, ponieważ czułość urządzenia powoduje, że drobne przesunięcie stroika może nas zmylić.
Co dzieje się dalej? Kręcimy i szukamy wspólnego ustawienia. Pierwsze strojenia będą trwać nieco dłużej, ponieważ musimy znaleźć swoje ustawienia wyjściowe. Z czasem, gdy zanotujemy, jakie wartości odpowiadają naszym kolejnym beczkom, wszystko będzie przebiegać sprawniej. Powtarzam, nie ma zasady co do tego, że skoro tom 12 cali ma na skali 75 to tom 14 musi mieć na skali 70, wszystko jest kwestią indywidualną i punkt odniesienia dotyczy jednego bębna (tzn. by nie sugerować się "napięciem", wskazanym przez DrumDial z drugiego tomu, sugerować się trzeba jedynie oczywiście wysokością dźwięku) Gdy znajdziemy pozycję wyjściową do gry włączają się nasze uszy i wtedy to dokonujemy korekty, dociągając do naszego dźwięku.
Podsumowanie
DrumDial to ułatwienie całego procesu strojenia, jednak żadne tego typu urządzenia nie zastąpią nam w stu procentach naszych uszu. Powinniśmy mieć tego świadomość! Jest to wygodny stroik w chwili, gdy jesteśmy na scenie i jest hałas. Gdy potrzebujemy bardzo szybkiego podkręcenia bębnów także DrumDial okaże się bardzo pomocny. Wiele osób zastanawia się, jaka jest różnica między Time Watch Tamy a DrumDialem. Time Watch jest bardziej czuły co paradoksalnie? może denerwować. Różnice są widoczne po drobnym ruchu śruby i perspektywa machania średnio 8 śrubami (pomnożyć przez ilość bębnów) po kawałku może być męcząca. Tymczasem taka czułość nie jest potrzebna. DrumDial jest wygodniejszy i szybszy w użyciu. Jest to urządzenie dla ludzi, którzy potrzebują szybkiego wsparcia przy świadomości konieczności wykorzystania naszego biednego aparatu słuchowego.
{Podsumowanie Plusy:
+ łatwość użycia,
+ solidność wykonania.
Minusy:
- obiektywnie brak.}
Test ukazał się w numerze wrzesień/październik 2011.
Dystrybucja: Balidrum
Testowali: Maciej Nowak, Paweł Sapija