Zajęcia z „nieprzygotowanym” Michałem Dąbrówką

Dodano: 29.03.2023
Autor: Paweł Ostrowski, Maciej Nowak

Dwudniowe warsztaty z Michałem Dąbrówką odbywały się w ramach memoriału Jerzego Łaby - „Rytmy i przejścia”, który miał miejsce w ODT Światowid we Wrocławiu.

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.

Nie ma chyba lepszej formy upamiętnienia tak zasłużonego perkusisty, jak zajęcia edukacyjne z jednym z najwybitniejszych polskich perkusistów wszech czasów, symbolem Złotej Fali rodzimych bębniarzy lat 90. Tym bardziej, że aktywność Michała Dąbrówki na polu warsztatowym jest sporadyczna, a jego esencjonalny występ podczas Silesia Drum Fest w 2019 roku pokazał, jak bardzo wyczekiwanym i pożądanym jest perkusistą. To jeszcze mocniej podkreśla rangę wrocławskiego wydarzenia, które zakończone było panelem wspominkowym i finałowym jam session. ODT Światowid nie tylko doskonale przygotował spotkanie, ale też świetnie przeprowadził.

Michał Dąbrówka – bierz co chcesz!

Michał podszedł do zajęć na zasadzie „tabula rasa” czyli braku doprecyzowanego planu, decydując się na pójście z prądem zapotrzebowania, jakie pojawi się od uczestników w trakcie zajęć. Mając tak ogromne pokłady doświadczenia można sobie na to pozwolić i jest to – szczerze mówiąc – rozwiązanie optymalne. Przypomnijmy, że Simon Phillips podczas festiwalu Tamy zapytany przez nas tuż przed wejściem na scenę o to co zagra, powiedział z rozbrajającą szczerością: „Jeszcze nie wiem”, po czym powalił wszystkich na kolana. Michał Dąbrówka jak zawsze skromnie, a może też nieco kokieteryjnie powiedział za to, że jest „nieprzygotowany”. Zadziorny uśmieszek zdradzał jednak, że jest przygotowany na wszystko.

Dlatego zapewne każdy z obecnych na sali chciałby być tak “nieprzygotowany” jak prowadzący, ale trudno nie być skoro przez ostatnie 30 lat wykonało się heroiczną pracę i osiągnęło status perkusyjnego praktyka - nie teoretyka - który w zasadzie nie ma sobie równych w naszym kraju. Wielu z nas kojarzy Michała z zupełnie innego grania i brzmienia - tłusto, soczyście, efektownie, trochę „Wecklowo”, trochę „Colaiutowo”, a tymczasem nasz bohater przeszedł już dawno pewną drogę i wkroczył na zupełnie inne tory muzyczne, brzmieniowe i mentalne, a wspomniane cechy przywołuje, gdy jest to wymagane.

Dwa dni warsztatów z Michałem Dąbrówką

Początek pierwszego dnia warsztatów był typową rozgrzewką, swoistym zapoznaniem i czasem na rozluźnienie. Widać było, że uczestnicy czują rangę artysty, zwłaszcza że tak jak już wspomnieliśmy, Michał nie rozpieszcza częstotliwością swojej stricte perkusyjnej działalności, co może tworzyć też pewną mistyczną otoczkę. Najpierw, dla przełamania lodów, zagrał krótkie open solo, które charakteryzowało się interesującym poziomem dynamicznym. Później pojawiło się sporo anegdot oraz opowieści z muzycznego życia i przebogatej kariery. Wreszcie, po przerwie obiadowej, zmasowany atak treściami perkusyjnymi w oparciu o ciekawe przykłady i sposoby interpretacji zagadnień oraz ich postrzeganie, co było chyba jedną z największych wartości całego spotkania z muzykiem.

W całym swoim zaangażowaniu w prowadzone zajęcia wzbudził powszechną wesołość, gdy w drugim dniu zajęć, wytrącony z transu warsztatowego przez jednego z pracowników ODT Światowid rzuconym hasłem “zapraszamy na obiad”, Michał wyraził spontaniczne zdziwienie słowami: “Jak to, znowu obiad?”.

Całą masę opowieści praktycznych prowadzący przeplatał karkołomnymi ćwiczeniami, które dla bardziej zaawansowanych stanowią niezłe wyzwanie na obfite miesiące (jak nie lata), a tym mniej wprawionym w boju otworzyły oczy i wyobraźnię na to co można ćwiczyć, jak można interpretować rytm, rozwijać muzykalność, nakładać matematycznie różne systemy metryczne, by ostatecznie tworzyć zupełnie nową jakość muzyczną, jakże odległą od szybkich, efektownych popisów, jakie znamy z mediów społecznościowych (czyli maksymalny efekt przy możliwie minimalnym nakładzie pracy).

W drugim dniu znalazł się też czas na dyskusje na tematy elementarne - strojenie instrumentu, nagrywanie bębnów, praca zespołowa (znalazł się też śmiałek, który wyciągnął gitarę elektryczną i sprowokował Michała do muzycznej interakcji, co z resztą było świetną okazją, by poopowiadać o tym co się sprawdzi w praktyce bardziej, a co mniej.

Mówiąc w skrócie i z nadzieją

Zajęcia wypełnione po brzegi treścią dodały uczestnikom, nowej pary, inspiracji, motywacji, a także zasiały pewien… niedosyt, który Michał obiecał nasycić już za rok, prowadząc kolejne warsztaty, ukierunkowane już z konkretną tematyką, w której czuje się wyśmienicie i jest mu niesamowicie bliska. Chodzi tu mianowicie o kwestie nagraniowo-realizacyjne.

Serdeczne podziękowania dla ODT Światowid i całej ekipy odpowiedzialnej za przygotowanie memoriału Jerzego Łaby.

Wspomnienie Jerzego Łaby

Finałowy Jam Session

 

Lekcja jaką przygotował Paweł Ostrowski w oparciu o zajęcia przeprowadzone przez Michała Dąbrówkę:

 

Przygotowali: Paweł Ostrowski i Maciej Nowak

Foto: Krzysztof Wilma

QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…
Dalej !
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.