Pałki Pellwood

Dodano: 29.01.2013
Rodzaj sprzętu: Pałki

Jeszcze 10 lat temu jedną z najgorszych rzeczy dla początkującego perkusisty był moment, w którym musiał uważać, by podczas gry nie połamać pałeczek, bo nie ma wystarczająco dużo funduszy na kolejną parę.

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.


A prawda jest przykra - tanie pałki to najczęściej kiepskie pałki. Na szczęście pojawiają się firmy, które oferują "2 X Przyzwoicie". Cena i jakość - taką firmą jest czeski Pellwood.

Problem cen pałek dotyczy wielu bębniarzy, zarówno mniej, jak i bardziej doświadczonych. Ci młodsi, zazwyczaj będąc na utrzymaniu rodziców, nie są w stanie kupić sobie jednej pary na tydzień i katować je do woli. Starsi, grający więcej sztuk, mają równocześnie większe zapotrzebowanie na pały, kółko się zamyka. Rodzime grabowe pałki trudno komukolwiek polecić, ponieważ ich nieobliczalność to istna loteria. Co do pałek hikorowych - cena idzie w górę, a i hikora wykorzystana do produkcji nie zawsze pochodzi z dobrego sortu. Hikora to hikora - ktoś kiedyś rzekł. Bzdura świadcząca o nieznajomości współczesnych realiów produkcji tego sprzętu. Wielkie firmy selekcję, składowanie i przygotowanie hikory mają według największych standardów, ale pamiętajmy - zawsze zdarzają się trefne sztuki - nawet najlepszym firmom "zakwitną" banany, ale przy tylu tysiącach sztuk dziennie nie ma co się dziwić. Mniejsze firmy, takie, jak Los Cabos czy Wincent, do których nasi polscy producenci mogliby teoretycznie się równać, produkują pałki niemal idealne, doskonale wyważone i wykończone, ze świetnego surowca. Jesteśmy więc spaleni już w blokach? Nie ma u nas fachowego producenta pałek typu Premium i jest to fakt! Co więc z półką niżej?

Tam już jest loteria. Oczywiście, krążą historie o tym, że ma ktoś jedną parę przez pół roku, ale porozmawiajmy na poważnie, ok? Każdy poważny perkusista wie, o czym mówię. Celowo mówię "poważny", ponieważ chodzi mi o praktyków, a nie teoretyków Internetu z półrocznym stażem. Tymczasem za naszą południową granicą "Cześki" rozkręcają kolejną fabrykę. Najpierw mieliśmy do czynienia ze świetnym Balbexem, a teraz na rynku pojawiły się pałki Pellwood. Hikorowe pałki w dobrej cenie? Czemu nie. Nie będziemy rozpisywać się o historii firmy, nadmienię jedynie, że właściciel - Ivan Pelíšek to facet z dużym doświadczeniem, pozbawiony kompleksów gość rozwijający swój biznes (ciekawa historia firmy na stronie producenta). Firma oferuje cały wachlarz pałek grabowych i hikorowych. O tych pierwszych może nie będziemy mówić, skupmy się na hikorze.

Kilka kompletów, jakie dostaliśmy, wykonanych było w bardzo dobry sposób tzn. wyważenie, układ słojów (czyli dostęp do surowca), wykończenie na naprawdę wysokim poziomie. Główki bardzo dobrze przycięte, lakier położony starannie, napisy czytelne. Dobór w pary rzeczywiście dość dokładny, ale czy to dotyczy wszystkich pałek danego modelu? Wszakże gramy jedną parą, ale jak nam rąbnie jedna pała to dobieramy inną, a nie cały komplet. Tu trzeba wziąć kilkanaście kompletów np 5B i sprawdzić. Wyważenie według modeli zgodne z przyjętym standardem. Sama praca sprzętem jest wygodna, pałki nie ślizgają się w łapach mimo lakierowania (okazuje się, że to specjalny, antypoślizgowy), reagują prawidłowo na zmiany twardości uderzanego podłoża. Łuszczenie także przyzwoite, tak więc nasze ręce mają amortyzację. Mamy do czynienia z naprawdę niezłym sprzętem za przyzwoitą cenę, ponieważ hikorowe pałki, jakie namierzyliśmy w Drum Center, kosztowały 28 złotych, natomiast z nylonową główką 30, bez grosika.

Oferta firmy obejmuje podstawowe modele w wersji klasycznej, jak i z nylonowymi główkami. Zdarza się, że w przypadku nylonowych modeli główka poleci szybciej niż zazwyczaj, ale w takiej cenie za sprzęt nie ma co narzekać. Firma oferuje jeszcze sort B, czyli oprócz omawianych Premium nieco budżetową linię, ale nie było nam dane nimi grać, więc się nie wypowiadamy. Tak naprawdę zależy nam na przyzwoitych pałkach hikorowych w rozsądnej cenie. I co? I dostajemy taki sprzęt. Czesi działają i oferują całkiem dobre pałki, których cena stawia je mocno wśród perkusistów z cieńszym portfelem. Nie są może tak perfekcyjne jak wspomniane Los Cabos lub Wincent, czasami ułamie się ta główka szybciej niż w dobrych Vic Firthach, ale obecnie nie widzę lepszego odpowiednika w tej cenie u nas w kraju. Jeżeli będziemy mieć dostęp do Pellwoodów i dystrybucja zajmie się na poważnie tymi pałami to wszyscy z problemami ekonomicznymi mają niezłą alternatywę.

Test ukazał się w numerze październik 2012.

Dostarczył: Pellwood (www.pellwood.com)

Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.