Zestaw Mapex Meridian Maple Exotic

Dodano: 23.08.2010
Rodzaj sprzętu: Bębny

Lubimy otrzymywać paczki od Music Info. Zawsze znajdujemy tam coś interesującego. Tym razem trafiliśmy, między innymi, na beczki firmy Mapex, model Meridian Maple czyli średnia półka firmy. Ale czy na pewno?

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.
Zestaw będzie miał wysoko zawieszoną poprzeczkę mimo, że Meridian Maple jest sprzętem z półki średniej, czyli tej w okolicach 4,5 tysięcy złotych. Dlaczego? Ponieważ zachwyty nad tymi bębnami były bardzo duże, czego potwierdzeniem jest przyznana przez kolegów redaktorów z całego świata, nagroda m.i.p.a. na ostatnich targach we Frankfurcie. Testujemy wersję limitowaną o dokładnej nazwie Meridian Maple with Exotic Burl Exterior Veneer.

Rozstawienie/Wygląd

Bębny przyszły zapakowane bardzo bezpiecznie. Miały załączoną płytkę DVD z kilkoma wymiataczami ze stajni Mapexa. Rozstawianie nie należy do tych idealnych. Potrzebne będzie równoległe smarowanie poszczególnych części. Niektóre elementy wchodziły dość topornie i widać było, że nie jest to wykończenie z kategorii luksusowych. Nie oszukujmy się, bębny są ze średniej półki, więc gdzieś musi być to widoczne. Dołączany do zestawu hardware serii 700 jest bardzo ciekawym zjawiskiem. Użytkowo posiada bardzo sprawne rozwiązania. Sama główka statywów posiada pełno ciekawych elementów w postaci możliwości konfiguracji podkładek z filcu i plastiku celem lepszego wybrzmiewania naszych blaszek. Nazywa się to (a jakże, nazwa musi być!) Multi-Sustain Cymbal Felts. Gdy ustawimy statyw, często majstrujemy z kątem pochylenia naszej blachy. Zabawę z tym ma ułatwić nam Super-Glide Stepless Cymbal Tilter oraz Accu-Lock Tilter Handle. Fajne nazwy, prawda? Teraz wytłumaczę w czym rzecz. Obie nazwy mówią generalnie same za siebie.

Po pierwsze nie będziemy przeskakiwać, w poszukiwaniu naszego ustawienia, blaszką po zębatkach. Często, gdy w trakcie tego procesu hukniemy talerzem o przejściówkę czy inny statyw lub blaszkę, mamroczemy - "o kurczę, jednak za nisko?". Z tym mechanizmem wręcz będziemy musieli się starać, by tak zrobić.

Po drugie - całą obsługę tego elementu ułatwia nam rączka pokaźnych rozmiarów. Podobne rozwiązanie można spotkać w hardware DW. To są najciekawsze nowinki w statywach, ponieważ firma usprawniła również kilka innych rzeczy. Wszystkie statywy - blachy, werble, hihat - posiadają nakładki antypoślizgowe na nóżki. Czy się sprawdzają? Tego szczerze mówiąc nie udało nam się zanotować, ponieważ na wykładzinie nie mieliśmy żadnych problemów ze stabilnością. Stopka nie powala swoim wyglądem i funkcjonalnością mimo posiadania na bijaku trzech różnych tworzyw, którymi możemy uderzać. Ot, stopa jak stopa.
 
Statyw pod werbel jest w miarę masywny, co daje komfort psychiczny szczególnie przy pośpiesznym zakładaniu werbla. Niejeden z Was zapewne modlił się nad gibającym się werblem, by nie rymsnął na ziemię. "Pająk" do montowania tomów ma dodatkowy otwór, który możemy wykorzystać na umiejscowienie dodatkowego statywu. Nóżki od floorów są dość elastyczne ze względu na zamontowane wewnątrz sprężyny. Ciekawe rozwiązanie. Statywy, jak i całe bębny rozstawiały się jednak dość ciężko. Być może była to kwestia rozruszania wszystkich elementów? Chociaż sposób dopasowania pewnych elementów nie rokował na przyszłość. Jak wspomnieliśmy nie był to proces wyjątkowo płynny. Gdy tak zastanawialiśmy się nad hardwarem nie zwróciliśmy uwagi, że rozstawiliśmy zestaw naprawdę urodziwych bębnów. Jeżeli chodzi o prezencję to Mapex ma rację twierdząc, że zaszalał robiąc takie wykończenie w tych, cały czas, bębnach średniej klasy. Firma spisała się zawodowo.

Brzmienie

Nasze korpusy to 9 warstw klonu przy grubości 5.8mm tomy i werbel oraz 7.2mm centrala. Zapowiadało się zatem mięsiście. Po pierwszym odsłuchaniu testowany Meridian nie powalił specjalnie na kolana. Słychać było, że jest to klon, lecz niczym specjalnym się nie wyróżniał. Zrobiliśmy przerwę i pomajstrowaliśmy przy naciągach. Kolejne podejście było już zdecydowanie lepsze. Bębny zagadały bardzo mocno. Przejścia nad którymi trzeba mimo wszystko posiedzieć w celu wyciągnięcia "tego czegoś" zabrzmiały ciepło i okrągło, ale też z atakiem. Ciężko tu mówić o jakiejś szlachetności, ale trzeba powiedzieć krótko - w tej klasie bębnów jest to produkt naprawdę wysokiej próby.
 
Naszym ulubieńcem stał się ostatni floor - szesnastka, który miał w sobie bardzo dużo dołu przy mocnym ataku, doskonale zamykał cały zestaw. Jeżeli chodzi o centralę, tu zdania były podzielone, chociaż przeważało stwierdzenie, że odstaje od tomów. Czy to znaczy, że jest kiepska? Nie, nie jest, po prostu tomy (floor) są ewidentnie najmocniejszym punktem zestawu i prezentują bardzo wysoki poziom. Centrala nie idzie do końca tropem naszego ulubieńca, ale charakterem siedzi w całym zestawie. O werblu możemy powiedzieć jedynie, że jest, ponieważ nie wyróżniał się niczym specjalnym, ale też z pewnością nie przeszkadzał. Całość brzmiała spójnie, aczkolwiek z dużą przestrzenią. Bębny niewątpliwie oddychają, jest na czym pograć.

Podsumowanie

Drobne niedogodności montażowe przypominały nam o cenie bębnów, która nie jest wygórowana przy takim efekcie brzmieniowym. Zestaw jest bardzo uniwersalny i z pewnością godny polecenia wszystkim, którzy zastanawiają się nad zakupem średniej klasy sprzętu. Może inaczej? tym, którzy mają przeznaczone fundusze na taki sprzęt, ponieważ mamy tu do czynienia z porządnym półprofesjonalnym zestawem o bardzo dużych możliwościach. Mapex poprzez te bębny nie da chwili oddechu konkurencji. I dobrze. Niech się producenci gimnastykują, by nam jak najlepiej dogodzić, a jeżeli ma to być za niższą cenę? Piszemy się na to.
 
{podsumowanie Zdecydowanie można mówić o przyjemności z gry na tych bębnach. Jeżeli tak ma wyglądać średnia półka jakościowa to jesteśmy jak najbardziej za.}
Testowali: Łukasz Chmieliński, Paweł Sapija, Maciej Nowak
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.