Mulk - Dwa

Dodano: 08.01.2024
Maciej Nowak
Pojemność silnika (Ocena perkusisty)

80 /100
Pojemność baku (Ocena płyty)

75 /100

Tu niby rozpędza się do kotłowaniny, by za chwilę zrobić salto… w bok.”

Napęd: Łukasz Kumański (Mystic, 2023)

Typ silnika: rock alternatywny, rock eksperymentalny, rock industrialny

Trasa: Do opisu zawartości płyty można podejść na dwa sposoby. Pierwszy jest niby łatwiejszy, opiera się na spontanicznych skojarzeniach ze współczesną sceną muzyczną, co jednak w efekcie wywołuje lekkie zamieszanie, ponieważ każdy może tu dojrzeć nieco inne zespoły głośnego rocka alternatywnego, w zależności od tego jakiej piosenki słuchamy. Zestawmy ze sobą chociażby: „Gruz300”, „4:33 A.M.”, „Wszędzie naraz” i „Wilk”. No i jaki wspólny mianownik? Tu nie ma kurczowego trzymania się stylistycznego „czegoś”. Oczywiście, zespół ma swój charakter, ale dobrze się czuje w tworzeniu muzyki, a nie stylu. Dlatego drugi sposób wydaje się nieco bardziej trafny, chociaż jest bardziej na okrętkę i wymaga sięgnięcia wstecz o jakieś 50-55 lat. Innymi słowy - tak mogłaby wyglądać współczesna wersja sceny Canterbury. Jakbyśmy nie spojrzeli, mamy tu już cztery ważne składniki - polskojęzyczny głośny rock eksperymentalny. A resztę zwyczajnie trzeba przesłuchać samemu, bo wychodzi nam troszkę w stylu słynnego zappowskiego (swoją drogą pewnie Frank by nie pogardził tym graniem) „tańczenia na temat architektury”.

Odczucia podczas słuchania, siłą rzeczy, będą różne, natomiast nie można odmówić kapeli piekielnie mocnej osobowości, co powoduje, że zespół nie jest przezroczysty. Podkreśla to również stanowcza warstwa tekstowa, która z racji konkretnych postulatów nie przypadnie każdemu do gustu, na całe szczęście.

Całość, mimo wspomnianej różnorodności, brzmi konsekwentnie, nie wybija słuchacza, wręcz ciągnie za sobą, ale nie wierci przy tym uszu chorymi alikwotami. Tworzy puszysty druciany kłębek dźwięków, melodii i słów.

W tym wszystkim kotłuje nasz perkusyjny amant (mùlk z kaszebe) Łukasz Kumański. I nie ma co owijać – wykonuje piekielnie dobrą robotę! Odczucia w odniesieniu do jego gry są niesamowicie ciekawe. Z jednej strony trzyma wszystko w ryzach, z drugiej jednak odnosi się wrażenie, że gdzieś tam sobie wybiega na sekundkę. Tu niby rozpędza się do kotłowaniny, by za chwilę zrobić salto… w bok. Do tego bardzo czujne podkręcanie atmosfery chwili. Granie niekonwencjonalne, niedzisiejsze, ma w sobie dużo z industrialnego bębnienia lat 90, ale nie jest to bębnienie archaiczne. Brzmienie organiczne, przestrzenne. Suche bębny, dobrze korespondują z soczystą blacharką.  

Wrażenia z jazdy: Spójna dawka głośnego polskojęzycznego rocka eksperymentalnego w szerokim instrumentarium i zakresie emocji. Solidne wykonanie i produkcja. Bardzo dobre granie do mniejszych klubów z rozwodnionym piwem, skraplającym się potem na ścianach i wlepkami w kiblu. W tych trzech przypadkach jest to komplement, ponieważ przypomina to piękne czasy koncertowych emocji, radości z tego co się dzieje na scenie, kiedy to nikt nie myślał o tym, by oglądać muzyków przez durny ekran telefonu.

Odcinki specjalne: Jest tego sporo, więc wskażmy tylko kilka. Bardzo fajne groove’iące wejście w „Gruz300”, a zaraz po nim zakręcony niczym kapela Gong „O.K. Doomer”, przyjemne skakanie emocjami w „Wszędzie naraz” i rewelacyjny rozjazd w drugiej części „4:33 A.M.”.


Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.