Postarajcie się chociaż na chwilę odłożyć na bok swoje konserwatywne podejście do zestawu perkusyjnego. Benny Greb ma łeb do biznesu, ale ma też łeb, jeżeli chodzi o brzmienie. Niejednokrotnie mieliśmy do czynienia z jego pomysłami czy to w Meinl, czy w Sonor. Często są to rzeczy niekonwencjonalne, wręcz pionierskie. Pomimo różnych śmieszków i kręcenia nosem efekt jest taki, że jego brzmienie powala. Myślicie, że mamy tu po prostu wyciętą blachę? Serio ktoś myśli, że to tak naiwne? Benny osadza swoją ideę w brzmieniu lat 70. Mamy tu stosunkowo mały ride, ale za to bardzo gruby, z dużą główką. Do tego piaskowane wykończenie i rzecz jasna brąz B20. Daje to nam czytelny lub kruchy ride z możliwością crashowania. Samo wycięcie, nomen omen, wycina nam wybrzmienie i ułatwia kontrolę.
Dystrybucja w Polsce: Meinl Distribution
Ride w cenie około 1800 zł dostaniesz np. > TUTAJ