Riverside - ID.Entity

Dodano: 18.01.2023
Maciej Nowak
Pojemność silnika (Ocena perkusisty)

70 /100
Pojemność baku (Ocena płyty)

75 /100

Wystarczy jednak wziąć tu trzy pierwsze numery, by zauważyć duże doświadczenie perkusisty.

Riverside „ID.Entity

Napęd: Piotr Kozieradzki (Mystic, 2023)

Typ silnika: rock progresywny

Trasa: Ponad dekadę temu Piotrek Kozieradzki powiedział na naszych łamach, że w kwestii rocka progresywnego, największą sztuką jest umiejętne dopasowanie poszczególnych klocków, które są znane od bardzo dawna.

To odpowiedni czas, by zespół wprowadził ożywienie w swój repertuar. Dwa ostatnie albumy, mimo że bardzo solidne, niosły ze sobą poważne ryzyko wejścia w ślepą uliczkę i wpadnięcia w sidła monotonii stylistycznej. Najnowsze wydawnictwo promowane jest singlem, który wywołał spore zamieszanie wśród fanów. Wyczuwalne brzmienie lat 80 w żywej oprawie, bardzo miarowe. Jakże inny od lirycznych wokaliz, które słyszeliśmy ostatnio i chyba których na tę chwilę wystarczy. „Friend or Foe” sprytnie wywołuje w słuchaczu wizję całości płyty, co w praktyce mija się z prawdą. Kompozycja jest jedyna w swoim rodzaju, co nie oznacza, że za chwilę mamy powrót do ogranego Riverside. Nic z tych rzeczy. Kolejne kompozycje mile zaskakują różnorodnością. Dopiero w piątym, najdłuższym utworze, mamy wyraźne sięgnięcie w stronę ostatnich produkcji, co także ma sens z uwagi na tych bardziej twardogłowych i ortodoksyjnych fanów spod znaku inżyniera Mamonia, który w filmie „Rejs” przekonywał, że lubi tylko te melodie, które już wcześniej słyszał. Trzeba tu też zaznaczyć, że Riverside słyszane jest w całości, bo nie mówimy tu o jakieś zmianie tożsamości, absolutnie. Jednym z plusów tego materiału, jest wspomniane ożywienie, pomimo zachowania tych typowych dla kapeli przestrzennych pejzaży. Do tego rozszerzenie spektrum brzmieniowego.

Niezwykle ciekawie, z perspektywy perkusyjnej, wygląda praca Piotrka Kozieradzkiego. Jest to bębniarz, któremu przychodzi zmagać się z etykietą stereotypowego prog drummera, który musi co chwilę sypnąć „ziemniakami” w podziale 13/8 wpadającym w 11/16. Piotr nigdy tak nie grał, bo muzyka tego nie wymagała i zapewne dzięki temu nie jest to kolejna kapela grająca dla innych muzyków. Wystarczy jednak wziąć tu trzy pierwsze numery, by zauważyć duże doświadczenie perkusisty. Z jednej strony fenomenalne wręcz zakończenie w pierwszym numerze, gdzie mamy proste, świetnie dynamizowane 4/4, idealnie leżące w całości. Po chwili, w drugiej kompozycji, mamy równie osadzone łamanie rytmu, bez tandetnego poczucia tworzenia „sztuki dla sztuki”. W trzecim utworze wymieszanie jednego z drugim, czyli akcentowanie z trzymaniem osi piosenki. Sama perkusja jest raczej schowana w miksie, żeby nie powiedzieć nienachalna. Interesująco brzmią blachy, szczególnie „rytmiczne”, czyli ride i hi-hat – oszałamiająco sypko i ciepło. Bębny w całości siedzą na zasadzie odpowiedniego nadawania pulsu, chociaż np. w końcówce „Big Tech Brother” dobrze by było przesunąć na bliższy plan przejścia, które pełnią istotną rolę wprowadzenia w codę. Ogólnie trzymanie perkusji w tle wpływa na większe poczucie miarowości i spójności, szczególnie gdy mówimy tu przede wszystkim o piosenkach, a nie poprawiających poczucie męskości, popisach solowych. 

Wrażenia z jazdy: Zespół bardzo sprawnie otwiera sobie furtkę do dalszych eksploracji świata rocka progresywnego, zarówno pod kątem aranżacyjnym jak i brzmieniowym. Nie jest to album rewolucyjny, można rzecz, że nowości są wprowadzane przez zespół w sposób bezpieczny, nie wywołujący wielkiego szoku, ale z pewnością zwracający uwagę. W efekcie nie da się przejść obok tego obojętnie, zarówno w kwestii fanów, którzy zauważą zmianę, oraz zwykłych fanów prog rocka, dla których płyta będzie ciekawa, daleka od monotonii. Miejmy nadzieję, że zespół pójdzie dalej, bo faktycznie, po kilku przesłuchaniach chciałoby się jeszcze więcej. Chyba fajnie móc powiedzieć, że Riverside wciąż ma wielki potencjał.  

Odcinki specjalne: Pierwsze trzy kompozycje to świetny materiał poglądowy, nie tyle perkusyjnych co muzycznych, umiejętności Piotra.

Perkusista - online
Platforma medialna
Magazynu Perkusista
Dołącz do nas
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.