Testy Werbli Tama – Starclassic Walnut/Birch
Znowu na zielono! Nieco optymizmu w tej szarzyźnie codzienności za oknem. Dziś seria mocno niedoceniana.
Podczas premiery serii Walnut/Birch wszyscy perkusiści (szczególnie Daray) byli zachwyceni konkretnością, siłą i ciepłem brzmienia Walnut/Birch. Seria zastąpiła starą wersję Performera ze względu na limitowany dostęp do drewna bubinga. Dlatego też roboczo nazywaliśmy ją Performer (co widać nawet w adresie linku do strony domowej – na końcu artykułu). Sęk w tym, że Tama miała inny plan. Stworzyła serię Performer, a Walnut/Birch dała żyć samej, przez co nieco została przykryta promocyjnie. Tymczasem zachwytów nad tymi bębnami nie szczędził sam Dave Lombardo. A co na to Piotr Pniak?
Opinia Piotra Pniaka: Dziś poznajemy werbel z serii Walnut/Birch, a zatem bardzo ciekawej i często wzbudzającej wśród perkusistów ożywione dyskusje. Dlaczego tak wielu znakomitych i sławnych perkusistów wybrało ten właśnie model? O tym dowiecie się na dalszym etapie moich spostrzeżeń i domysłów.
Korpus werbla stworzono stosując dwa gatunki drewna, a są to orzech i brzoza, przy czym brzoza dominuje w proporcjach 4/2. Takie zestawienie wydaje się ciekawe, bo zarówno orzech jak i brzoza kojarzą się z ciemnym brzmieniem i pierwsze nasuwające się pytanie brzmi: „Dlaczego nie sam orzech lub sama brzoza?” oraz: „Czy byłaby wówczas słyszalna jakakolwiek różnica w brzmieniu?”. Nie mamy instrumentu o identycznych parametrach, a wykonanego w 100% z jednego tylko gatunku drewna, by móc z całkowitą pewnością dokonać takiej analizy, a tym bardziej oceny. Na temat właściwości fonicznych orzecha, będącego budulcem, pisałem podczas poprzedniej prezentacji instrumentów z serii Tama Star. Ten okrągły i ciepły dźwięk można łatwo zapamiętać, jako bliski mahoniowi, lecz z pewnymi odczuwalnymi różnicami.
Gdybym bez przeprowadzenia szczegółowych badań miał pokusić się o orzeczenie różnic dźwięków wymienionych dziś gatunków drewna, to prawdopodobnie poprzestałbym jedynie na wygłoszeniu moich przypuszczeń dotyczących stopniowania twardości dźwięku.
Jako najtwardszy wskazałbym brzozę, bardziej miękki byłby orzech, a najbardziej miękki i okrągły byłby mahoń. Różnice te są bardziej oczywiste dla osób grających również na innych perkusyjnych instrumentach. Pewne brzmienia kojarzę na podstawie doświadczeń z moich dawnych porównań bębnów djembe. W przypadku werbla Walnut/Birch muszę przyznać, że najbardziej charakterystyczną cechą jest połączenie niespotykanej prędkości i głębi brzmienia.
To wyjątkowe połączenie: superszybka reakcja na grę i bardzo „duży”, szeroki dźwięk - jest szalenie absolutnie kluczowe i wyraziste. Domyślam się, że wielkie nazwiska światowej perkusji takim obrazem dźwiękowym są zauroczone. Brzmienie piękne, ale też specyficzne to coś, co i zachwyca i zostaje na długo w naszej pamięci.
Nic dziwnego, najszybsze porównanie ze światem gitar elektrycznych każe stworzyć w wyobraźni gitarę o głębi i mięsistości Gibsona, posiadającej jednak typową dla Fendera „szklankę”, bo tak najczęściej określa się w języku potocznym doprowadzoną do perfekcji czytelność i nośność. Zresztą, każdy kto miał okazję usłyszeć ten instrument wie o czym mowa. Osobiście nie znam choćby odrobinę podobnie brzmiących instrumentów.
Z pewnością cienki korpus daje efekt ultraszybkiego ataku, co w sytuacji nagłośnienia, czy „recordingu” pozwala usłyszeć dźwięk dosłownie tnący powietrze niczym wyrazisty sampel pochodzący z perkusji elektronicznej, ale poparty potęgą i mięsistym w charakterze wybrzmieniem. Zarówno w przypadku werbla jak i tomów oraz bębna basowego możemy osiągnąć charaktery „modern” oraz „vintage” używając membran pojedynczych lub podwójnych, powlekanych lub przezroczystych, ale szybki i czytelny atak jest zawsze obecny.
Miałem okazję przekonać się o tym słuchając wspaniałych koncertów perkusistów tj. Dave Lombardo (grający wówczas na podwójnych przezroczystych membranach, prawdopodobnie Evans G2 clear) oraz Aric Improta (na podwójnych powlekanych membranach).
Testowany werbel Tama Walnut/Birch posiada membrany marki Evans, czyli standardową G1 coated, jako top i Snare Side 300 na spodzie korpusu, co idealnie pasuje do tego instrumentu.
Na koniec dodam, że za dodatkową porcję mięsistości odpowiadają wyśmienite obręcze TAMA Die-cast, których jestem ogromnym fanem, również ze względu na solidność i wynikającą z niej bezpośrednio umiejętność trzymania stroju. Kolory, czy też wykończenia! Paleta kolorów tychże instrumentów jest bogata, imponująca i dostępna w katalogach producenta.
Wyśmienite i uniwersalne instrumenty Tama z serii Walnut/Birch znalazły wielu miłośników zarówno w świecie rocka jak i innych gatunków jak: gospel, hip hop, fusion, reggae i jazz, a obawy o to, czy cienki korpus potrafi zabrzmieć w sposób imponujący, czy też czarujący, Tama rozwiała już wiele lat temu wprowadzając na rynek serię Starclassic.
Słowa, słowa, słowa...
Z pewnością wysłuchanie dźwięków wyjaśni więcej niż same słowa, ale te mogą być wstępem i zachętą do dalszych działań poznawczych, a także osobistych spostrzeżeń oraz porównań. Pozdrawiam wszystkich pilnych obserwatorów zjawisk fonicznych.
Dane techniczne werbla WBSS55
Rozmiar: 14”x5,5”
Kolor: Lacquer Shamrock Oyster (LSO).
Korpus: 6 mm w układzie warstw – 4 brzoza zewnątrz i 2 orzech wewnątrz
Obręcze: odlewane – Die-Cast, chromowane
Lugi: pojedyncze na śrubę MSL-SCT
Maszynka: układ MLS30A/MLS30B
Sprężyny: MS20RL14C
Cena: 2157 zł
Strona domowa i obecny stan modeli TAMA STARCLASSIC WALNUT/BIRCH