Zildjian Larsa Ulricha prosto z półki?

Dodano: 23.09.2024
Autor: Artur Baran, Maciej Nowak

Jak to jest z customowym sprzętem Larsa Ulricha? Czy są to wyłącznie rzeczy robione na zamówienie? Jesteś #teamlars? Zapraszamy poniżej!

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.

Lars Ulrich, człowiek, który nagrał m.in. „Master Of Puppets” i tzw. „Black” album. Tyle w kwestii pozycjonowania tego pana w historii światowej muzyki. Możemy iść dalej?

Najbardziej znany zespół metalowy na świecie i jeden z jego liderów. W tym momencie możliwości wyboru sprzętu są w zasadzie nieograniczone.

Jak wiadomo, już od dziesiątek lat, kiedy zespół zdobył liczącą pozycję na rynku, Lars Ulrich upodobał sobie 3 marki. Są to bębny Tama, blachy Zildjian i naciągi Remo. Do tego dochodzą pałki Ahead, których staż w rękach perkusisty również jest konkretny i sięga prawie 30 lat (okres nagrywania albumu „Load” w 1995 roku).

Bębny Tama Drums Larsa Ulricha

Niezmiennie Tama. Najsłynniejsza jest oczywiście słynna biała, sygnowana Tama Artstar II, z początku lat 90 zeszłego stulecia, z wielkimi tomami i dwoma 24” basami. Wielu fanów chciałoby powrotu tych bębnów. Nadzieje zostały rozbudzone przez teledysk do „Lux Aeterna”, ale okazało się, że firma Hoshino Gakki pracowała już wtedy nad stylowym zestawem pod kolorystykę płyty. Co powstało? Custom-nie custom.

Tama Starclassic Maple:

  • 22”x16” - bass drum x 2
  • 16”x16” - floor tom
  • 16”x14” - floor tom
  • 12”x10” - tom tom
  • 10”x8” - tom tom

Werbel to już oczywiście sygnatura pełną gębą. Stalowy korpus 14”x6,5” grubości 3 mm. Solidna maszyna, która pozytywnie zaskakuje swoimi właściwościami. Szczególnie najwięksi antagoniści Larsa w tym przypadku mają nie w smak. Upatrując brzmienie Larsa przez pryzmat płyty „St.Anger” definiują w ciemno (często bez kontaktu) ten werbel jako felgę do Poloneza, tymczasem jest to instrument z wysokiej półki brzmieniowej. Na ostatniej trasie używa najczęściej najnowszej wersji, czarnej.

Niniejszym Hoshino robi Larsowi bębny na zamówienie, ale w oparciu o sprawdzoną konstrukcję i rozmiar korpusu, będące regularnie w katalogu i to półkę niżej od obecnie flagowej serii Star. Ponadto Lars bije pojedynczymi Iron Cobrami w wersji Power Glide z klasycznymi „berłowymi” bijakami.

Talerze Zildjian Larsa Ulricha

O ile standardowe bębny wykańczane są pod konkretne zapotrzebowanie, związane ze stylistyką albumu, tak blachy są dokładnie tym co możemy kupić w sklepie. Zero „customizacji” w sensie kolorowania, logotypów i innych bajerów. No, może z tą różnicą, że obsługa Zildjian z większym przejęciem dobiera konkretne egzemplarze do wysyłki do pana technicznego, który to wszystko ogarnia. Nie są to blachy robione oddzielnie, na wyłączność, na specjalnej taśmie (obok taśmy „drugiego sortu” na Polskę – żart). To normalne modele, jakie można kupić w każdym sklepie.

W kolejności od Larsa lewej strony:

  • 19” A Custom Projection crash (w sklepie >TUTAJ)
  • 14” Dyno Beat hi-hat
  • 17” A Custom Projection crash(w sklepie >TUTAJ)
  • 18” FX china – jako słynny ride(w sklepie >TUTAJ)
  • 17” A Custom Projection crash
  • 18” A Custom Projection crash(w sklepie >TUTAJ)
  • 20” FX china

Pałeczki Larsa

Kontrowersyjne jak sam muzyk - pałki Ahead. W tę firmę wprowadził go Matt Sorum z czasów Guns N’Roses. Lars potrzebował pałek wytrzymałych, niełamliwych, a biorąc pod uwagę jego „rąbiący” styl gry, niuanse subtelnego werblowania nie były pierwszoplanowe. 

Najlepiej te wymagania spełniały właśnie Ahead. Posiadające wymienne plastikowe nakładki ze stałym wkładem wewnątrz. Nie będą jednak idealnym rozwiązaniem dla każdego, ponieważ czucie gry jest trochę inne niż z klasycznym drewnem w łapie, mimo że sam uchwyt jest zdecydowanie pewniejszy. Można nimi grać bardzo precyzyjne zaawansowane partie werblowe - bez problemu, ale po prostu trzeba się na nie przestawić i regularnie nimi grać. Co ciekawe, nie niszczą tak mocno talerzy jakby się mogło wydawać. Wręcz przeciwnie, plastik lepiej reaguje na kontakt z krawędziami blach i bębnów niż hikora, ale to akurat nie jest zamartwieniem Larsa. Bardziej naszym, gdzie musimy się liczyć z kosztami w odróżnieniu od bogatej gwiazdy rocka. Pałki nie są tanie, ale w ostatecznym rozrachunku przelicznik 3 par hikorowych na 1 parę Ahead (i to bez zmiany „koszulki”) jest bardziej niż pewny. Pozostaje kwestia komfortu gry. 

Modele Ahead Lars Ulrich (różnica w grafikach):

  • Lars Ulrich Signature Drumsticks (w cenie ok 189 zł >TUTAJ)
  • Lars Ulrich (Scary Guy) Drumsticks
  • Lars Ulrich (Scary Guy Light) Drumsticks

Ogólnie o reszcie

Na sam koniec kilka dodatków. Wspomniane na wstępie Remo wykorzystuje w wersji powlekanych Emperor (2 warstwy po 7 mil), od tomów po floory. Dawniej korzystał z przezroczystych Pinstripe. Na werblu znajdzie się – często dedykowany z logiem - Controlled Sound Black Dot (1 warstwa 10 mil z łatą od dołu grubości 5 mil).

Jeżeli chodzi o mikrofony, to tutaj trzeba zwrócić głównie uwagę na charakterystyczne „gęsie szyjki” DPA d:vote 4099, które stały się znakiem rozpoznawczym koncertowego zestawu Larsa. Muzyk, a raczej jego techniczny, zdecydował się na ten wybór ponad dekadę temu, podkreślając większą klarowność DPA. Co ciekawe, firma pochodzi z Danii, zatem Lars wspiera markę swoich pobratymców, chociaż firma cieszy się zasłużenie dużym uznaniem.

Podsumowanie

Biorąc pod uwagę, że muzyk takiego formatu może mieć dosłownie wszystko czego sobie zażyczy, sprawa wygląda skromnie, ale czy trzeba więcej? Ten facet to inny poziom pozycji w świecie show biznesu.

Werbel i pałki to w zasadzie jedyne rzeczy w całości na zamówienie, ponieważ ciężko mówić tak o katalogowych bębnach z kolorem spoza listy. Zdarza się, że bębniarze mają egzemplarze blach, które nie są już kontynuowane albo mają jakiś element, którego nie znajdziemy w katalogowej wersji (np. inny rozmiar). O własnej sygnaturze – pośredniej czy bezpośredniej – już nie wspominając. Nie ma tu czegoś takiego. Wszystko z tej samej półki, z której blachy bierze Ślimak, Pniak, Łosiu, Goehs czy Kuba Jabłoński. Zastanawiające jest jednak to, że z takimi możliwościami, a także z racji na koncept graficznym każdej kolejnej płyty, Lars od dawien dawna nie robi sobie stylizowanych naciągów frontowych. Od dziesięcioleci jest tam po prostu wielkie logo Tama, a ostatnimi laty również wyraźniejsze Remo. A przecież muzyk mógłby obie te firmy kupić, więc o wielkich ewentualnych kokosach reklamowych ciężko tu mówić. Niemniej, mało kto jest tak potężnym nośnikiem marki. No bo przecież świadomość tego czego używa mają chyba wszyscy:

- Ale Lars jest żałosny za tą Tamą i Zildjianami – powiedzą jedni.

- Lars to wielka legenda za tą Tama i Zildjianami – powiedzą drudzy.

 

Podziękowania dla Zildjian i Metallica

Przygotował: Artur Baran, Maciej Nowak

QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…
Dalej !
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.