Łukasz „Samba” Dmochewicz – jeden werbel na każdy dzień roku

Dodano: 10.07.2023
Autor: Maciej Nowak

W odwiedzinach w studio, gdzie można nagrać w zasadzie każde brzmienie bębnów i to w sposób jak najbardziej naturalny.

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.

A tak dokładnie chodzi o podwarszawskie studio Take 1, będące kompleksem dwóch budynków. W jednym mamy główne studio nagraniowe – o którym później, w drugim pełne zaplecze socjalne, ale też doskonałe miejsce na kręcenie materiałów video z racji pięknie wyeksponowanych werbli i świetnie przemyślanego połączenia światła oraz układu pomieszczeń. Tam też na piętrze znajduje się las perkusji – dosłownie. Idźmy jednak po kolei, bo jest o czym mówić. Zacznijmy od naszego bohatera. Zrobimy to właśnie w tym budynku, siedząc przy sowicie zastawionym stole, wliczając w to „kropelkę czegoś na dobre trawienie”.

 

ŁUKASZ „SAMBA” DMOCHEWICZ

Perkusista z bogatym 20-letnim doświadczeniem, obecnie znany głównie ze współpracy z Darią Zawiałow, tzw. endorser marki Meinl, bo z bębnami mielibyśmy „lekki” problem. A dlaczego? 170 różnych zestawów perkusyjnych, 365 werbli, czyli mówiąc pół żartem pół serio - jeden werbel na każdy dzień roku. Najstarsze w kolekcji datowane są na początek XX w. Jeżeli chodzi o zestawy perkusyjne znajdziemy tam instrumenty z lat 1940 - 2020. Ciężko to przebić jakiemukolwiek producentowi, a i sklepy miałyby problem by pochwalić się tyloma unikatowymi instrumentami. Werble stoją w większości wspaniale ustawione obok siebie na podświetlanych półkach. Kolekcja zestawów, niczym drzewa w lesie stoi w piramidkach na piętrze.

Co było inspiracją do zgromadzenia tak obszernej kolekcji?

Samba: Z bębnami mam styczność od dziecka, kiedy nie znałem jeszcze słowa inspiracja. Dzisiaj mógłbym powiedzieć, że ta dziecięca ciekawość połączona z dojrzałą konsekwencją i samodyscypliną zaprowadziła mnie dalej niż najśmielsze oczekiwania. Instrumenty zacząłem gromadzić z początkiem nowego millenium, u progu mojej drogi na profesjonalnym rynku muzycznym. Imponowała mi wówczas precyzja zagranicznych i polskich perkusistów sesyjnych - pasjonatów, którzy potrafili "wklejać się" w różne style i składy niczym kameleony. Ta cecha imponuje mi nadal, a kiedy teraz to analizujemy to myślę, że mogła ona być iskrą do sięgania po kolejne zestawy perkusyjne i werble oraz testowanie ich z różnymi naciągami czy sprężynami. Wszystko to dla osiągania różnorodnych brzmień. Każda taka konfiguracja była dla mnie jak preset, który starałem się świadomie osadzić w bibliotece brzmień mojego warsztatu perkusyjnego. Uważam, że instrumenty mają swoją duszę, każdy zachęca do innego charakteru gry. Najstarsze werble z mojej kolekcji powstały na początku XX wieku. Idąc drogą swojej pasji nieprzerwanie od ponad 20 lat, sukcesywnie poznawałem nowe brzmienia. Cieszę się, że ten głód ciekawości i wiedzy wciąż mi towarzyszy. Myślę, że z perspektywy poniesienia tego satysfakcjonującego trudu mogę powiedzieć, że jestem partnerem do rozmowy w zakresie brzmień bębnów w muzyce rozrywkowej i jazzie w całej rozciągłości tego tematu.

 

TAKE 1 STUDIO – ŚWIAT BĘBNÓW W JEDNYM MIEJSCU, ALE NIE TYLKO!

Po wejściu do głównego budynku studio TAKE 1 na pozór wszystko wygląda tak samo, jak we współczesnych, w pełni profesjonalnych, studiach nagrań. No, może z tą różnicą, że widać dominację perkusji. Z pewnością nagrywanie żywych brzmień bębnów w referencyjnej jakości to „specjalność zakładu”, co doceniła m.in. uznana na światowym rynku firma dwóch polskich dżentelmenów: Antoniego Ożyńskiego i Mateusza Woźniaka - PSPaudioware.com, podejmując ze studiem współpracę w zakresie przygotowania referencyjnych tracków zestawów perkusyjnych do testów wprowadzanego w 2020 roku produktu PSP InfinStrip.

Przyglądając się jednak bliżej, okazuje się, że miejsce oferuje znacznie więcej i warto zwrócić uwagę na te możliwości z szerszej perspektywy:

- post produkcji,

- zdalnych sesji nagraniowych prowadzonych w środowisku studia, ale np. z zagranicy,

- kameralnego studia wideo, umożliwiającego artystom udzielanie wywiadów w otoczeniu wyeksponowanej kolekcji werbli,

- możliwości rejestrowania materiału w formie tzw. setki, jednocześnie w 3 odseparowanych akustycznie live roomach oddzielonych szybami dla kontaktu wzrokowego muzyków.

Najnowszy, piekielnie użyteczny upgrade to ukłon w stronę producentów muzycznych, którym umożliwione jest podłączenie ich komputera z preferowanym przez nich DAW do całego arsenału analogowego outboardu studia po jednym kablu USB C/Thunderbolt, w celu szlifowania wcześniej przygotowanego materiału muzycznego.

Nie ma wątpliwości. Potencjał TAKE 1 jest znaczący i wielokierunkowy, odpowiada na potrzeby wielu segmentów rynku muzycznego. A co na to sam Samba?

Studio TAKE 1 – tam skorzystamy z całego arsenału sprzętowego. Rozumiem, że jest to główna idea studia?
Samba: Powstaniu środowiska produkcyjnego TAKE 1 STUDIO przyświecała idea stworzenia miejsca, w którym w Polsce będą nagrywane bębny na albumy jak największej grupy utalentowanych artystów. Moim marzeniem jest móc powtarzać jak mantrę hasło: "bębny z TAKE 1" zmieniając stacje radiowe. Od początku budowy studia myśleliśmy, z zespołem ludzi wspierających tę ideę, bardzo szeroko. Od tamtej pory konsekwentnie przepracowujemy nasz plan i miło mi powiedzieć, że dobrze nam to wychodzi, pomimo wielu niespodzianek, jakie przyniosły światu ostatnie lata.

Jak wygląda proces doboru i rejestracji bębnów?

Samba: Dysponujemy 170 zestawami, 365 werblami, ponad setką współczesnych i vintage'owych mikrofonów. Wszystko to, by wiernie oddać brzmienie wszystkich okresów w muzyce rozrywkowej i jazzie. Chociaż liczby mogą wydawać się przytłaczające to sam proces rejestrowania bębnów jest bardzo prosty. Określiłbym go słowami: "Wskaż nam jakie brzmienie bębnów chcesz osiągnąć, a my przygotujemy nasze środowisko produkcyjne tak, abyś mógł rozpocząć pracę w parametrach dostosowanych do Twoich indywidualnych potrzeb." Dobieramy odpowiedni instrument, ścieżkę sygnału - mikrofony, preampy, kompresory itp, by jak najwierniej odwzorować wskazane brzmienie. Sesję nagraniową rozpoczynamy w pełni przygotowanych warunkach technicznych, co pozwala zachować energię artystów na proces twórczy. Jak dotąd nie zdarzyło się nam, by zaskoczyły nas referencje brzmieniowe klientów. Wybór instrumentów i ich setup w studio zabiera nam przeważnie 1-4 godzin, w zależności od obszerności rejestrowanego materiału dźwiękowego i różnorodności brzmień.

Komfort jaki ciężko gdziekolwiek znaleźć.

Samba: Dla mnie, jako perkusisty, możliwość wejścia do studia na rozstawiony i nastrojony set bębnów, przygotowane brzmienie i warunki odsłuchowe to niesamowity atut. Myślę, że wielu kolegów po fachu podzieli moje zdanie, zważywszy na fakt, że nasza grupa zawodowa jest - delikatnie mówiąc - najmniej uprzywilejowana pod względem czasu rozstawiania i składania stanowiska pracy. Wierz mi, bębniarz w TAKE 1 to artysta.

Przygotował: Maciej Nowak

Foto: Archiwum Take 1 i Łukasz „Samba” Dmochewicz

QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…
Dalej !
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.