Felieton Piotra Pniaka: Nowa zaraza i nasza na nią reakcja

Dodano: 28.02.2020
Autor: Piotr Pniak

W ostatniej chwili postanowiłem zmienić temat dzisiejszego felietonu. Dlaczego tak? Otóż zainspirowały mnie wydarzenia bieżące z naszego kraju, a dotyczą one niestety również nas, muzyków. Uwierzcie, warto pochylić się nad nimi w trybie „na wczoraj”.

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.

Pisałem ostatnio na temat zaufania, które wpisane jest w działania osób współpracujących i współtworzących oraz wynikających z tego nieporozumień ze szkodą dla jednej ze stron. Dziś również o zaufaniu i częstym zawodzie, związanym z zakupami przez Internet.

W ostatnim czasie wiele osób znalazło w sieci mniej lub bardziej atrakcyjne oferty sprzedaży instrumentów muzycznych, akustycznych czy elektronicznych, modułów brzmieniowych etc. Oczywiście, szybka reakcja w postaci natychmiastowego kontaktu z wystawiającym może spowodować, że aukcja zostanie usunięta, a towar „przyklepany” dla rezerwującego szczęśliwca. I wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że często te szybko przelane na wskazane konto pieniądze (jako gwarant zainteresowania konkretnym sprzętem) znikają w czeluściach bankowości internetowej, a kontakt ze sprzedającym urywa się. Przesyłka nie dociera, „kolega” wystawiającego mający dowieźć zakupy również się nie odzywa. Innymi słowy słuch po sprzęcie i pieniądzach zaginął.

Ogólnie smutna sprawa i współczuć należy poszkodowanym, bo kto jak kto, ale zdecydowana większość muzyków dosyć długo musi zbierać fundusze, by móc dokonać zakupu wymarzonego sprzętu, a po takim opróżnieniu kieszeni prędko niczego nie zakupi. Z drugiej zaś strony tego rodzaju przykre wydarzenia działają zbawiennie niczym zimny prysznic, a przy tym skłaniają one do ogólnych przemyśleń nad otaczającym nas światem, czy też do bardziej szczegółowej analizy naszej reakcji na „wspaniałą” aukcję.

Oczywiście, za naiwność często trzeba płacić, ale skoro „już się stało”, powstaje pytanie o możliwość sprawdzenia danych personalnych właściciela konta bankowego, podanego w ogłoszeniu. Taka możliwość istnieje, choć procedura to proces, a ten trwać musi. Litera prawa w Polsce nakazuje dosyć długo czekać na jakiekolwiek informacje, a takie trwanie w czasie pozwala oszustom na „obsłużenie” kolejnych naiwnych klientów, czyli nas, muzyków.

A co, jeśli wymiar sprawiedliwości pozna właściciela konta? Czy można liczyć na uczciwy proces? Czy można odzyskać pieniądze? No właśnie, na te pytania szczegółowych odpowiedzi jeszcze nie znamy, ale poznamy w najbliższych latach. Z pewnością osoby oszukane powinny ogłosić wszem i wobec, że takie zdarzenie miało miejsce, zgłaszając sprawę na policję.

Tak. Wstyd się przyznać do własnej naiwności, ale czy zatajenie takiej informacji nie jest kolejnym błędem? W mojej ocenie jest. Zbyt wiele osób milczy, a przecież koledzy z branży mogą w podobny sposób napełnić kiesę złodzieja zamiast zyskać upragniony sprzęt i móc rozwijać skrzydła. Mało tego, wiele osób potrafi podkulić ogon i w cichości cierpieć, a należy wiedzieć, że poszkodowanego takie przeżycie potrafi dręczyć latami.

Czy istnieją metody zwalczania tego rodzaju przestępczości? Trzeba wiedzieć, że oszustwa dokonane za pomocą Internetu to stosunkowo nowy sposób „zarabiania” pieniędzy przez złodziei. Takie zjawisko rozwija się dosyć dynamicznie i z pewnością już wkrótce spotka się z bardziej zdecydowaną postawą ze strony policji, choć ta uzależniona jest od przepisów.

Przepisy? No cóż, powinny zmieniać się tak dynamicznie, jak sama forma oszustwa, a nie wolniej. Kłopot polega również na tym, że „nieuczciwi sprzedawcy” doskonale wiedzą, co mogą, a czego nie. Liczą się z ryzykiem wpadki i wszystko mają obliczone. Dla ofiar jest to „szok i niedowierzanie”, ale profesjonalnie i na szeroką skalę działający oszust ma wszystko pod kontrolą.

Jak zatem ustrzec się przed złodziejstwem w sieci? Po pierwsze nigdy nie należy wpłacać pieniędzy za towar, którego nie widziało się na oczy. Często bywa tak, że zdjęcie towarzyszące konkretnej aukcji pochodzi z nieskończonych zbiorów zdjęć, znajdujących się na innych aukcjach lub z innych choćby prywatnych pamiątek. Nie ma żadnej pewności, że taki sprzęt w ogóle istnieje!!! Jeśli zaś istnieje możliwość, by obejrzeć towar, warto to zrobić, bo w wielu bardziej niewinnych przypadkach niż opisywana powyżej kradzież na wielką skalę, można zakupić sprzęt, będący tylko częściowo sprawny lub też całkiem zepsuty lub nieoryginalny, co może stanowić problem, choć czasem nie musi.

Inny pomysł? Można podpisać umowę, w której sprzedający potwierdza stan techniczny sprzętów i w tej sytuacji bierze on odpowiedzialność za towar i swoje orzeczenie stanu. Kolejne rozwiązanie. Jeśli instrument znajduje się w mieścinie odległej o kilka godzin i nie sposób wyrwać się, by osobiście dokonać oględzin, warto pomyśleć, czy nie mamy przypadkiem w pobliżu zaufanej osoby, która zna się na rzeczy i czy osoba taka mogłaby wspomóc nas w fazie poprzedzającej zakup. Oczywiście, w takiej sytuacji lepiej mieć absolutną pewność, że wszystko zgadza się z opisem. Krótko mówiąc w kwestii instrumentów muzycznych i ich brzmienia (zwłaszcza tych akustycznych) nic nie zastąpi naszych oczu, uszu i geniuszu.

Kurde, a miał być okazyjny Sonor…

„Niemiec płakał, jak sprzedawał”. Tak, oczywiście. Usłyszymy to prawie tak często, jak często będziemy kupować, ale na szczęście ta fraza stała się już klasyczną formą dowcipu i oby tylko jako „czasoumilacz” nie odwróciła naszej uwagi od rzetelnej oceny przedmiotu naszego pożądania, czyli instrumentu!

Ktoś mógłby kpiąco zapytać czy warto kupować używane sprzęty? W końcu mamy tyle nowych i wspaniałych modeli każdego rodzaju instrumentów. Każdy podejmuje własne decyzje. Z mojego doświadczenia wynika, że na rynku wtórnym pojawiają się wyśmienicie brzmiące zestawy perkusyjne, werble czy inne perkusjonalia, a ostatnio nawet talerze. Co ciekawe, niektóre z nich można zakupić w wyjątkowo dobrej cenie. I wcale mnie nie dziwi zakup nowego i beznadziejnego brzmieniowo chińskiego kompletu perkusji w przypadku osób niemających bladego pojęcia o jakości dźwięku itd. itp. „Pan w sklepie powiedział, że świetna perkusja...”. Jednak doświadczeni muzycy wiedzą, że w starych gratach jest jakaś siła zaklęta i wiele dziś produkowanych przy „staruszkach” wypada bardzo, bardzo blado.

Z drugiej strony należy brać pod uwagę możliwość zwrotu sprzętu, jaką daje sklepowa gwarancja. Nie jest ona bez znaczenia, bo nawet nowy sprzęt miewa różnego rodzaju defekty, a te często pozostają niewidoczne w chwili zakupu. I dopiero po jakimś czasie objawia nam się problem np. w postaci krzywego korpusu werbla itd. Nie ma, jak widać, rozwiązań idealnych, a właśnie dzięki temu poszukiwania nie ustają, bo tak, jak gitarzysta będzie szukał np. Gibsona i Fendera, a później czegoś zgoła inaczej brzmiącego w studio i na scenie, tak i pałker raz będzie potrzebował instrumentu brzmiącego tłusto i konkretnie, a innym razem czegoś lekkiego i śpiewnego, by za chwilę skosztować innych gatunków drewna, innych wymiarów korpusów czy konfiguracji talerzy, a w świecie instrumentów perkusyjnych takich możliwości istnieje znacznie, znacznie więcej.

Sam już temat werbla, który definiuje niejako brzmienie całego zestawu jest dłuższy niż najdłuższa rzeka na świecie i w naszej dźwiękoprzygodzie i w naszym postrzeganiu świata dźwięków jest problemem absolutnie niezmierzonym, nieskończonym, a zatem całkowicie nieprzewidywalnym. Wielość sprzętów potrzebnych do wykonania prac studyjnych i scenicznych oraz zwykłego eksperymentowania, poszukiwania, odkrywania i rozwoju wymusza na nas nieustanną postawę głodnego klienta, a pośpiech jak zwykle każe nam podejmować ryzyko nawet podczas transakcji z całkiem obcymi osobami, a to właśnie kończy się różnie.

Zamiast więc płakać nad rozlanym mlekiem należy przemyśleć i przewidzieć możliwość utraty pieniędzy, a w konsekwencji sprawdzić osobę sprzedającą, sprzęt i mieć same pozytywne wspomnienia, ciesząc się udanym zakupem i dźwiękiem pozyskanym. Gwiazdka wkrótce i z pewnością warto zakupić sobie jakiś prezent pod choinkę, niezależnie od innych prezentów, ale życzę wszystkim umiaru w decyzjach, dotyczących nie tylko samej ilości, ale przede wszystkim bezpieczeństwa. Tym, którzy stracili pieniądze podczas internetowego szału zakupów, polecam jak najszybciej zgłosić wszelkie szczegóły na policję, bo jeszcze wiele osób możemy od traumatycznych przeżyć uchronić.

P.S. Werble kupię: klon 14x5, mosiądz 14x5, buk 13x7.

QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…
Dalej !
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.