Występ Asha Soana na Śląskim Festiwalu Perkusyjnym odbił się szerokim echem w środowisku perkusyjnym ze względu na wspaniałe muzyczne granie. Z racji tego, że Ash zrobił to na minimalistycznym zestawie, od razu powrócił temat roli instrumentu w pracy perkusisty.
Bęben djembe, który dofrunął do „Perkusjonisty” z podlubelskiej wsi, gdzie znajduje się kultowa dla polskiego bębniarstwa pracownia Pablo Pawła i Mikołaja Myczkowskich, ma średnicę zaledwie 20 cm, ale z kielicha po slapach leci ogień... To nie jest zabawka!
Jeśli najlepsi polscy muzycy sięgają po instrumenty niedużej firmy, to znak, że coś się dzieje. AW Cajon to polski wytwórca instrumentów perkusyjnych. Specjalizuje się w cajonach, które obserwuję od 2015 roku.
Firma Ever Play kojarzyła mi się z tanimi instrumentami dyskusyjnej jakości.
Talerze te – mimo swej wysokiej jakości wykonania i elegancji brzmienia – nie wnoszą wiele nowego pod kątem brzmieniowym w jakże obszerny katalog Meinl Byzance, który przecież pełen jest ciepłych, zdefiniowanych, wręcz szlachetnych blach. Na czym więc polega sens rynkowej egzystencji Foundry Reserve? Zacznijmy po kolei.
Czy ktoś, kto miał zawsze dwóję z przedmiotu ZPT w szkole, a jego doświadzenia z pracami stolarskimi mogłyby przypominać bajkę „Sąsiedzi”, której akcja dzieje się w małej stolarni, może spróbować własnoręcznie zbudować cajon Meinla? Tak. Może...
Planując zakup sprzętu do domowego studia zdarza się, że dokonujemy wyboru pod wpływem działań tuzów marketingu, którzy potrafią nawinąć przysłowiowy makaron na uszy.
Tegoroczna nowość od słynnego bębniarskiego giganta została tak naprawdę nieco wymuszona przez postanowienia konwencji waszyngtońskiej, której Japonia jest jedną ze stron. Ojoj, zabrzmiało poważnie? I słusznie, to poważna konwencja, ale Japończycy nie takim wyzwaniom dawali radę. Jak jest w tym przypadku?
Nie ukrywam, że zelektryzowała mnie wieść o reaktywacji marki „Polmuz” – w kwestii zestawów perkusyjnych, hardware’u i cajonów.
Nie ma wątpliwości co do tego, że moda na „vintage” trwa w najlepsze. Powiedzmy sobie jednak szczerze – wiele osób zapytanych, o co dokładnie w tym wszystkim chodzi, miałoby problemy z określeniem, czym charakteryzuje się sprzęt „vintage”.
Perkusjonista dostał kilka e-maili, w których pytaliście o poradę w sprawie zakupu cowbella. Kryterium przez was wskazywanym była cena. To oczywiste, że gra ona ważną rolę, ale... To nie cena gra, tylko instrument. Postanowiłem odwiedzić warszawski sklep muzyczny „Pasja”, w którym przyjrzałem się bliżej trzem cowbellom.
Tego właśnie szukałem, by móc ćwiczyć grę palcami na cajonie, gdy karmnika brak. Np. w biurze czy podczas postoju w samochodzie. Meinl Wood Side Snare, czyli zewnętrzna przystawka, brzmiąca jak werbel, okazał się w tej kwestii doskonałym rozwiązaniem.