Komplet pałeczek naszego perkusyjnego giganta. Wykonane specjalnie według wskazówek perkusisty Flapjack, SIQ, Acid Drinkers.
Firma Meinl Stick & Brush regularnie rozszerza swoją ofertę i spokojnie można wieścić, że jest na dobrej drodze do tego, by stać się prawdziwym pałkowym gigantem.
W ostatnich miesiącach odczuliśmy jak nigdy przedtem, jaką moc ma instrument zwany perkusją. Kolejne obostrzenia spowodowały, że wiele czasu spędzamy w salach prób, często domowych lub przydomowych. Nie każdemu sąsiadowi lub współlokatorowi podoba się piękno intro w „Painkiller”…
Niemiecki producent talerzy i instrumentów perkusyjnych wkroczył na rynek z nowym produktem. Podczas Meinl Percussion Festival w Gutenstetten zaproszeni goście mogli nie tylko cieszyć się atrakcjami festiwalowymi, ale także przyjrzeć się dokładnie nowym pałeczkom. Redakcja Perkusisty dostała w prezencie solidną siatkę kijów!
W ostatnim czasie jesteśmy bombardowani informacjami z efektowną grafiką płonących pałeczek ProMark. O co w tym wszystkim chodzi? Zapraszamy, bo zapowiada się ciekawie.
Skąd pomysł na prezentację pałek marszowych? Przecież nie ma u nas tłumów tzw. drumline, które byłyby zainteresowane wertowaniem Perkusisty celem sprawdzenia modeli pałek. Nic z tych rzeczy. Te pałki przydatne są każdemu, kto gra na bębnach.
Amerykańska firma ze wschodniego wybrzeża należy podobno do trójki największych producentów pałek perkusyjnych na świecie. Na pewno?
Jeden z czołowych producentów bębnów na świecie zabrał się za pałeczki perkusyjne. Ktoś powie: "Ale przecież Tama już robi pałki!". Zgadza się, ale są to drogie modele i ich dostępność daje dużo do życzenia. Teraz mamy zmianę.
Model pałek Mike’a Manginiego z Dream Theater wygląda dość niepozornie. Tymczasem jest tu jeden drobny szczegół, który czyni ten model wyjątkowym.
Szwedzki producent pałek wraca w pełni na polski rynek za sprawą nowego dystrybutora. W związku z tym dostaliśmy od firmy Music Partners zestaw różnych modeli pałeczek oraz kilka ciekawych akcesoriów.
Zawsze z miłą chęcią prezentujemy na naszych łamach polskich producentów. Rynek perkusyjny to mnogość sprzętu, więc wydaje nam się, że Polacy także mogą mieć coś do powiedzenia.
Jeszcze 10 lat temu jedną z najgorszych rzeczy dla początkującego perkusisty był moment, w którym musiał uważać, by podczas gry nie połamać pałeczek, bo nie ma wystarczająco dużo funduszy na kolejną parę.