Meinl Wood Side Snare WSS1BK
Tego właśnie szukałem, by móc ćwiczyć grę palcami na cajonie, gdy karmnika brak. Np. w biurze czy podczas postoju w samochodzie. Meinl Wood Side Snare, czyli zewnętrzna przystawka, brzmiąca jak werbel, okazał się w tej kwestii doskonałym rozwiązaniem.
Doskonale pamiętam, jak wzorem pewnej żaby, zarzekałem się, że nie zepsuję brzmienia swojego cajona, żadnymi dodatkami do niego. I że w ogóle to jest do bani, takie robienie z karmnika choinki. Na szczęście życie zmusiło mnie do szybkiej zmiany tego ciasnego poglądu i zacząłem cieszyć się z dokładania dźwięków do tego niezwykłego instrumentu. Jednym z ciekawszych sposobów na ożywienie jednej z bocznych ścian skrzynki perkusyjnej, jest właśnie Meinl Wood Side Snare. Oczywiście, odkryłem to po czasie, gardząc trzema przyklejanymi rzepami, którymi można przymocować niewielki w rozmiarze, ale bardzo ciekawie brzmiący snarem instrument Meinla. Dodam, że bardzo delikatny, o czym dalej…
W pierwszych dwóch tygodniach od kiedy kurier dostarczył mi produkt, za który zapłaciłem około 100 złotych, traktowałem go jako trochę bardziej cichy cajon, który po prostu można schować w plecaku z laptopem. Grałem sobie na nim ku szczerej, czasami nieskrywanej radości ludzi oczekujących ze mną w kolejkach w różnych instytucjach. Ćwiczyłem na nim palce w samochodzie i wszędzie tam, gdzie pozwalała na to wyobraźnia oraz tzw. czynnik ludzki, który nie chciał mnie za taki jam ukatrupić. Meinl Wood Side Snare dołączyłem do swojego cajona dopiero po trzech tygodniach i… Kurczę! Rewelacja! Mam drugi cajon! To była pierwsza myśl, gdy kombinowałem sobie różne uderzenia w tapę karmnika i maleńki, półkolisty i szeroki na dwa centymetry instrument, przyklejony (na demontowalne rzepy) do bocznej ściany mojego cajona.