Gretsch Hammered Black Steel
Amerykańska firma ostatnimi czasy powaliła wielu perkusistów nowymi zestawami bębnów. W swoim katalogu posiada też kilka ciekawych werbli. Czy prezentowane poniżej stalowe instrumenty są godne polecenia? A może zrobiono je nieco na siłę? Sprawdźmy.
Już chyba nikt nie ma wątpliwości, że mariaż z firmą DW wyszedł marce Gretsch na dobre. Stojąca na krawędzi legenda bębnów podniosła się z kolan i wypuściła serię atomowych ciosów w postaci powalających zestawów wykonanych w USA. Mieliśmy przyjemność testowania i porównania w warunkach studyjnych wszystkich modeli. Nic dziwnego, że wielu perkusistów zaczęło mocno zastanawiać się nad Gretschem, ponieważ oprócz jakości instrumentów znacznie została poprawiona ich dostępność na naszym rynku.
Jak każda wielka szanująca się marka, także Gretsch ma swój świat werbli. Nie jest on może jakoś mocno rozbudowany, ale oprócz sygnatur np. Taylora Hawkinsa są też oczywiście seryjne modele i wśród nich musi się znaleźć ekipa werbli stalowych. Nam trafiły się cztery.
WERBLE
Do dyspozycji mamy 4 instrumenty. 14" x 5", 14"x 6,5" oraz 14" x 8", czwarty werbel to znowu 14" x 6,5" z tą różnicą, że jego obręcze są wykonane z klonu.
BUDOWA
Gretsch odnowił całą serię werbli i trzeba przyznać, że wygląda bardzo efektownie. Korpusy zbudowane są ze stali o grubości 1,2 mm. Obręcze są odlewane, czyli Die Casty z wyjątkiem wspomnianego werbla z obręczami klonowymi. Pomalowane na czarno drewniane obręcze ładnie komponują się z całością. Jest to 13 warstwowy klon. Na wszystkich instrumentach założone są naciągi Remo wykonane w USA. Standardowa maszynka jednostronna i sprężyny 20. Z wyjątkiem najgłębszego rozmiaru (8") wszystkie instrumenty mają pojedyncze lugi, łączące górny i dolny naciąg.
Wizualnie instrumenty prezentują się rewelacyjnie, ładnie wykuta ciemna stal z dostojnym badzikiem firmy. Pod tym kątem nie ma żadnych zastrzeżeń. Chyba, że ktoś jest już jakimś strasznym estetą i chciałby pewnie obręcze w odcieniu "black nickel", jak to robi np. Tama. Tak czy inaczej na pierwszy rzut oka widać, że nie mamy do czynienia z taniochą lub kiczowatym efekciarstwem. Jak to wszystko przekłada się na brzmienie instrumentów?
BRZMIENIE
Szczerze mówiąc nie ma tu jakiegoś wielkiego zaskoczenia. Nie będziemy czarować, że nagle odkryto jakieś nowe rejony brzmieniowe. Ci, co znają możliwość 1,2 mm stali z obręczami Die Cast, dostaną dokładnie to, czego się spodziewają. Tu nie ma nic odkrywczego. Osoby, które nie wiedzą za bardzo, co daje taka kombinacja, uprzejmie informujemy. Są to głośne instrumenty z konkretnym kruchym trzaskiem, ale też ze sporymi możliwościami dynamizowania. Atak jest skoncentrowany i ostry.
Oczywiście w zestawieniu tych rozmiarów mamy zachowaną konsekwencję brzmienia i w werblu 8" czuć kubaturę instrumentu, Jeżeli chodzi o strojenie to również mamy szerokie możliwości, chociaż nie są to instrumenty do robienia tzw. werbla-szmaty. Cieńszy rozmiar naciągnięty mocniej ma krótki punkt, ale też radzi sobie dobrze ściągnięty niżej. Wersja najgrubsza sprawdza się najlepiej w średnim stroju, jednak wszystko i tak zależy od kontekstu muzycznego. Rozmiary 5" i 6,5" są zdecydowanie uniwersalnymi instrumentami.
A co z werblem z klonowymi obręczami? Tutaj mamy doskonały przykład na to, jak wpływa rodzaj obręczy na typ brzmienia. Charakter oczywiście pozostaje ten sam - jasny, kruchy atak. Tutaj mamy mimo wszystko nieco więcej rozmycia i mniej tej zadziorności, chociaż i tak jest to wciąż werbel ostry i stanowczy. Pojawia się za to nowa opcja w postaci gry na samej obręczy. Przy poprawnym ułożeniu ręki na werblu otrzymamy czysty, jasny klik. Jest to oczywiście kosztem gry z rimem tzn. gdy gramy na pozostałej trójce typowym rockowym ciosem z wykorzystaniem rimu mamy ostry przecinak. W wersji klonowej jest nieco mniej agresywnie.
PODSUMOWANIE
Tak, jak wspominaliśmy wcześniej, nikt tu koła na nowo nie odkrywa. Werble stalowe, ostre i mocne z kruchym trzaskiem. Wszystko to podane w świetnej jakości, absolutnie bez żadnych zastrzeżeń! Jeżeli chodzi o przeznaczenie stylistyczne to nie są to jakoś niesamowicie uniwersalne instrumenty z racji swej dużej bezkompromisowości, jednak sprawdzą się w wielu gatunkach muzyki, gdzie wymagane jest konkretne uderzenie z wyraźnie zaznaczonym punktem. Może to być rock, pop, d’n’b, dance, ogólnie muzyka klubowa. Na muzykę kameralną i na grę w ciasnym pubie może być zbyt stanowczo, chyba, że jesteśmy na tyle sprawni, by umiejętnie kontrolować dynamikę każdego uderzenia. W cenie do 2 tysięcy zł można powiedzieć, że stosunek jakości do ceny jest na bardzo dobrym poziomie. Godne polecenia.
Dostarczył: Gewa Polska (pl.gewamusic.com)