Jak zbudować własny mikrofon niskich częstotliwości
Spójrzmy prawdzie w oczy, niewiele rzeczy w naszych zestawach jest tak satysfakcjonujących, jak uczucie kilku pierwszych uderzeń bębna basowego podczas próby dźwięku.
Poczucie, że nasze kopniaki rozrywają naładowany niskimi częstotliwościami system nagłośnieniowy, ułatwia reagowanie grą w sytuacji na żywo, co przekłada się na siłę i czytelność uderzeń. To samo dotyczy sytuacji w studio, gdy nasz zestaw jest omikrofonowany. Jednak uchwycenie tego ekstremalnego low-endu nie zawsze jest łatwe: jeśli mikrofon go nie zbierze, żadna ilość zastosowanej korekcji nie zwiększy tego, czego nie ma. Istnieje trik, który przez dziesięciolecia wykorzystywany był przez profesjonalistów zarówno w studio, jak i na scenie – przechwytywanie najniższych częstotliwości, które generuje bęben basowy za pomocą głośnika podłączonego jako mikrofon.
Choć subkick firmy Yamaha obecnie wycofany z oferty (zaprojektowany we współpracy z sesyjnym asem Russem Millerem) oferował nam wygodną opcję dostępną od ręki, a inne firmy produkują podobne produkty, my w tym miesiącu pokażemy, jak zrobić własny mikrofon sub-basowy za pomocą otaczających nas, niedrogich przedmiotów.