Zildjian EFX I Trashformer
Już niedługo zaczniemy testować dla Was najnowsze produkty z oferty dystrybutorów, a tymczasem przypominamy test zeszłorocznych nowości Zildjiana, które wpisują się w najnowsze trendy produkcji XXI wieku.
Dokładniej, na statywy powędrują efektowe talerze z serii EFX - mianowicie A Custom 14 i 20 cali, K 16 i 18 cali oraz dwa przypominające "pogięte" splashe ZXT 8 i 10 cali, pod wdzięczną nazwą Trashformer. Talerze te mają pełni ć przede wszystkim funkcję dobarwienia zestawu, dają zupełnie nowe możliwości brzmieniowe i wprowadzają nowe kolory do typowego zestawu blach. Wszystkie omawiane modele wyróżniają się oryginalną konstrukcją. Modele z logo EFX posiadają charakterystyczne wycięcia, małe okręgi układające się w trójkąt oraz po trzy większe podłużne otwory. Każdy z otworów cechuje się niesamowicie precyzyjnym wycięciem osiaganym techniką laserową i idealnie równymi krawędziami. Świadczą one o najwyższej jakości wykonania, do czego Zildjian swoimi produktami zdążył już przyzwyczaić. Otwory powodują, że fala dźwięku nie rozchodzi się regularnie i szybko zanika. Trashformery natomiast to bardzo specyfi cznie wykonane, niewielkie talerze z tańszego brązu b8, z powyginanym nierównomiernie rondem, wyglądającym niczym uszkodzona przez przypadek blacha.
EFX A custom 14" i 20 "
Oba talerze są w wykończeniu brilliant, o grubości "thin". bardzo szybki i wybuchowy, jasny atak i równie krótkie wybrzmienie, w którym właśnie dzięki otworom pojawia się ciemniejsza nuta i piaszczyste metaliczne szmery. 14" posiada zdecydowanie jaśniejszy charakter, a przydźwięki mają zdecydowanie bardziej stonowany charakter niż 20. Łatwo pomylić ją ze zwykłym tradycyjnym crashem w kontekście muzycznym, gdy używamy całego zestawu. Blaszane przydźwięki i piaseczek pozostają mocno schowane w tle w stosunku do całości i mogą nie zostać wychwycone przez ucho słuchacza. 20" to talerz zdecydowanie głośniejszy, o podobnych właściwościach, lecz ze zdecydowanie większym ciałem. Ciemniejsze przydźwięki zdecydowanie "śmielej" dochodzą do głosu na tle całego zestawu. Szerokie brzmienie o bardziej wyrównanym paśmie, powoduje , że nieprzyjemne metaliczne dudnienie nie jest wyeksponowane, jak w przypadku 14". Bardzo ciekawy efekt uzyskujemy traktując ją jako ride. Ma dość dobrze zdefi niowany, jasny ping, pod którym nieco schowany jest ciemniejszy "ogon", szumy pojawiają się zdecydowanie mniej nachalnie i ładnie współgrają z jaśniejszym pingiem. Kopułka jest nieźle odseparowana mimo, że wzbudza się cały talerz, to może on z powodzeniem zostać użyty jako drugi ride w zestawie.
EFX K 16" i 18"
W tych modelach zastosowano typowe dla serii K tradycyjne wykończenie, zapewniające bardziej matowy i suchy charakter. Podobnie, jak wcześniej, omówione egzemplarze mają bardzo szybki i eksplodujący atak i dość szybko zanikają, pozostawiając mgiełkę piaszczystych szmerów. Odróżniają się jednak ciemniejszą barwą i łagodniejszym charakterem. Mniej w nich metalicznego dudnienia, są mniej hałaśliwe i lepiej komponują się ze standardowym setem blach. 18", jak można było się spodziewać, ma więcej ciała od 16", jest głośniejsza i wybrzmiewa w szerszym i nieco ciemniejszym paśmie. Podobnie, jak 20" traktowana jak ride daje równie ciekawe efekty, chociaż tu pojawia się mniej wyraźny ping i łatwiej ją rozbudzić. 16" może z powodzeniem pełnić rolę podstawowego crasha. Szum uzyskany dzięki otworom pozostaje zdecydowanie na drugim planie. Talerze ogólnie sprawiają wrażenie bardziej szlachetnych niż A custom. Bardziej przyjazne rozmiary i mniejsza "inwazyjność" czynią je bardziej uniwersalnymi i łatwiejszymi w zastosowaniu.
ZXT Trashformer 8" i 10"
W produkcję Trashformerów zaangażowany był Mike Mangini, niesamowity perkusista o oryginalnym podejściu do instrumentu, znany z różnych ciekawych brzmieniowych rozwiązań w swoich zestawach. Talerze są w wykończeniu brilliant, mają charakterystyczny fi oletowo-niebieski nalot i jak zastrzega producent może się on mocno różnić w zależności od egzemplarza. Grubośc Trashformerów to thin i gdyby nie pofalowana powierzchnia nie różniłyby się specjalnie od splashy. Brzmieniowo natomiast są to talerze bardzo unikalne. Mają bardzo szybki metaliczny atak i prawie momentalne wybrzmienie. Poprzez nierówności na powierzchni dominujący jest tu brudny, blaszany ton. 10" jest niższa i ciemniejsza, na pierwszy plan wysuwa się gongowaty, brudnawy charakter z dłuższym wybrzmieniem. 8" natomiast to niesamowicie szybka i krótka blaszka, jasna, "szczekająca", z większym niż 10" piachem. Metaliczny hałas jest łagodniejszy i mniej eksponowany. Talerze te predestynowane są raczej do szybkich i głośnych akcentów, brak im subtelności, najpełniej brzmią mocno potraktowane.
Podsumowanie
Wszystkie doskonale brzmią grane pałkami z filcem, gdzie do głosu dochodzi ich łagodniejszy i ciemniejszy ton, pomijając agresywny atak. Osobiście uważam, że w modelach EFX zabrakło trochę szaleństwa, zbyt mało odróżniają się od zwykłych crashy, choć jest to całkowicie subiektywna kwestia preferencji i oczekiwań brzmieniowych.
Sprawdzał: Łukasz Chmieliński