Evans dB One = zestaw do cichego grania
W przypadku bębnów można użyć parafrazy kwestii z legendarnego filmu „Miś” - Czy jest głośno? Pani kierowniczko, jak jest perkusja to musi być głośno!
Dlatego wiele firm podniosło rękawicę i postanowiło przygotować sprzęt, który w jakimś stopniu zapanuje na tym jazgotem. Są to nieraz kompletne zestawy perkusyjne (np. Tama TTTK) lub pojedyncze akcesoria.
Firma D’Addario, właściciel marki Evans przygotowała komplet talerzy i naciągów o nazwie dB One. Prezentujemy cały zestaw, chociaż w sprzedaży dostępne są również oddzielnie. Większość rozwiązań teoretycznie znamy, ale jak się okaże za chwilę, Evans postanowił dopieścić kilka detali, które ostatecznie mają spore znaczenie.
Co wchodzi w skład dB One?
Nasz zestaw składa się z naciągów i talerzy.
Naciągi to:
- 10", 12", 16 – tomy i floor tom
- 14" -specjalny, werblowy
- 22" - bęben basowy
Wymieniamy je w tym układzie, ponieważ są to trzy różne rodzaje membran różniące się od siebie.
Jeżeli chodzi o talerze to:
- 14” hi-hat
- 16” i 18” crash
- 20” ride
Wielkim plusem jest dodatkowa torba na talerze w rozmiarze 22”, która może posłużyć też jako pokrowiec na mały set zwykłych blach.
Krótko o konstrukcji dB One
Talerze mogą wydawać się znajomym rozwiązaniem. Racja, jest to ta sama zasada działania co w Zildjian Low Volume. Blaszki produkowane są w Chinach, ze stopu galwanizowanej stali. Drobne dziurki rozmieszczone równo na całej powierzchni talerza powodują, że blaszka może brzmieć do 80% ciszej. Czy tak jest w praktyce? O tym poniżej. Talerze Evans mają bardzo elegancki, czarny wygląd i trzeba przyznać, że są wykonane bardzo precyzyjnie, bez żadnych niedoróbek.
Naciągi również korzystają ze sprawdzonego pomysłu membrany siateczkowej. Evans dodał kilka elementów tłumiących i usztywniających, przez co znacznie poprawia się czucie gry oraz ich brzmienie, głównie za sprawą ataku. Tomy i bass to bardzo podobna konstrukcja siatki, łatki i obręczy wewnętrznej. Na uwagę zasługuje tu werbel, różniący się od reszty. Jest to technologia Snare Sim, polegająca na podłożeniu pod siatkę dodatkowej warstwy, która podczas gry wpływa na trafniejsze upodobnienie brzmienia do prawdziwego werbla, przy jednoczesnym utrzymaniu stosunkowo niskiej głośności oraz zachowaniu czucia gry.
Z lewej tom i floor, w środku bass, z prawej werbel z technologią Snare Sim.
Pierwsze talerze marki Evans. Wykonane w technologii dBalance.
Efekt gry na dB One?
Mówiąc w skrócie – set jest bardzo grywalny. Połączenie naciągów z blachami daje nam dobre czucie gry i niski, ale przy tym wyrównany poziom głośności. Jest to spójny zestaw, gdzie blachy z naciągami idą w parze, głównie za sprawą odpowiednio wzbogaconych siateczek naciągów. Werbel ma trzeszczące, kruche brzmienie, a bęben basowy, w odróżnieniu od zwykłych siatek np. Remo Silentstroke, ma czytelny punkt, co zwiększa kontrolę gry i daje spory komfort.
Jeżeli chodzi talerze, absolutnym hitem jest tu fenomenalny hi-hat! Można się zakochać w jego klarowności, przejrzystości i dynamice. Wspaniale reaguje na wszystkie niuanse. Co do mocy talerzy, trzeba przyznać, że 18” crash, solidnie rozbujany, wchodzi na dość konkretny poziom głośności i nie jest to raczej 20%, tylko znacznie więcej. Mimo wszystko całość spina się w sposób na tyle zadowalający, że set dB One można z czystym sumieniem polecić.
Wreszcie na sam koniec błahostka, ale z racji specyfiki perkusji, też warta docenienia, to wspaniały drapieżny wygląd całego zestawu.
Przeznaczenie dB One
No właśnie. Komu polecimy? Na pewno każdemu kogo stać na taki zakup, bo nie są to akcesoria tanie, niestety. Jakość jest wysoka, ale talerze to koszt 1700-1800 zł (w zależności od sklepu), a komplet naciągów ok. 900-1000 zł. Sporo, nawet jak weźmiemy pod uwagę niekonwencjonalną konstrukcję. Robi się ciężko na portfelu, a szkoda, bo zestaw sprawdzi się wyśmienicie w wielu sytuacjach.
Wystarczy powtórzyć tu całą litanię okoliczności, kiedy to musimy grać cicho, np.:
- komfort własnego ćwiczenia, z zachowaniem wspominanej grywalności;
- problemy z nerwowymi sąsiadami, nieczułymi na słodki tryl perkusji;
- nauczanie gry na perkusji, gdzie mamy ułatwioną komunikację i możliwość dłuższego spędzenia czasu przy instrumencie.
Poza tym wszelkie możliwości podpięcia sobie triggerów lub też wykorzystania jakiejś blachy, jako pełnowartościowego instrumentu w danych okolicznościach.
Sprawdź na stronie >>EVANS<<